Kolejni do bicia: Gruzja [KOMENTARZ]

Jan Jaźwiński
W piątek naszą reprezentację czeka wielka weryfikacja, prawdopodobnie jeden z najważniejszych meczów tych eliminacji. Z Gruzją zagramy o udowodnienie własnej wartości, potencjału, charakteru. Nasi piłkarze mają pokazać wolę walki, którą zachwycili nas w spotkaniach z Niemcami i Szkocją.

Miesiąc temu polscy kibice zapadli w piękny sen. Coś, co do tej pory było utopią, teraz stało się rozkosznym faktem: nasi piłkarze pokonali świeżo upieczonych mistrzów świata i liderują w arcytrudnej – jak przewidywano – grupie eliminacyjnej. Po drodze zremisowaliśmy jeszcze ze Szkocją, ale również i w tym meczu byliśmy o włos od zwycięstwa. Tylko od naszych piłkarzy zależy, jak długo ten sen będzie trwał.

Zwycięstwo z Gruzją wydaje się w tych okolicznościach obowiązkiem. W innym przypadku, możemy zmarnować ogromną szansę. Szansę, jakiej nie było od lat. Wreszcie z regularnego dostawcy trzech punktów możemy się przeistoczyć w zespół siejący strach, powodujący ugięcie się nóg pod rywalem na samą myśl o nim. Każdy inny wynik niż zwycięstwo spowoduje ogromny niedosyt, zamotanie w głowie. Jak to? Ogrywamy mistrzów świata, a z marną Gruzją sobie nie możemy poradzić?

Kluczową rzeczą jest umiejętność odpowiedniego wykorzystania tych „małych”, ale jakże ważnych dla nas sukcesów. Jesteśmy bowiem na fali, gdzie każdy drobny błąd może spowodować bardzo bolesny upadek. Wydawać by się mogło, że polski kibic jest już tak uodporniony i przyzwyczajony do porażek, że zniesie praktycznie wszystko. W tym przypadku to przekonanie może jednak okazać się zgubne. Zupełnie inaczej przegrywa się bowiem mecz nie wiążąc nań zbyt dużych nadziei, a zupełnie inaczej będąc w stanie ogólnonarodowego optymizmu. Upadek z wysokiego konia zawsze jest podwójnie bolesny, o czym nieraz przekonali się nasi reprezentanci i kibice. Każdy z nas pamięta zapewne rozbudzone apetyty przed Euro 2008, czy Euro 2012. Wtedy polscy piłkarze zawiedli, ale przed tymi imprezami nie dawali nam aż tak mocnych argumentów do wygórowania naszych oczekiwań. W wystrzałowej formie są Kamil Glik, Sebastian Mila i Arkariusz Milik. Ten drugi zresztą w meczach z Niemcami i Szkocją przeszedł samego siebie. Ponad pół roku temu w wywiadzie z nami bez większej wiary wypowiadał się na temat ewentualnego powołania do reprezentacji. Sprawiał wrażenie zmęczonego życiem piłkarza u schyłku kariery. Swoją niesamowitą wolą walki i pełnymi charakteru występami udowodnił jednak, że warto dawać mu szanse.

W Tbilisi musimy zagrać w pełni skoncentrowani. Nie może być mowy o lekceważeniu rywala, ale o to chyba nie musimy się martwić (nasi piłkarze mają w pamięci blamaże z teoretycznie słabszymi rywalami w poprzednich latach, co było konsekwencją nadmiernej pewności siebie i niedostrzeżenia potencjału przeciwnika). Nastroje wokół naszej reprezentacji w ciągu ostatnich miesięcy zmieniły się o sto osiemdziesiąt stopni. Na próżno szukać dziś krytyki naszych piłkarzy, którzy meczami z Niemcami i Szkocją zasłużyli sobie na pełen szacunek i pochwały ze strony kibiców. Popadanie w hurraoptymizm może okazać się zgubne, ale równie dobrze może dać zawodnikom dodatkowego „kopa” do dalszego wykonywania swojej roboty tak, jak należy, czyli tak jak w październikowych spotkaniach.

W grze naszych zawodników można oczywiście dostrzec wiele mankamentów, ale od tego są trenerzy. Kibice powinni w tych momentach odgrywać rolę oleju napędowego, który ma na celu dowiezienie naszych piłkarzy do kolejnych zwycięstw. Kwestie czysto sportowe pozostawmy więc specjalistom, którzy podczas zgrupowań przygotowują polskich reprezentantów do kolejnych meczów.

Czy nasze oczekiwania wobec reprezentacji zostaną spełnione? Początek meczu Gruzja – Polska jutro o godzinie 18 naszego czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24