Kolejna azjatycka przygoda Lechitów. W czwartek mecz w Lenkoranie

Jacek Pałuba/Głos Wielkopolski
Jak tak dalej pójdzie, to piłkarze poznańskiego Lecha przestaną marzyć o wakacjach w Azji. W tym sezonie w rozgrywkach Ligi Europy ekipa Kolejorza ma wyraźnego pecha. Po podróży do Kazachstanu, aż pod chińską granicę, w drugiej rundzie LE Kolejorza już w środę rano czeka wyjazd do Azerbejdżanu.

Przeciwnikiem Lecha w tej fazie rozgrywek będzie bowiem azerski zespół Chazar Lenkoran. Ten zespół był już rywalem Kolejorza cztery lata temu, ale w I rundzie pucharu UEFA. Wtedy poznaniacy wygrali oba pojedynki (1:0 na wyjeździe w Baku oraz 4:1 w stolicy Wielkopolski). Teraz jednak pierwszy mecz obu drużyn odbędzie się w 80-tysięcznym Lenkoranie. Niestety, podobnie jak to było w Kazachstanie, gdzie ekipa Lecha musiała jechać autokarem z Ałmaty do Tałdykorganu, tak w Azerbejdżanie poznaniacy będą podróżowali ze stolicy kraju Baku do Lenkoranu autokarem około czterech godzin.

- Powtarzamy wariant kazachski, czyli lecimy samolotem czarterowym z Poznaniu do Baku, a stamtąd autokarem do Lenkoranu. Niestety, nie mamy pozwolenia na lądowanie na lotnisku w Lenkoranie, co z pewnością zmniejszyłoby uciążliwość podróży. Tak jak do Kazachstanu, także na Kaukaz zabieramy swoje wyżywienie oraz wodę. Chcemy wszystko mieć pod kontrolą. Ale jest jedna różnica. Trener Mariusz Rumak chce, aby zawodnicy jeszcze po przyjeździe do Lenkoranu potrenowali na boisku, na którym w czwartek rozegrają pierwsze spotkanie z Chazarem - powiedział Dariusz Motała, kierownik drużyny Kolejorza.

Lechitom nie pozostaje więc nic innego, jak przygotować się jak najlepiej na kolejną, daleką podróż. Można jedynie ponarzekać na kierownictwo Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA), że dopuściło do startu w europejskich rozgrywkach zespoły azjatyckie. Starcie z takimi drużynami nie jest wcale atrakcyjne dla kibiców, a jednocześnie bardzo kosztowne. Przynajmniej na razie należy się z tym pogodzić i spróbować w drugiej rundzie skutecznie "przeskoczyć" kaukaskiego przeciwnika.

Po powrocie z Kazachstanu lehcici mieli dwa dni odpoczynku. Ale już w poniedziałek i wtorek będą normalnie trenowali przy Bułgarskiej o godzinie 17. Jeszcze w miniony piątek klub zgłosił do europejskich rozgrywek Jakuba Wilka, który wrócił z wypożyczenia do Lechii Gdańsk. Wszystko więc wskazuje na to, że "Wilczek" może pojechać do Lenkoranu. Między pierwszą a drugą rundą eliminacyjną kluby mogą jeszcze dokonać zmiany i tak też zrobił Lech. Z listy wykreślono Siergieja Kriwca (sprzedany do chińskiego zespołu Jiangsu Sainty FC Nankin) i Kamila Drygasa (wypożyczony do Zawiszy Bydgoszcz), a dopisano Wilka.

Szkoleniowiec Kolejorza Mariusz Rumak jest przekonany, że jego drużyna będzie grała z każdym letnim tygodniem coraz lepiej. Do nowego sezonu zespół musi się przygotowywać metodą startową, ale to nie znaczy, że poznaniacy nie pojadą jeszcze na zgrupowanie do Niemiec. Jeśli tylko zdołają pokonać w dwumeczu Chazar Lenkoran, wtedy na ewentualne pojedynki trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Europy będą latali samolotem z Monachium. Z miejscowości Bad Gogging, gdzie lechici będą na zgrupowaniu, do stolicy Bawarii autokarem jedzie się niecałą godzinę. Ale najpierw trzeba wyeliminować azerskiego przeciwnika i przeżyć wyjazd na Kaukaz.

Chazar Lenkoran - Lech Poznań LIVE!

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24