Przed czwartkowym spotkaniem bardzo często przytaczało się pamiętne spotkanie Lecha Poznań z Austrią Wiedeń, które zostało rozegrane przed 14 laty. Wówczas Lech w legendarnym stylu pokonał Fiołki i zameldował się w fazie grupowej Pucharu UEFA. Wczorajszy mecz nie był aż tak trzymający w napięciu, jednak nie zabrakło w nim zwrotów akcji.
- Wczoraj na konferencji prasowej padło pytanie o legendarne mecze, chodziło o to pamiętne spotkanie z Austrią Wiedeń w 2008 roku. Dzisiaj po tym 4:1, może można pomyśleć znowu o tych legendarnych meczach. Był to na pewno mecz na europejskim poziomie przy doskonałej atmosferze. Jednak to był mecz, szczególnie w pierwszej połowie, bardzo trudny. Austria rozpoczęła od pressingu i nie pozwalała nam za wiele. Chociaż wiedzieliśmy o tych przestrzeniach, które się tworzą za obroną i to wykorzystaliśmy przy pierwszej bramce. Później niestety padło wyrównanie, ale przełomowym momentem był rzut karny obroniony przez Filipa
- rozpoczął szkoleniowiec Kolejorza.
Do przerwy Kolejorz grał całkiem nieźle, jednak to rywale byli bliżsi zdobycia drugiej bramki. Po przerwie jednak mistrz Polski całkowicie zdominował gości, nie pozwalając im na zbyt wiele. Bramki Skórasia oraz rezerwowego Kristoffera Velde pozwoliły cieszyć się Lechowi z pierwszego zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Konferencji w historii.
- Druga połowa to było coś, co mogło sprawiać przyjemność. To był futbol na europejskim poziomie. Nie tylko zawodnicy z pierwszego składu sprawowali się bardzo dobrze, ale także rezerwowi. Potwierdza się to, co mówię: musimy być gotowi, żeby wzajemnie sobie pomagać. To, co się sprawdziło, to był ten duch zespołu. Nasi zawodnicy ciężko pracowali na boisku, jeden pomagał drugiemu i ta mentalność zwycięzcy, to było to, co pomogło nam odnieść sukces
- dodał John van den Brom.
Lech Poznań potwierdza swoją dobrą formę. Gra Kolejorza z meczu na mecz się poprawia, widać powoli ten zespół z poprzedniego sezonu, który absolutnie dominował praktycznie w każdym spotkaniu.
- Uważam, że od 4-5 meczów poprawiliśmy swoją grę. Szczególnie co jest ważne podczas rozgrywania spotkania, to kontrola w nim. Poza tym to, że piłkarze są w dobrej kondycji fizycznej, pozwala zawodnikom wykonywać określone zadania na boisku. Oczywiście liczy się to, że wracają do gry środkowi obrońcy. Ważne jest, że przy tak intensywnym terminarzu jaki mamy, możemy już rotować składem. Obojętnie, który zawodnik pojawi się na boisku, na pewno spisze się dobrze. Rotacje nie osłabiają gry zespołu
- stwierdził van den Brom.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?