Klasa okręgowa Kraków, grupa III. Czarni Staniątki uciekają rywalom. Trener Mateusz Miś: Nie ma presji awansu

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Aneta Żurek / Polska Press
Pięć zwycięstw w pierwszych pięciu kolejkach nowego sezonu w grupie III klasy okręgowej Kraków odnieśli Czarni Staniątki. Zespół typowany do roli jednego z głównych faworytów rozgrywek na razie spełnia pokładane w nim oczekiwania.

Po spadku z IV ligi w 2013 r. Czarni kilkakrotnie byli bliscy powrotu do niej, ale zajmowali co najwyżej 2. miejsce. Teraz początek zmagań jest wyjątkowo udany, a dobrą serię podkreśliła wyjazdowa wygrana z innym kandydatem do awansu - Targowianką (2:1 w poprzedniej kolejce).

- Gdzieś w głębi głowy było, żeby wygrać cztery pierwsze spotkania u siebie, a później powalczyć w Targowisku. Cieszę się, że się udało, bo to oznacza, że nasza praca i plan zdały egzamin - uśmiecha się Mateusz Miś, który w lecie przejął funkcję trenera w klubie ze Staniątek.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU CZARNI STANIĄTKI - ŚLEDZIEJOWICE

Gdzie szukać przyczyn tak dobrych wyników? Szkoleniowiec przyznaje, że drużyna pozytywnie zareagowała na zmianę treningów (m.in. wprowadzenie trzecich zajęć w tygodniu) i jego pomysł na grę. - Zawodnicy "wybiegali" te zwycięstwa. Staramy się grać pressingiem na całym boisku, jesteśmy dobrze przygotowani i starcza nam sił na 90 minut. Fizycznie dominowaliśmy nad rywalami. To, że dwa mecze rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść w końcówkach, nie jest dziełem przypadku - mówi Miś. - Wiadomo, że na dopracowanie pewnych schematów gry potrzeba czasu, przynajmniej kilku miesięcy. Widzę jednak, że zawodnicy podjęli wyzwanie i szybko złapali, o co chodzi, pasuje im gra piłką.

Podkreśla, że choć to klub amatorski, to podejście do tematu jest profesjonale. I nie tylko czysto piłkarskie umiejętności odgrywają rolę. - W szatni jest niesamowita atmosfera, już wcześniej o niej słyszałem, teraz mogę to potwierdzić. Do tego widać wsparcie wszystkich ludzi w klubie, na treningi przychodzą nie tylko prezesi. Murawa jest w nienagannym stanie. A zimowy okres przygotowawczy już mam dokładnie zaplanowany - mówi Miś.

Dodaje: - Bawimy się z pasją. Chcemy, by zawodnicy poczuli się jak w wyższej lidze. Drugi trener i fizjoterapeuta Andrzej Zieliński nagrywa spotkania, które później analizujemy. Jest trener bramkarzy Robert Czub, który odpowiada także za rozpracowanie każdego następnego rywala, ogląda przynajmniej jedno ich spotkanie.

Miś ma już na koncie kilka awansów, ale podkreśla, że w Czarnych nie ma presji. Zwłaszcza, że chętnych do wygrania ligi nie brakuje - Targowianka, Gdovia.

- Podchodzę do tego z pokorą. Założenie jest takie, żeby być w czołówce. Po rundzie jesiennej zobaczymy, w jakim jesteśmy miejscu i będziemy myśleć, co dalej - mówi Miś. - Celem jest zbudowanie perspektywicznego zespołu, który włączyłby się do walki o awans, a później poradziłby sobie bez problemów w czwartej lidze. Stąd też transfery młodych zawodników, którzy są głodni sukcesu, będą się rozwijać i mogą coś wnieść do gry zespołu. Wszyscy, którzy teraz do nas przyszli, dali jakość. Mamy 22 piłkarzy w kadrze, rywalizacja o miejsce w meczowej "18" jest duża. Każdy gra z ogromną determinacją - dodaje Miś.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Trener reprezentacji Jerzy Brzęczek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Klasa okręgowa Kraków, grupa III. Czarni Staniątki uciekają rywalom. Trener Mateusz Miś: Nie ma presji awansu - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24