Konferencja nowego zarządu Floty: Stary zarząd zaprzeczył, że złożył wniosek o upadłość klubu

Bartosz Czekała
Konferencja prasowa nowych władz klubu
Konferencja prasowa nowych władz klubu Bartosz Czekała
- Wniosek został wysłany do sądu w sobotę, natomiast uchwała została jednomyślnie podjęta w czwartek. To ma daleko idące skutki. W tym momencie sąd na pewno będzie rozpatrywał ten wniosek - ewentualnie wezwie nas do uzupełnienia braków formalnych, jeśli stwierdzi, że takie braki są - opowiada sekretarz klubu Krzysztof Łaciński.

Dzisiaj o godzinie 10:00 odbyła się oficjalna pierwsza konferencja nowych władz klubu. Spotkanie z dziennikarzami odbyło się w budynku na stadionie. Głównym tematem były ogromne problemy finansowe Floty Świnoujście. Po konferencji można było wysnuć tylko jeden wniosek - poprzedni zarząd zostawił klub w dramatycznej sytuacji nie informując przy tym o bardzo wielu kwestiach, nowego zarządu.

W konferencji udział wzięła nowa pani Prezes Małgorzata Dorosz, sekretarz klubu, Krzysztof Łaciński, wiceprezes do spraw finansowych, Jarosław Bolimowski oraz wiceprezes, dyrektor, Waldemar Maciesza.

Na samym wstępie padło pierwsze pytanie do sekretarza klubu, na czym obecnie klub stoi. Odpowiedź padła jasna i ukazująca obraz tego, że stary zarząd zachował się wobec nowego bardzo nieprzyzwoicie. Starzy działacze na walnym zebraniu, gdzie wybrano nowych członków, zostali zapytani czy złożyli wniosek o upadłość klubu, bo takie głosy się pojawiały. Ci jednak jednoznacznie temu zaprzeczyli. Zapewnili także, że firma ochroniarska, która ochrania mecze w Świnoujściu została opłacona na mecz z GKS-em Katowice. Walne zebranie miało miejsce w czwartek, a w sobotę spotkała nowy zarząd pierwsza 'niespodzianka'. Jak się okazało, formalności finansowe z ochroną nie zostały uregulowane i firma ochroniarska dała warunek, że część zadłużenia zostanie spłacona, albo niedzielny mecz nie odbędzie się pod patronatem imprezy masowej. Gdyby nie hojne osoby, którym klub leży na sercu, mogła wyjść pierwsza katastrofa na którą z całą pewnością stary zarząd czekał, aby móc powiedzieć, że przyszli nowi i nie potrafili tego rozegrać.

Druga sprawa to wysłanie wniosku przez poprzednie osoby zarządzające o upadłości klubu do sądu w Szczecinie mimo, że te same osoby wypierały się na walnym zebraniu, że taki wniosek nie został wysłany. - Wniosek został wysłany do sądu w sobotę, natomiast uchwała została podjęta w czwartek jednomyślnie. To ma daleko idące skutki. W tym momencie sąd na pewno będzie rozpatrywał ten wniosek - ewentualnie wezwie nas do uzupełnienia braków formalnych, jeśli stwierdzi, że takie braki są. Chciałbym tylko nakreślić, że jeżeli chodzi o postępowanie upadłościowe to mamy dwie drogi. Czyli albo upadłość likwidacyjna albo upadłość układowa. Skutkiem likwidacyjnej jest to, że wszystkie drużyny, nie tylko pierwsza drużyna, ale też zespół rezerw i juniorzy są wycofani z rozgrywek. Automatycznie tracimy także licencję na grę w 1. lidze. Natomiast druga upadłość jest to upadłość naprawcza, klub dalej funkcjonuje, trzeba stworzyć plan naprawczy. Oczywiście jako nowy zarząd możemy wycofać ten wniosek o upadłość. Tylko skutek jest bardzo poważny. W tym momencie my bierzemy też na siebie odpowiedzialność za długi, które po pierwsze są kolosalne. Po drugie audyt wewnętrzny trwa przynajmniej jeszcze do połowy września i nie mamy stuprocentowej pewności, że w tym terminie audyt się zakończy. Po trzecie nie wiemy też jaka jest kwota zobowiązań. Są spore rozbieżności. Raz było mówione, że około 1 miliona złotych. Druga kwota to było 750 tysięcy. Przejawiało się też, że 500 tysięcy. Trzy podmioty wobec których są największe zaległości to są zawodnicy, firma ochroniarska, firma przewozowa z Międzyzdrojów. Następny kwiatek jaki został po poprzednim zarządzie jest to zajęcie konta przez zakład ubezpieczeń społecznych. Czyli jakiekolwiek wypłaty, które zostaną dokonane z jakiegokolwiek tytułu na ten rachunek od razu przez bank zostaną przekazane na należności wobec instytucji państwowej. Z wpływów których pewni jesteśmy, że będą to są należności z tytułu praw transmisyjnych, morskich portów Szczecin - Świnoujście oraz z tytułów biletów. To są środki, które są pewne. Sytuacja jest bardzo trudna. Sam fakt tego, że został zgłoszony wniosek o upadłości powoduje, że tego czasu mamy jeszcze mniej. Dużo osób także nas pyta jak zachowa się miasto, czy przyzna nam dotację na rozegranie rundy, bo co istotne dotacja nie może iść na spłatę starych długów. Dotacja pozwoliłaby na dogranie rundy jesiennej, ale pozostawia pytanie co z długami. Tak naprawdę przyszłość klubu będzie można określić po spotkaniu z prezydentem miasta. Odbędzie się ono w pierwszej połowie przyszłego tygodnia, opowiada o problemach finansowych klubu, sekretarz, Krzysztof Łaciński.

Pani Prezes, Małgorzata Dorosz nawiązała także do tego, że klub bez spółki akcyjnej nie ma tak na prawdę jak funkcjonować. - Sama spółka akcyjna w sobie przyciąga ludzi, którzy mają pieniądze i są w stanie wspomóc klub piłkarski. Sponsorzy wtedy także w bezpieczny dla siebie sposób te pieniądze dają na klub i w konkretny sposób zostają one rozdysponowane. Rada nadzorcza podejmuje wtedy decyzję co z nimi zrobić i w jaki sposób je przeznaczyć. I wtedy wszyscy są zadowoleni. W tym także mieszkańcy miasta, którzy nie muszą się przejmować co z Flotą, dlaczego oni znowu chcą pieniądze. Dlaczego znowu nasze pieniądze. To jest ta podstawa, aby zrobić wszystko i odciążyć miasto na zasadzie pukania i mówienia daj bo teraz potrzebne nam są pieniądze. W tym momencie już nie jakieś, tylko przeogromne pieniądze. Sami wszyscy wiemy, że najgorszym wyjściem jest, mówię tutaj za siebie z pełną odpowiedzialnością i wiedzą jak funkcjonuje stowarzyszenie i jakie są obciążenia, jakie są koszty związane z utrzymaniem w jednym miesiącu MKS Flota Świnoujście. Nie mówimy tutaj tylko o zabezpieczeniu meczu, a o całym klubie. Prowadzimy pierwszy zespół, zespół rezerw, juniorów czy orliki. Jest to sztab ludzi, którzy pracują za śmieszne pieniądze. Przeżyłam tutaj już niejedna burzę mózgów, były plany, rozmowy. Osoby, które siedzą obok mnie są to całkowicie nowe osoby. Mają fantastyczne pomysły, rewelacyjne. Przeanalizowali wiele rzeczy i przedstawili nam czarno na białym, że w wielu aspektach prowadzenia pierwszej drużyny bo na tym opiera się największy problem i koszt. Można zaoszczędzić duże pieniądze. Można było zaoszczędzić wielkie pieniądze. W tej chwili z propozycji wynikających od tej młodszej strony zarządu, bardzo kreatywnej i zaangażowanej w działania klubu. Przygotowali taki plan, że jesteśmy nawet w stanie zorganizować w tym momencie profesjonalne, PZPNowskie szkolenie na tzw. stewardów. Czyli na ochronę wymaganą, licencjonowaną tutaj w mieście. Byliby to przykładowo nasi kibice, którzy chcieliby dorobić sobie parę groszy. Byliby tutaj odpowiednio przeszkoleni. Wtedy automatycznie kwota którą musimy wydawać na ochronę zmniejszyłaby się diametralnie. Rozmowy poprowadzone tutaj przez kolegę (Jarosława Bolimowskiego - przyp. Red) z szefami firmy ochroniarskiej SEKRET one również pokazały, że czarno na białym, że jeden ochroniarz który tu przejeżdża tam kosztuje przykładowo 400 złotych, a Sekret oferuje takiego człowieka za 200 złotych. Więc to są te rzeczy nad którymi można pracować. I byłoby nam łatwiej pracować nad tym wszystkim, gdyby nie wniosek o upadłość.
Nie mamy teraz innego wyjścia jak prosić wierzycieli o trochę cierpliwości. My ze swojej strony robimy wszystko co możliwe. I jeszcze raz podkreślę - najistotniejszą rzeczą w tym wszystkim, aby w stowarzyszenie funkcjonowało normalnie. To jest młodzież i sport amatorski. Z mojego doświadczenia jak patrzymy na piłkę nożną w kraju czy zagranicą to nie prowadzi to żadna grupa 12,14 osób tylko ludzie, którzy mają po prostu pieniądze, kończy Dorosz

Od kilku tygodni wiadomo także, ze klub rozmawia z Jerzym Woźniakiem, człowiekiem, który zadeklarował się wspomóc Flotę. Opłacił także kilka zobowiązań, ale nie jest zbyt miło przestrzegany przez kibiców. To też w głównej mierze dzięki niemu GKS Jastrzębie czy MKS Oława jest tam gdzie jest. O tego pana także zapytany został zarząd - Nie ma żadnych rozmów z panem Jerzym Woźniakiem. Podczas walnego zebrania dostaliśmy mandat od starego zarządu, aby rozmawiać z każdym, który chcę założyć spółkę akcyjną. Więc nie ma żadnych rozmów z panem Woźniakiem. Po ogłoszeniu tej decyzji pan Jerzy zgłosił się do nas jako pierwszy. Natomiast my z pełną świadomością musimy porozmawiać najpierw z panem Prezydentem i to pan Prezydent jest osobą której będziemy w pierwszej kolejności przedstawiać cokolwiek. Mamy zarys pełnej strategii. Mamy zarys też tego co powiedziała pani Prezes, jak należności czy zobowiązania które są według firm które tu pracują, przyjeżdżają w jakiś sposób je ukrócić. Wszystko to będziemy przedstawiać Panu Prezydentowi, najważniejszej osobie w tym mieście. To jest dla nas kluczowe i nie ma żadnych rozmów z panem Woźniakiem na dzień dzisiejszy, ukrócił temat dyrektor klubu, Waldemar Maciesza.

Na koniec konferencji głos zabrała jeszcze pani prezes - I jeszcze tylko tak na koniec sympatyczną nutką zakończę. Jak państwo pamiętacie swojego czasu na stadionie podczas meczów w przerwie były rozlosowywane numery biletów i były wygrywane drobne, fajne nagrody. W niedzielę wraca znowu słynny tort. Do tego jeszcze przedstawiciele firmy Intermarche na każdy mecz przygotuje fajną termiczną torbę z własnymi wyrobami. Także myślę, że znowu fajny akcent dla kibiców. Symbolicznie bo symbolicznie, ale to jednak oznaka, że miasto jest z nami, zakończyła miłym akcentem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24