Kolejne zwycięstwo Motoru!

Mariusz Citkowski
Motor Lublin 0:0 Widzew Łódź
Motor Lublin 0:0 Widzew Łódź Sebastian Zawalski (Ekstraklasa.net)
Po bardzo wyrównanym meczu Motor Lublin pokonał MKS Kluczbork i odniósł drugie zwycięstwo z rzędu, a zarazem pierwsze od kwietnia ubiegłego roku na własnym stadionie.

Mecz rozpoczął się od minuty ciszy poświęconej pamięci dwóm zmarłym działaczom Motoru. Piłkarzom najwyraźniej udzieliła się żałobna atmosfera i przez pierwszy kwadrans nie obejrzeliśmy niczego ciekawego. W środku pola panował chaos, a piłkarze nie radzili sobie ze stanem boiska przy Alejach Zygmuntowskich, które od dłuższego czasu pozostawia wiele do życzenia.

Z biegiem czasu mecz się rozkręcał. Pierwszą groźną sytuację zmarnowali goście, a mianowicie Waldemar Sobota, którego strzał po centrze Tomasza Copika ze spokojem obronił Dawid Dłoniak. Po kilku minutach gospodarze niesieni dopingiem rzeszy fanów wzięli się do pracy. Sygnał do ataku dał Fundakowski. Jego strzał odbił się od jednego z obrońców i przelobował zarówno bramkarza, jak i bramkę. Chwilę później do dośrodkowania z rzutu rożnego doszedł Żmuda, jednak piłka o centymetry minęła lewy słupek bramki.

Po dwóch nieudanych próbach wreszcie nastąpiło to, czego oczekiwali miejscowi. Rzut wolny wykonał Białek, a zamykający akcję Rafał Król wpakował piłkę do siatki. Po tej bramce gospodarze nieco spuścili z tonu i ograniczyli się do wypadów z kontry. Końcówka pierwszej części gry mimo zdecydowanej przewagi gości nie przyniosła zmiany rezultatu, a w dużej mierze przyczynił się do tego Dawid Dłoniak broniąc kilka groźnych strzałów.

W drugiej odsłonie zawodnicy nie rozpieszczali kibiców ciekawymi akcjami. Na boisku dominowała walka, walka i jeszcze raz walka. Lublinianie starali się za wszelką cenę dowieźć do końca jednobramkowe prowadzenie. W drużynie z Kluczborka dużo ożywienia wniósł wprowadzony do gry w 68 minucie Roland John Emeka. Kilka jego rajdów wzbudziło poruszenie na trybunach. Motor w dalszym ciągu straszył szybkimi kontrami. Jedna z nich, już w doliczonym czasie gry, mogła zostać zamieniona na bramkę. Marek Fundakowski otrzymał doskonałe podanie na wolne pole, a powracającemu za nim Jagieniakowi nie pozostało nic innego jak powalić na murawę napastnika gospodarzy. Sędzia Mariusz Złotek nie miał wątpliwości - czerwona kartka. W ostatnich minutach Motorowcom udało się przetrwać napór MKSu i jakże cenne 3 punkty zostały w Lublinie.

Motor odnotował drugie zwycięstwo z rzędu. Trener Bogusław Baniak, który przymusowo mecz musiał obserwować z wysokości trybun, jak na razie wykonuje wspaniałą robotę. W trzech wiosennych meczach pod jego wodzą, skazani na spadek lublinianie zdobyli 6 punktów. To wciąż jednak za mało, aby myśleć o utrzymaniu w 1 lidze...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24