Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitująca porażka Wisły

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
Serge Branco obejrzał żółtą kartkę w pojedynku z Valerengą
Serge Branco obejrzał żółtą kartkę w pojedynku z Valerengą Ryszard Kotowski (Ekstraklasa.net)
Niedzielny mecz to niby tylko sparing, ale rozmiary porażki i przede wszystkim styl, jaki zaprezentowali wiślacy zmusza do zapalenia światełka ostrzegawczego. Liga startuje już za niecałe cztery tygodnie...

Wisła przegrała z Valerengą Oslo 0:4 i zespół ten po raz kolejny mocno napsuł krwi krakowianom. Po raz kolejny, bo w 2003 roku to właśnie ekipa z Norwegii wyeliminowała po rzutach karnych z Pucharu UEFA zespół prowadzony wówczas przez Henryka Kasperczaka.

Niedzielny mecz to niby tylko sparing, ale rozmiary porażki i przede wszystkim styl, jaki zaprezentowali wiślacy zmusza do zapalenia światełka ostrzegawczego. Liga startuje już za niecałe cztery tygodnie...

Początek wyglądał w wykonaniu podopiecznych Roberta Maaskanta jeszcze w miarę dobrze. To krakowianie mieli lekką przewagę i w pierwszym kwadransie stworzyli sobie dwie bardzo dobre okazje na uzyskanie prowadzenia. Najpierw jednak Maciej Żurawski nie zdołał z kilku metrów trafić w bramkę po dośrodkowaniu Andraża Kirma, a następnie Wojciech Łobodziński fatalnie przestrzelił po podaniu Żurawskiego.

Po 30 minutach na boisku zaczęła już rządzić Valerenga. W 35 min Morten Berre spokojnie przebiegł pół boiska, minął kilku wiślaków i posłał piłkę do siatki.

Jeszcze przed przerwą zespół z Norwegii podwyższył prowadzenie na 2:0. Stało się to po rzucie karnym, podyktowanym za faul debiutującego w Wiśle Kew Jaliensa. Holender zaliczył przeciętny występ. Zapisał się właśnie rzutem karnym i żółtą kartką. Podobnie zresztą jak drugi debiutant, Michaił Siwakow.

O ile przed przerwą wiślacy mieli jeszcze niezłe momenty gry, to po zmianie stron mecz w ich wykonaniu wyglądał fatalnie. Byli oni wyraźnie wolniejsi od rywali, którzy pressingiem przerywali akcje Wisły i wyprowadzali błyskawiczne ataki.

Dwa z nich przyniosły Valerendze bramki, a na uwagę zasługuje przede wszystkim uderzenie w samo okienko Havarda Nielsena.

"Biała Gwiazda" nie była w stanie odpowiedzieć jakąś sensowną akcją. W dodatku krakowanie kończyli mecz w dziesięciu, bo w 76 minucie Serge Branco wykonał kolejny w tym spotkaniu bezmyślny faul i zasłużenie wyleciał z boiska.

Z tego spotkania przeprowadzaliśmy relację "na żywo":

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24