Pierwsza połowa była bezbarwna, bez klarownych sytuacji, przy czym więcej z gry mieli manowianie. Po przerwie podrażniona takim obrotem spraw Ina starała się przycisnąć niżej notowanych rywali, początkowa oddawała sporo strzałów, ale mocno niecelnych. A gospodarze konsekwentnie grali swoje, kierując piłki, najczęściej ze skrzydła, w pole karne.
Tak padł gol otwierający. Kapitalną piłkę dostał na 7. metrze Łukasz Jarzębski, a napastnik Leśnika świetnie uderzył, głową lobując bramkarza. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki.
Radość trwała krótko, bo raptem 3 minuty. Goście doprowadzili do wyrównania po tym, jak Ina przejęła piłkę w środku pola, ruszyła skrzydłem, a stamtąd podanie dostał w środek pola karnego Patryk Kominek, strzelając z najbliższej odległości. Miejscowych nie wytrąciło to z równowagi, ci nadal stwarzali więcej sytuacji.
Raz groźnie uderzał Patryk Kozioł, raz Konrad Romańczyk. I właśnie ten ostatni strzelił gola w doliczonym czasie na wagę kompletu punktów. W zamieszaniu podbramkowym, po dobitce, zdołał pokonać golkipera Iny i utonął w objęciach kolegów.
Leśnik Manowo - Ina Goleniów 2:1 (0:0)
1:0 Jarzębski (61.), 1:1 Kominek (64.), 2:1 Romańczyk (90+2).
Leśnik: Tkacz - Więckowski, Szymański, Mamak, Hajman, Myśliński, Czaja, Jakubowski, Kozioł, Jarzębski (62. Rakowski), Romańczyk.
Zobacz także Gwardia Koszalin - Bałtyk Koszalin 2:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?