Kolar chce w derbach Krakowa przełamać strzelecką niemoc

Piotr Tymczak
Napastnik Wisły Marko Kolar liczy, że jego drużyna podtrzyma formę i pokona Cracovię.

- Przed takim meczem nie jest potrzebna dodatkowa motywacja. Derby same w sobie są wielką motywacją dla każdego z nas - mówi Kolar przed niedzielnym starciem z Cracovią na stadionie przy ul. Reymonta.- W derbach będzie ciężko, ale musimy zagrać tak, jak w ostatnim meczu z Koroną, dać z siebie wszystko i wtedy będzie dobry wynik dla nas.

Kolar jako junior trafił do Dinama Zagrzeb. W pierwszym zespole nie raz zasiadał na ławce rezerwowych, albo oglądał mecze Dinama jako kibic. Widział więc derbowe spotkania z lokalnymi rywalami NK Zagrzeb i Lokomotivą. Później, jako zawodnik Lokomotivy, grał w spotkaniach z Dinamem i NK. Tych meczów jednak nie ma co porównywać do derbów Krakowa - mają dużo mniejszą tradycję, gromadziły po kilka tysięcy widzów.

- Takich derbów, jak te w Krakowie, wcześniej nie widziałem, ani w takim meczu jeszcze nie grałem - mówi Kolar. - W moim rodzinnym kraju największe derby to „derby Chorwacji”, pomiędzy Dinamem Zagrzeb i Hajdukiem Split. Jestem kibicem Dinama. Wiem, jaka jest relacja między Splitem i Zagrzebiem, ale nawet spotkań tych drużyn nie można porównywać do derbów Wisły z Cracovią.

Jako zawodnik „Białej Gwiazdy” nie miał jeszcze okazji wystąpić w derbach, ale widział, jak duże jest to wydarzenie. Liczy na to, że w najbliższą niedzielę pomoże zespołowi pokonać Cracovię.

Jesienią w meczach ekstraklasy Kolar zdobył dwa gole dla Wisły. W tym roku zagrał we wszystkich pięciu ligowych spotkaniach, ale nie zaliczył żadnego trafienia. - Oczywiście, napastnik jest od tego, żeby strzelać bramki. Jeśli będziemy grali tak, jak w ostatnim meczu z Koroną, to przyjdą okazje i gole też powinny pojawić się na koncie - przekonuje Chorwat.

W wygranym 6:2 spotkaniu z Koroną bramkami i asystami podzielili się wszyscy ofensywni zawodnicy Wisły, oprócz Kolara. Aż trzy gole zdobył grający również z przodu Krzysztof Drzazga.

- Grałem trochę na innej pozycji niż dotychczas. Z Krzyśkiem mieliśmy się wymieniać rolami - częściej grałem na pozycji numer 10, a on bardziej z przodu - wyjaśnia Kolar. - Nieważne, kto strzela gole, najistotniejszy jest końcowy wynik. Wiadomo, że napastnik jest rozliczany z bramek, ale liczy się dobro zespołu i to, by wygrywać - dodaje.

W meczu z Koroną Kolar dużo się napracował i nabiegał, by inni mogli strzelać. Chorwat ze wszystkich zawodników pokonał najdłuższy dystans - 11,23 km i zaliczył najwięcej sprintów - 22. - Wygrana z Koroną była dla nas bardzo ważna. Długo czekaliśmy na zwycięstwo. Tym razem zrobiliśmy dobrą robotę i w końcu wygraliśmy - mówi Kolar. - Zmieniliśmy nieco skład w środku pola. Graliśmy bardzo spokojnie, po ziemi i tak, jak trener nas uczulał przez cały tydzień. W końcu dobrze to wyglądało.

Chorwat przyznaje, że wiele dobrego do gry Wisły wniósł występujący w środku pola Vukan Savicević, który jest reprezentantem Czarnogóry, a pierwsze kroki stawiał w Crvenej Zvezdzie Belgrad. - Dobrze dogaduję się z Vukanem, mówimy w podobnych językach. Dobrze się też rozumiemy na boisku. Tam, gdzie uczyli go grać, jest ten sam bałkański styl, oparty na posiadaniu piłki - podkreśla Kolar.

Chorwat liczy, że w niedzielnych derbach z Cracovią zespół „Białej Gwiazdy” zrobi kolejny krok do realizacji ligowego celu. - Cały czas będziemy walczyć o górną ósemkę w tabeli, dopóki tylko jest na to szansa. W każdym meczu musimy pracować tak, jak w spotkaniu z Koroną, dawać z siebie wszystko i wtedy będziemy osiągać korzystne rezultaty - zaznacza napastnik.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kolar chce w derbach Krakowa przełamać strzelecką niemoc - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24