Drużyna, która zaczynała rozgrywki i ta, która ją kończyła to dwie różne ekipy, choć wielu piłkarz tych samych. Jak doktor Jekyll i pan Hyde. Co było przez cały sezon? Psucie, psucie i jeszcze raz psucie. Aż strach pomyśleć co może być dalej w I lidze.
Po spotkaniu w Kielcach, tak w każdym zagorzałym kibicu, jak i pozornie chłodnym obserwatorze łódzkiego futbolu, musiała burzyć się krew, przelała się czara goryczy.
ŁKS wystawił się na sportowe pośmiewisko. Dał się rozpracować przez żółtodziobów, futbolowych nastolatków. Najpierw piłkę podawał z lewej strony 18-letni Szelągowski, a gola zdobył 16-letni Kaczmarski, Potem Szelągowski ośmieszył Morosa i w sytuacji sam na sam strzelił drugą bramkę. Ataki łodzian po przewie, gdy okrzepł i przestała zżerać go trema, bez problemów zatrzymywał 16-letni stoper Seweryś.
Kłaniamy się po polsku czapką do ziemi panu dyrektorowi Przytule, który szukał klasowych stoperów w Hiszpanii. I takiego teoretycznie znalazł (he! he! he!) W praktyce można rwać włosy z głowy. Moros zaprezentował się żałośnie. Dał się ograć jak dziecko nastolatkom i był współwinny utraty obu goli! Jeżeli nie czuł się na siłach, ma dość grania w Łodzi, dla ŁKS, to powinien to powiedzieć przed meczem i nie wchodzić na boisko, bo na nim dawał plamę za plamą. Ktoś powinien szczerze, do bólu rozliczyć to towarzystwom wzajemnej adoracji, bo jesteśmy na sportowej równi pochyłej i za chwilę spadniemy z niej w futbolową otchłań.
Adam Małysz o swojej walce z koronawirusem:
Źródło:
TVN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?