Na pięć ostatnich meczów w sezonie zasadniczym, aż cztery kielczanie mieli zaplanowane na Kolporter Arenie. To powinien być potężny atut, choć akurat w tym sezonie na wła-snych śmieciach kielczanom idzie jak po grudzie. Ale mimo wszystko powinni więcej wycisnąć ze spotkań z Wisłą, Śląskiem czy Piastem ( zostało jeszcze z Górnikiem Zabrze).
W pierwszej rundzie Korona była niepokonana na wyjeździe, ale od 16. kolejki i ta specjalność przestała być znakiem formowym kielczan. Stał się nim natomiast hiszpański napastnik Airam Cabrera, który z Piastem zrobił to co do niego należało i dał prowadzenie Koronie, zdobywając swoją dziewiątą bramkę na wiosnę i trzynastą w sezonie.
Z wiceliderem Korona prezentowała się dobrze w sumie przez ponad godzinę. Dominowała w pierwszej połowie, po przerwie przez kwadrans kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku, ale potem oddała inicjatywę i zakończyło się to stratą bramki. W 69 minucie Mateusz Mak strzelił gola łamiąc akcję do środka, po błędzie Kamila Sylwestrzaka. Paradoksalnie, przed przerwą Kamil rozgrywał w sumie niezły mecz, ale w drugiej, tak jak przez całą wiosnę, było już gorzej. Futbol to gra błędów, ale Koronie na wiosnę przytrafia się ich w defensywie stanowczo za dużo. To dlatego solidna w wielu meczach gra kielczan, nie przełożyła się na zwycięstwa. W tabeli rundy rewanżowej Korona jest na samym dnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?