Kolejarz Stróże 2:1 Piast Gliwice - czytaj zapis naszej relacji live
Kontuzje Jarosiewicza i Sochy oraz kolejna pauza Dawida Szufryna za żółte kartki sprawiły, że Janusz Kubot znów musiał na ważny mecz szukać optymalnego i nowego ustawienia.
Zamiast Łukasza Jarosiewicza na środku pomocy zagrał zazwyczaj skrzydłowy Piotr Madejski. Zagrał bardzo dobre zawody i tak grającego środkowego pomocnika Stróżach dawno nie widzieli. Walczył, dzielił dokładne piłki, zaliczył asystę. Nie wiadomo, czy do końca sezonu zagra Jarosiewicz, ale Janusz Kubot zmuszony kontuzjami i szczupłością kadry znalazł dla ustawienia z Łukaszem Jarosiewiczem całkiem przypadkiem alternatywę.
Piast, który nie wygrał już od 12 kolejek również przyjechał bez trzech podstawowych graczy m.in Maycona, ale okazał się zespołem bardzo groźnym.
Nie mający nic do stracenia Kolejarz od początku rzucił się do ataku robiąc dużo szumu pod bramką Kozika, który obronną ręka wychodził z opresji.
Do czasu. W 17 minucie po akcji prawą stroną Michała Gryźlaka piłka odbiła się od nóg obrońców i wyszła na 16 metr. Tam lobować bramkarza próbował Marcin Stefanik i był bardzo bliski szczęścia, ale Kozik końcami palców sparował piłkę na poprzeczkę. Futbolówka odbiła się i spadła pod nogi Mężyka, który z dośc ostrego kąta ładnym technicznym strzałem umieścił piłkę w bramce.
Piłkarze Janusza Kubota jak każą futbolowe prawidła poszli za ciosem i po chwili Kozik znów wyciągał piłkę z siatki. Po akcji środkiem Madejskiego Kolejarz wywalczył rzut rożny.
Do piłki podszedł on sam. Centra była jak zwykle kąśliwa i dokładna. W pole karne wbiegł umiejący się jak nikt znaleźć w takich sytaucjach Witold Cichy i szczupakiem posłał piłkę do siatki.
Wydawało się, że Kolejarz powinien w tym momencie mając już pokaźną zaliczkę grę uspokoić i pilnowac wyniku. Niestety dla Janusza Kubota na 20 m przed bramką Marcina Zarychty arbiter podyktował rzut wolny bezpośredni dla Piasta. Sytuacja z pozoru wyglądała niegroźnie. Kunsztem popisał się jednak Tomasz Podgórski. Strzał zdjął pajęczynę z okienka bramki mimo interweniującego Zarychty, który chyba nie najlepiej się ustawił, poza tym oślepić go mogło słońce.
Golkiper Kolejarza pokazał zresztą w tym meczu dwa oblicza. Popisywał się kapitalnymi interwencjami jak w przypadku pięknego strzału z woleja byłego gracza Sandecji Rudolfa Urbana, czy fenomenalnej reakcji na uderzenie głową z 5 metrów Smektały. Co najmniej dwukrotnie jednak nie utrzegł się błędów, które mogły kosztować Kolejarza punkty.
Gospodarze mogli przypieczętować wynik po akcji Gryźlaka i uderzeniu w poprzeczkę Zawiślana, ale tak się nie stało i końcówka była bardzo nerwowa.
Kolejarz opadł pod koniec z sił, a mecz trwał prawie 100 minut, bo sędzia do obydwóch połówek doliczył sporo czasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?