Korona wreszcie z trzema punktami

Zbyszek Anioł
Korona Kielce 0:1 Odra Wodzisław
Korona Kielce 0:1 Odra Wodzisław Francuz
Odra po przegranej 0:2 z Koroną ma na koncie dwie porażki z rzędu. Kielczanie z kolei wreszcie mogą się cieszyć z trzech punktów. Złocisto – krwiści do potyczki w Wodzisławiu nie wygrali od czterech spotkań.

W barwach gości dobrze zaprezentowali się pozyskani niedawno Serbowie Nikola Mijailović i Aleksandar Vuković. Pierwszy grał bardzo pewnie w obronie, nie popełniał błędów i ze swojego debiutu w nowym klubie może być w pełni zadowolony. Vuković w środku pola zrobił to, co do niego należało, czyli walczył, nie odpuszczał i wygrał wiele ważnych pojedynków.

Od pierwszego gwizdka sędziego Artura Radziszewskiego do ataku ruszyli gospodarze. Jako pierwszy szansę na zdobycie gola miał Radzinevicius , ale minimalnie chybił. Pod koniec pierwszego kwadransa gry Litwin mógł się zrehabilitować, ale po minięciu Hernaniego nie zdołał oddać strzału, który zaskoczyłby Cierzniaka. Korona w tym czasie próbowała się odgryzać, ale z mizernym skutkiem. Pomocną dłoń do gości postanowił wyciągnąć Stachowiak. W 20. minucie gry bramkarz Odry minął się z piłką przed polem karnym i gdyby nie interwencja Rodrigao byłoby 1:0 dla Korony. Siedem minut później kielczanie dopięli swego, już bez wydajnej pomocy podopiecznych Ryszarda Wieczorka. Trójkowa akcja Edi – Wilk – Sobolewski dała Złocisto – krwistym prowadzenie. Najpierw Wilka wypatrzył Brazylijczyk, a potem pomocnik Korony dojrzał Sobolewskiego, który spokojnie pokonał Adama Stachowiaka. Po objęciu prowadzenia przez Koronę tempo meczu spadło. Zawodnicy Marka Motyki czekali na to co zrobią wodzisławianie. A ci nie zrobili nic, bo bramka wybiła ich z rytmu i nie byli w stanie zagrozić już bramce Cierzniaka.

Druga połowa rozczarowała. Od początku na boisku najwięcej było walki i ostrych starć. Brakowało płynnej, kombinacyjnej gry. Przez to obie drużyny stworzyły sobie mało sytuacji pod bramkowych. Skuteczniejsi byli kielczanie i spokojnie zapewnili sobie dwubramkowe zwycięstwo. Wynik meczu ustalił w 65.minucie Edson Luiz Da Silva, który wykorzystał zbyt lekkie podanie Kokoszki do Stachowiaka. Brazylijczyk od początku pobytu w Koronie nie był w formie i dziś kolejny raz zasiadł na ławce rezerwowych, a na placu gry pojawił się pięć minut przed zdobyciem gola. Gościom wygraną uratował w drugiej części gry Radosław Cierzniak. Golkiper Korony najpierw przy stanie 1:0 wygrał pojedynek jeden na jeden z Bueno, a później dwukrotnie okazał się lepszy od Matuleviciusa. Im bliżej końca meczu tym mecz stawał się jeszcze bardziej nudny i senny. Koronie nie spieszyło się do ataku, a Odra może i chciała zagrać ofensywnie, ale nie miała atutów i pomysłu na sforsowanie dobrze grającej Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24