Poprzednie spotkanie obu zespołów rozgrywane na Stadionie Ludowym w Sosnowcu zakończyło się bezbramkowym remisem. Jak będzie w sobotę? Koronę walczącą o awans do PKO Ekstraklasy interesują tylko trzy punkty. Kielecki zespół przystąpi do tego spotkania podbudowany zwycięstwem z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:1. Zapewnił je efektowna bramka z przewrotki Jacek Kiełb.
Korona plasuje się na czwartej pozycji w tabeli z dorobkiem 45 punktów. Zagłębie ma 29 punktów i zajmuje czternaste miejsce w tabeli. Gospodarze teoretycznie są faworytem, chociaż trener Leszek Ojrzyński zaznacza, że tak jest na papierze. -Na wiosnę nie ma faworytów. Każdy z każdym może wygrać. Trzeba doceniać przeciwnika, ale trzeba też brać sprawy w swoje ręce i wygrywać - zaznaczył trener Leszek Ojrzyński.
Do składu wraca Grzegorz Szymusik, który w poprzednim spotkaniu musiał pauzować za kartki. W sobotnim meczu na pewno nie zobaczymy Michała Koja. Zagrożeni przerwą w grze są natomiast: Filipe Oliveira, Adam Frączczak, Mario Zebić, Zvonimir Petrović oraz Jacek Podgórski.
Na wyjazdach Zagłębie zdobyło do tej pory trzynaście punktów. Bilans spotkań w delegacji wynosi 3-4-6. Z kolei bilans bramkowy to 17:23. Tym samym Zagłębie jest w czołówce pod kątem strzelonych bramek w meczach wyjazdowych w lidze, jednak z drugiej strony ekipa z Sosnowca straciła aż 23 gole. Więcej straconych bramek zanotował tylko zespół Górnika Polkowice.
W tym tygodniu kontrakt z Koroną podpisał ukraiński obrońca Kyryło Petrow. Czy zagra w sobotnim meczu?
- Sam czekam na odpowiedź, czy będzie mógł zagrać. Czekamy na potwierdzenie tego transferu, to może nastąpić lada moment. Jeśli to nastąpi dziś, to będzie w kadrze na to spotkanie. Na pewno przydałby się naszej drużynie. Żałuję, że nie zagrał w sparingu z Radomiakiem. Na przeszkodzie stanęły problemy zdrowotne. W treningu wygląda bardzo dobrze. Mamy pewne pole manewru, bo gorzej byłoby, gdyby nam dwóch, albo trzech obrońców wypadło. A tak z powodu kartek wypada jeden (Michał Koj - przyp. red.). Pozostali są zdrowi. Jeśli chodzi o Marcina Szpakowskiego, to może być problem. Dzisiejszy dzień potwierdzi, czy będzie zdolny do gry. Zawodnicy, którzy będą w dwudziestce meczowej, muszą być w stu procentach zdrowi - podkreśla trener Leszek Ojrzyński.
Celem na sobotnie spotkanie jest zwycięstwo. - Liczymy na trzy punkty. Inne drużyny wygrywają, też w dramatycznych okolicznościach. Taki jest urok piłki. My musimy zadbać bardziej o swoje sprawy. Nie zawsze będziemy mieli tyle szczęścia jak ostatnio. Musimy walczyć o swoje marzenia, czyli o powrót do ekstraklasy - dodaje trener Leszek Ojrzyński.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?