Klich dla Ekstraklasa.net: Zainspirował mnie Tsubasa

Piotr Adamczyk
- Nie zależy mi za bardzo na tym, co trener Smuda o mnie mówi. Jak mnie nie chce powoływać, to nie będę z tego powodu płakał - z rozbrajającą szczerością wyznał pomocnik Cracovii, Mateusz Klich w rozmowie z Ekstraklasa.net.

Spoglądając na twoją metryczkę zauważyłem, że jesteśmy z tego samego rocznika. Też miałeś okres w swoim życiu, w którym namiętnie oglądałeś Tsubasę? Zainspirował cię do gry w piłkę?
Tsubasa? Pewnie. Może nie jakoś namiętnie, ale oglądałem Tsubasę. Każdy oglądał, jak biegł parę odcinków pod górkę.

Co do tego biegania: on holował i holował piłkę. Nie myślisz, że zbyt często to robisz?
Ogólnie lubię długo prowadzić piłkę i na meczach tak ślamazarnie to wygląda. Mi to odpowiada i taki mam styl. Tego nie zmienię. Gram, jak gram. Na razie jakoś to wygląda.

W rundzie wiosennej strzeliłeś już trzy bramki, ale dlaczego jesienią szło ci tak słabo?
Nie wiem. Ciężko jest powiedzieć, dlaczego grałem słabo. Chyba całej drużynie tak szło.

Może to wina trenera Rafała Ulatowskiego?
Nie mam pojęcia. Cały czas, ktoś zadaje mi pytania, czy za trenera Ulatowskiego było gorzej niż jest teraz. Ale nie wiem, dlaczego tak było i dlaczego obecnie jest dobrze. Udało się poskładać dobrą drużynę. Gramy fajnie i wydaje mi się, że zrobiliśmy duży krok, aby się utrzymać.

Stojąc w strefie mieszanej po wygranej z Lechią Gdańsk, słyszałem śpiewy dobiegające z waszej szatni. Kiedy ostatnim razem po meczu aż tak głośno manifestowaliście swoją radość?
Nawet nie pamiętam, ale często po spotkaniach śpiewamy. Zresztą po każdej wygranej staramy się to robić. Tak się udało trenerowi dobrać drużynę, że naprawdę mamy dobry klimat w szatni i na boisku to widać. Wyniki i atmosfera buduję grę oraz całą drużynę.

Piotr Giza nie denerwuje się, że zabrałeś mu miejsce w składzie? Kiedyś to ty oglądałeś jego mecze z trybun, teraz on obserwuje twoje występy z ławki rezerwowych.
Myślałem, że będziemy grali obok siebie. W dwóch meczach wystąpiliśmy razem, ale trener zdecydował się, że to ja będę w pierwszej jedenastce i z tego się cieszę.

Nie chciałbyś grać z Gizą?
Pewnie, że chciałbym, ale nie pójdę do trenera i nie powiem, żeby występował Piotrek, a ja usiądę na ławce.

Często pytają cię o reprezentację?
Tak, za każdym razem.

To przepraszam za kolejne pytania. Rozmawiałeś kiedyś z selekcjonerem Franciszkiem Smudą?
Nie miałem jeszcze okazji.

Nie sądzisz, że już jest najwyższy czas?
To trener powinien ocenić, a ja się mogę dostosować. Na pewno bym się ucieszył, gdybym dostał powołanie. Jak mnie trener nie chce powoływać, to nie będę z tego powodu płakał.

Mógłby cię na jakąś kawę zaprosić. Też mieszka w Krakowie.
Zwłaszcza, że jest na każdym meczu Cracovii. Widocznie jeszcze jestem za słaby na reprezentację. Na pewno chciałbym zagrać w kadrze, ale, jak widać, do tego jeszcze daleka droga.

Co musiałbyś jeszcze zrobić, żeby trener Smuda cię powołał?
Muszę grać jeszcze lepiej. Nie prezentuję się jakoś super, bramki jakieś tam strzelam…

Jakieś tam?! W poprzednim meczu widziałem tą jakąś tam.
Ale to zwykły przypadek…

Zeszła, ale weszła.
Zgadza się. Liczy się, że piłka wpadła do siatki.

Myślisz, że trener Smuda nie potrzebuje „białych fok”?
(śmiech)

Od czatu z kibicami ta ksywka będzie się za tobą ciągnęła (Bartłomiej Dudzic zdradził przezwisko Klicha, który według niego, wygląda rano jak biała foka: zaspany, z opuchniętymi oczami - przyp. red.).
Nie wiem czego trener Smuda oczekuje. Nigdy z nim nie rozmawiałem.

Co sądzisz o rezygnacji z usług takich zawodników jak Artur Boruc i Michał Żewłakow?
Nie chcę się wypowiadać na ten temat.

Nie chcesz sobie zamknąć drzwi do kadry?
Nie zależy mi za bardzo na tym, co selekcjoner o mnie mówi, ale nie jestem od oceniania jego decyzji. Tak samo nie chcę osądzać naszego trenera, bądź innych, prezesów... Ja jestem od grania w piłkę, więc za dużo nie będę gadał. Wiadomo, jeśli trzeba coś powiedzieć, to się mówi. Wydaje mi się, że Boruc powinien bronić w kadrze.

A Żewłakow grać na środku obrony, zwłaszcza, że mamy problem na tej pozycji.
No właśnie. Nie będę się wypowiadał, ale każdy wie, jak to powinno wyglądać.

W czerwcu reprezentacja Polski ma zagrać towarzyski mecz z Czechami na stadionie Cracovii. Nie sądzisz, że to byłby idealny moment na debiut w kadrze?
Na pewno fajnie byłoby zagrać na swoim stadionie przed swoimi kibicami, bo chyba tylko fani Cracovii przyjdą na mecz. Tak słyszałem.

Ostatnio przejeżdżałem autobusem po dzielnicy, w której mieszkasz. Widziałem na murach wiślackie napisy. Jesteś dobrze ubezpieczony?
Jakoś specjalnie nie ubezpieczam się. Ta dzielnica jest duża i w miarę podzielona. Są kibice Wisły, są kibice Cracovii.

Najwidoczniej przejeżdżałem przez tą część, która jest za „Białą Gwiazdą”.
Nie pamiętam dokładnie jaki jest podział. Ja mieszkam na spokojnym osiedlu.

Czytałem, że byłeś wielkim kibicem Cracovii. Bardzo stoisz za tym klubem?
Miałem taki okres w życiu, kiedy przychodziłem do Cracovii. Nie ma co ukrywać: zżyłem się z klubem. Zdarzało mi się krzyczeć na Wisłę. Teraz inaczej do tego podchodzę.

Jak urządzasz sobie spacery na Błoniach, to chodzisz tylko wzdłuż jednej strony?
Nie bywam tutaj na spacerach.

Nie irytują cię uwagi dotyczące twojego lenistwa?
Nie dbam o to, co ktoś o mnie mówi. Staram się nie myśleć o tym. Czytam komentarze, czytam wywiady i wiem jakie jest zdanie o mnie. Nie przejmuję się nim. Ja robię swoje.

Kompletnie nie obchodzi cię opinia autorytetów piłkarskich?
Wiadomo, że są ludzie z których zdaniem się liczę. Na przykład rodzice, czy trener Szatałow. Staram się nie zaprzątać sobie głowy tym, co mówią kibice, czy dziennikarze. Sorry. Po prostu nie dbam o to i mam nadzieję, że to jest dobre. Są piłkarze, którzy nie potrafią poradzić sobie z presją i zaprzątają sobie głowę wywiadami, zdaniem kibiców. To jest opinia w ogóle nieobiektywna. Można zagrać dobry mecz i przegrać, lub wystąpić zadowalająco i nie strzelić bramki, a ocenią cię bardzo średnio. Kiedy zagrasz słabo, zdobędziesz gola i wygrasz - będziesz bohaterem.

Dużo czytasz na swój temat?
Zdarza się. Teraz straszna pompa się zrobiła. Wszystkie gazety i wszystkie portale do mnie dzwonią. Fajnie, że dużo się o mnie pisze, ale trochę zbyt wiele zrobiło się tego.

Nie myślałeś o tym, żeby wyłączyć komórkę albo zmienić numer?
Czekam na jakiś zawsze ważny telefon.

Od dziewczyny?
Nie mam dziewczyny.

Dlatego czekasz.
Właśnie (śmiech).

Przyjmujesz wszystkie propozycje wywiadów?
Tak. Nie jestem osobą, która nie pomaga. Wydaje mi się, że to trochę nieprzyjemne, kiedy ja się nie zgodzę na rozmowę. Dlatego staram się być kulturalny. To mi nie przeszkadza.

Ciekawe, ile potrwa ten boom.
Pewnie do momentu, w którym skończę dobrze grać.

Ale wtedy też mogą pisać. Tyle, że zagrałeś słabo.
Wtedy już będą pisać o mnie, a nie ze mną.

Rozmawiał Piotr Adamczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24