W podobnym tonie o tym meczu wypowiedział się również burmistrz Bergamo, Giorgio Gori. - W tamtym czasie nie zdawaliśmy sobie sprawy, co się dzieje. Pierwszego pacjenta zdiagnozowano u nas 23 lutego. Jeżeli wirus już krążył, podczas meczu mogło się zakazić nawet 40 tysięcy ludzi. Nikt o nim wówczas nie wiedział. Wiele osób oglądało również to spotkanie w większym gronie poza stadionem, tej nocy mnóstwo ludzi miało ze sobą kontakt. Wirus mógł więc łatwo przechodzić z jednej osoby na drugą. Ten mecz był bombą biologiczną - cytuje hiszpańska "Marca".
Burmistrz Bergamo zaznacza jednak, że spotkanie Ligi Mistrzów nie było jedynym ogniskiem rozprzestrzeniania się koronawirusa. - Iskrą, która wywołała ten wybuch, była sytuacja ze szpitala w Alzano Lombardo, z pacjentem z nierozpoznanym zapaleniem płuc. Zakaził on innych pacjentów, lekarzy i pielęgniarki. Prawdopodobnie to było centrum ogniska koronawirusa - zakończył Gori.
We Włoszech do wtorku (24 marca) zdiagnozowano 69 176 zakażonych koronawirusem, w tym 6 820 ofiar śmiertelnych.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?