Konrad Michalak: Czas przeciąć pępowinę. Lechia Gdańsk to był optymalny wybór [rozmowa]

Paweł Stankiewicz
Na zdjęciu: Konrad Michalak, piłkarz Lechii Gdańsk
Na zdjęciu: Konrad Michalak, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Wojciech Figurski/058sport.pl
Konrad Michalak, nowy piłkarz Lechii Gdańsk, mówi o przejściu do zespołu biało-zielonych, planach na przyszłość i szansach na grę w reprezentacji Polski.

Trafiłeś do Lechii na zasadzie wymiany, bo z kolei do Legii przeszedł Paweł Stolarski. Spotkaliście się przy okazji transferu czy się minęliście gdzieś w Iławie?
Rozmawialiśmy i to normalne skoro znamy się z kadry młodzieżowej. Mogłem zostać w Legii albo znowu iść do jakiegoś klubu na wypożyczenie. Sam naciskałem rok temu na wypożyczenie do Wisły Płock, bo chciałem grać. Na zmianę otoczenia wpłynęło wiele rzeczy, a przede wszystkim to, że Legia grała systemem 3-5-2, w którym nie do końca czułem dobrze. Nie mogłem czekać w nieskończoność. Nie wiadomo jakby to wyglądało po zmianie trenera. Nie dostawałem zbyt wielu czas. Po 1,5 miesiąca bez gry wskoczyłem do składu i ciężko od razu pociągnąć drużynę w takim momencie. Potrzebowałem zmiany otoczenia. To był czas , żeby zakończyć pewien etap w karierze, przeciąć pępowinę i ruszyć dalej. Dużo rozmawiałem z prezesem oraz dyrektorem sportowym w Legii i nikt nie chciał, żebym odchodził. Widziałem jednak swoją sytuację, a u poprzedniego trenera praktycznie w ogóle szans nie otrzymywałem. Jeden mecz na 1,5 miesiąca - z Koroną - to trochę miało. Byłem mocno rozczarowany i zdecydowałem o zmianie otoczenia. Miałem oferty z polskich klubów i zagranicznych, ale nie chciałem wyjeżdżać i ustaliliśmy z menedżerem, że Lechia to optymalny kierunek. Chciałem definitywnie odejść z Legii skoro była taka okazja.

Nie pasował Ci system 3-5-2, bo wolisz atakować niż bronić?
Nie, po prostu wahadło to nie jest pozycja dla mnie. Starałem się i walczyłem z całych sił, ale nie czułem się komfortowo i początek sezonu to zweryfikował.

Które kluby zagraniczne chciały Ciebie sprowadzić?
Miałem jedną poważną ofertę z MLS, ale to jest kierunek dla chłopaka w moim wieku. O reszcie nie chcę mówić. Świadomie prowadzę swoją karierę i nie chciałem wyjeżdżać z Polski, żeby zaraz wracać.

Jesteś już gotowy, żeby grać i pomóc drużynie na boisku?
Poprzedni tydzień był trochę na wariackich papierach. Podróż z Warszawy do Gdańska, we wtorek testy medyczne, potem dwa treningi z drużyną. Trener chce mnie wprowadzić na spokojnie, żebym dał odpowiednią jakość. Jestem gotowy, ale to czy zagram i w jakim wymiarze czasowym, okaże się już w Szczecinie. Zdrowie mi dopisuje, normalnie już trenuję i walczę o to, aby grać.

Byłeś w Legii Warszawa. Czym skusiła Ciebie Lechia?
W Lechii jest dobry trener, fajna drużyna i rywalizacja. Nie boję się wyzwań. Jak jest rywalizacja to człowiek staje się lepszym piłkarzem. Dla mnie to odpowiednie środowisko i drużyna, która ma styl gry, który mi pasuje. To, że byłem w Legii, nic nie znaczy. W Gdańsku fajnie zostałem przyjęty przez zespół, a pomógł mi też Kuba Arak, z którym znałem się wcześniej. Z każdym dniem coraz lepiej poznaję drużynę.

Myślisz o tym, że w Lechii masz zastąpić zawieszonego Sławomira Peszkę?
Sławek jest częścią drużyny. To dobry piłkarz, ale ja pracuję na swoje nazwisko. I czy w Gdańsku jest Sławek, w Płocku był Merebaszwili, a w Legii Kucharczyk, to zawsze walczę o swoje. Mam nadzieję, że będę się rozwijał.

Jesteś najszybszym skrzydłowym w lidze?
Nie wiem, pewnie trzeba sprawdzić statystyki, które mierzą różne rzeczy. Jestem zawodnikiem dynamicznym i to jest mój atut i staram się z tego korzystać. Rozwijam się też w innym kontekście, żeby nie być tylko szybkim Konradem Michalakiem, ale też pokazać swoje inne atuty. To, że jestem dynamiczny, będzie moim znakiem rozpoznawczym.

Jaki dla Ciebie był sezon w Wiśle Płock?
Przede wszystkim to był pierwszy zespół, w którym zagrałem w ekstraklasie. Chciałbym podziękować wszystkim w Płocku - pracownikom i zawodnikom. Wiadomo jak to czasami jest na wypożyczeniach, a w ja w Wiśle chciałbym wszystkim podziękować. Tak jak mówił trener Stokowiec, że odszedł zawodnik na wypożyczenie do Chojniczanki, było zapewnienie, że będzie grał, a wyszło inaczej. W moim przypadku wiedziałem, że Wisła oraz klub mnie chcą i było dokładnie tak, jak rozmawialiśmy wcześniej.

W Gdańsku w drużynie nie brakuje młodych zawodników. To przepis na sukces?
Wszystko jest robione z głową, bo jest mieszanka doświadczenia z młodością i fajnie to funkcjonuje. Ciężko pracujemy i będziemy stawiać kolejne kroki.

Przed Lechią teraz mecz z Pogonią w Szczecinie. Czego kibice mogą się spodziewać?
Jeśli będziemy grać tak dobrze, jak w spotkaniu z Górnikiem, to wszystko będzie w porządku. To będzie ciężki mecz, ale jeśli zagramy na swoim poziomie, to będzie dobrze.

Trener Jerzy Brzęczek, z którym współpracowałeś w Wiśle Płock jest selekcjonerem reprezentacji. Rozmawialiście po jego nominacji?
Aktualnie skupiam się na grze w Lechii, bo dopiero dołączyłem do zespołu i myślę tylko o meczu z Pogonią. To czy dostanę powołanie od trenera Brzęczka zależy o tego, jak będę grał w lidze i w reprezentacji młodzieżowej. Tylko na boisku i ciężką pracą mogę udowodnić, że na to zasługuję. Z trenerem mam dobry kontakt i na pewno będzie wszystko obserwował.

Przełom w Arce Gdynia, mecze Lechii Gdańsk dobrze się ogląda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Konrad Michalak: Czas przeciąć pępowinę. Lechia Gdańsk to był optymalny wybór [rozmowa] - Dziennik Bałtycki

Wróć na gol24.pl Gol 24