Korona znów bez punktów

Paweł Zatorski
W kolejnym meczu zawodnikom Korony nie udaje się umieścić piłki w bramce.
W kolejnym meczu zawodnikom Korony nie udaje się umieścić piłki w bramce. Tomasz Łaszcz (Ekstraklasa.net)
Korona Kielce przegrała po słabym spotkaniu z Polonią Bytom 1:0 w meczu 4 kolejki ekstraklasy.

Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy. Bardzo aktywny w pierwszej części meczu był Barcik, który już w 3 minucie postraszył Cierzniaka. Goście nie mieli pomysłu na grę i przez pierwszy kwadrans nie zagrozili poważnie bramce gospodarzy, aż do 16 min. kiedy to świetną akcją popisał się Edson. Niestety dla Kielczan dośrodkowanie Edsona przechwycili obrońcy Polonii. Trzy minuty później prowadzenie mogła objąć drużyna z Bytomia jednak Podstawek źle zachował się w polu karnym Cierzniaka. Kolejną groźną akcję Polonia przeprowadziła w 27 minucie jednak kieleccy obrońcy byli górą w pojedynku z napastnikami gospodarzy. Kolejne zagrożenie pod bramką Skaby, Korona stworzyła w 31 minucie po rzucie rożnym, kiedy to bliski szczęścia był Edi. Minutę później znów z dobrej strony pokazał się Edson efektownie zatrzymując akcję Bażika. W ostatnich dziesięciu minutach I połowy znów "uaktywnił" się Barcik, który raz po raz próbował zaskoczyć kieleckich obrońców. W 37 minucie po faulu na Łatce, sędzia podyktował rzut wolny dla Korony. Sobolewski dośrodkował na głowę Tomka Nowaka, którego strzał instynktownie obronił Skaba, wybijając piłkę na rzut rożny. Polonia postanowiła odpowiedzieć i już w kolejnej akcji Podstawek zagroził bramce Cierzniaka. W końcówce I części gry na rajd zdecydował się Nowak, który niestety nie dokładnie odgrywał piłkę do Sobolewskiego. Minutę przed końcem znów pokazał się Barcik, stwarzając chyba najlepszą okazję dla Polonii na objęcie prowadzenie. W ostatniej minucie Polonia po dobrej akcji wyszła na prowadzenie. Strzelcem gola do szatni był Grzegorz Podstawek. Tak więc pierwsza połowa kończy się nieoczekiwanie prowadzeniem Polonii, która w drugiej części gry będzie próbowała utrzymać korzystny dla siebie rezultat.

Druga połowa rozpoczęła się bez zmian personalnych z składach obu zespołów. W 49 minucie meczu przewracany był Edi jednak sędzia nie dopatrzył się przewinienia i nie odgwizdał zależnego Kielczanom rzutu wolnego. Korona dalej atakowała, jednak obrońcy z Bytomia kontrolowali przebieg gry i w odpowiednim momencie przerywali akcje przyjezdnych. W 51 minucie ładną akcją popisali się Nowak z Łatką, który uderzał niecelnie na bramkę Skaby. Chwilę później okazję miał Podstawek, ale Hernani był na posterunku i zażegnał zagrożenie pod własną bramką. W 5 6minucie doszło do pierwszej zmiany w kieleckiej jedenastce. Miejsce Pawła Sobolewskiego zajął Jacek Kiełb. Po odczekaniu fali ataków Korony do głosu doszli gospodarze, licząc na podwyższenie prowadzenia. Po godzinie gry dobrą akcję przeprowadzili Kiełb z Buśkiewiczem jednak znów zawiodło wykończenie akcji. W 62 minucie znów groźnie pod bramką Korony, Podstawek minął się z piłką i skończyło się tylko na strachu Cierzniaka. Minutę później Marek Motyka zdecydował się na kolejną zmianę, na boisku pojawił się Krzysztof Gajkowski w miejsce Tomasza Nowaka. Chwilę później trener gospodarzy zmienił Jacka Tomasika a na boisko desygnował Jacka Trzeciaka. W 67 minucie dobrą akcją popisał się Kiełb, niestety dla Korony po strzale Łatki piłka poszybowała daleko obok bramki Skaby. Kolejną okazję zmarnował Zganiacz, który zamiast w bramkę trafił w jednego z bytomskich obrońców. Podstawek w 70 minucie powinien zdobyć drugą bramkę w tym spotkaniu, jednak uderzył on niecelnie i nie zdołał wpisać się ponownie na listę strzelców dzisiejszego spotkania. W grze Korony wyraźnie szwankowała lewa strona, gdzie w dalszym ciągu gra nieporadny Edson, któremu daleko do formy prezentowanej choćby w barwach warszawskiej Legii. W 74 miała miejsce zmiana w Polonii z boiska zszedł aktywny Barcik a na boisku pojawił się Radzewicz. Na kwadrans przed końcem Edson opuścił boisko a jego miejsce zajął Paulius Paknys, również nowy nabytek kieleckiego zespołu. W 77 minucie znów goršco zrobiło się pod bramkš kielczan, jednak skutecznš interwencjš popisał się Hernani. W końcówce ze złej strony pokazali się kieleccy kibice, którzy wyrywali siedzenia z zajmowanego przez nich sektora. Groźą akcją w 80 minucie popisał się wprowadzony nie dawno Radzewicz, jednak po jego akcji piłka skierowana została na rzut rożny. Na siedem minut przed końcem boisko opuścił strzelec bramki Podstawek. W 85 minucie Korona ofiarnie zaatakowała jednak znów akcja skończyła się na niecelnym dośrodkowaniu tym razem Kiełba. Do końca spotkania Korona dalej nieudolnie szukała swojej okazji, a Polonia mądrze broniła się i utrzymała korzystny rezultat do zakończenia spotkania.

Korona rozegrała kolejne słabe spotkanie. W grze zespołu Marka Motyki na krytykę zasługuje przede wszystkim gra obronna, a zwłaszcza postawa Edsona, który wyraźnie nie jest w optymalnej formie. Polonia zaś odniosła kolejne zwycięstwo i z 9 punktami powinna zajmować wysoką pozycję w tabeli ekstraklasy. Wygląda na to, że Korona na dłużej zadomowi się w dolnych rejonach ligowej stawki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24