Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłus: Gramy o awans i nowe umowy

(BAP) /Express Ilustrowany
Grzegorz Gałasiński foto łódź PP
Grzegorz Gałasiński foto łódź PP Grzegorz Gałasiński/Polskapresse
- Wyznaję zasadę, że mecz jest odzwierciedleniem pracy na treningach. Taki mam charakter, że zawsze chcę wygrywać i nie odpuszczam. A młodym twarda gra może tylko wyjść na dobre - mówi Dariusz Kłus, pomocnik ŁKS-u.

Gdzie pan spędzał święta i bawił się w sylwestra?
Rodzinnie, wspólnie z żoną wróciliśmy do naszego Jastrzębia Zdroju. W trakcie urlopu trochę odciążam Monikę w opiece nad naszą półroczną córką Majką. W czasie rozgrywek mam na to zdecydowanie mniej czasu.

Zdążył pan już odpocząć od piłki?
Tak do końca nie rozstałem się z futbolem. Gramy ze znajomymi na hali, a do tego wzeszłym tygodniu rozpocząłem realizację planu treningów przygotowanego przez szkoleniowców.

Pana transfer do ŁKS okazał się strzałem w dziesiątkę. Pan chyba też nie może żałować powrotu do łódzkiego klubu?
Oczywiście, że nie. Jak pokazała ta runda, nie tylko mój transfer okazał się trafiony, lecz każdego z nas. Działaczom udało się stworzyć naprawdę fajny zespół, dzięki czemu można realnie myśleć o powrocie ŁKS do ekstraklasy.

Poza boiskiem atmosfera w zespole też jest bardzo dobra?
Atmosferę budują wyniki. To nie jest slogan. Kiedy się zwycięża, nie ma niepotrzebnego napięcia, łatwiej się pracuje i wykonuje polecenia trenera.

Zauważyłem, że nie mają z panem łatwo nie tylko rywale, ale także koledzy z zespołu. Na treningach nie odstawia pan nogi i nie odpuszcza, szczególnie młodym…
Wyznaję zasadę, że mecz jest odzwierciedleniem pracy na treningach. Jeżeli pewne rzeczy są wyuczone, to przychodzą one później łatwiej. Organizm jest do tego przystosowany. Taki mam charakter, że zawsze chcę wygrywać i nie odpuszczam. A młodym twarda gra może tylko wyjść na dobre.

Za pół roku ŁKS wróci do Ekstraklasy?
To moje życzenie na ten rok. Jeden krok zrobiliśmy, teraz musimy wytrzymać narzucone tempo.

Cztery punkty przewagi nad trzecim Piastem to dużo?
Nie, ale może to dobrze, bo zmobilizuje nas oraz działaczy do pracy. Zwiększą przewagą moglibyśmy za szybko uwierzyć w ten awans. A tak będziemy skoncentrowani od pierwszego meczu rundy rewanżowej.

Kto będzie groźniejszym rywalem w walce o awans, Podbeskidzie czy Piast?
Wydaje się, że organizacyjnie i kadrowo groźniejszy jest Piast. Ale niewolno lekceważyć Podbeskidzia, które po cichu może dreptać do Ekstraklasy.

Latem kończy się panu kontrakt z ŁKS. Jego przedłużenie będzie formalnością?
Na razie o tym nie rozmawialiśmy. Zdajemy sobie sprawę, że oprócz awansu gramy o nasze umowy. W Łodzi czuję się dobrze i chciałbym zostać. Podobnie było cztery lata temu, tyle że wówczas nie było z kim rozmawiać.

Będzie pan czuł satysfakcję, kiedy ŁKS, w drodze do ekstraklasy minie się z pana byłym klubem, Cracovią?
Jedynie sportową wynikającą z dobrze wykonanej roboty. Nie jestem typem człowieka, który cieszy się z czyjegoś niepowodzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24