Kompromitacja Motoru, trener Łapa zostanie?

Marcin Puka / Kurier Lubelski
Motor na wiosnę prezentuje się słabo
Motor na wiosnę prezentuje się słabo Karol Wiśniewski / Polskapresse
W sobotę Motor Lublin skompromitował się w Sokółce, przegrywając z miejscowym Sokołem 1:2. Rzeczywistość dla żółto-biało-niebieskich jest dramatyczna.

Piłkarze drugoligowego Motoru Lublin jeszcze niedawno z powodzeniem rywalizowali w wyższej lidze z Widzewem Łódź czy Podbeskidziem Bielsko-Biała. Tamte czasy to już tylko miłe wspomnienia.

- W pierwszej połowie zespół przeszedł obok meczu - w mocnych słowach mówi Tadeusz Łapa, trener Motoru. - Mieliśmy grać agresywnie, pressingiem i tym samym stwarzać sobie sytuacje do strzelania bramek. Jednak piłkarze nie zrealizowali założeń taktycznych - dodaje.

Lublinianie wiosną wszystkie sparingi rozgrywali na sztucznych murawach, prezentując techniczną piłkę. Na razie nie mieli możliwości gry na równej, naturalnej murawie. Może stąd bierze się ich kiepska postawa? - To żadne wytłumaczenie. Sokół także rozgrywał swoje mecze na sztucznych nawierzchniach - wyjaśnia Łapa. - Piłkarze wiedzą, o co grają. Nie możemy się tak prezentować. W pierwszej połowie dobrze graliśmy przez chwilę. Bedą zmiany w następnym meczu - mówi.

Po 45 minutach prowadzili miejscowi 1:0. Do siatki z jedenastu metrów (po faulu Krzysztofa Bodziaka) trafił Grzegorz Jóźwiak. Co ciekawe, identycznie było w pierwszym meczu w Lublinie, kiedy to Jóźwiak golem z rzutu karnego zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

W przerwie w lubelskiej szat-ni zagrzmiało. Łapa powiedział swoim piłkarzom kilka dosadnych słów. Pomogło. Motor rzucił się do ataków, ale... gola strzelił Sokół. Piłkę po strzale jednego z zawodników gospodarzy odbił Przemysław Mierzwa, a skuteczną dobitką popisał się Marek Gołąbiewski. Zanim jednak do tego doszło, przemeblowana została lubelska defensywa. Wszystko przez kontuzję Grzegorza Krystosiaka. - To staw skokowy, ale mam nadzieję, że nie jest to poważny uraz - mówi.

Motor się nie poddał, honorowe trafienie zaliczył Rafał Kycko, ale potem dobre sytuacje zmarnował Krystian Wójcik, a sędzia nie wskazał na wapno po faulu na Rafale Niżniku. - Rafał nie miał powodów, żeby symulować. Zamiast rzutu karnego dla nas, dostał żółtą kartkę - kończy Łapa.

W rundzie jesiennej, po przegranej Motoru w Lublinie z Sokołem Sokółka 0:1, Bohdan Bławacki, ówczeny trener żółto-biało-niebieskich, złożył gotowość dymisji. Ostatecznie ukraiński szkoleniowiec pozostał na ławce trenerskiej. A co będzie teraz? - Jeżeli ma to pomóc w poprawie sytuacji, to mogę odejść. To ja budowałem tę drużynę na wiosnę, więc odpowiadam za wyniki. Ale wierzę w tych chłopaków. Jestem pewien, że Motor odpali i będziemy wygrywać - mówi Tadeusz Łapa, szkoleniowiec Motoru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24