Koronawirus. Stan zawieszenia powoduje duże lęki u piłkarzy. Psycholog sportu uważa, że wiele teraz zależy od trenerów, klubowych działaczy

Tomasz Kuczyński
Tomasz Kuczyński
Psycholog sportu, trener mentalny Tomasz Kaczmarski
Psycholog sportu, trener mentalny Tomasz Kaczmarski Facebook/Kuloodporni Bielsko-Biała
Duże lęki u piłkarzy powoduje stan zawieszenia. Lepiej byłoby, gdyby ktoś wskazał datę od której wracają rozgrywki lub powiedział: kończymy sezon - uważa Tomasz Kaczmarski, psycholog sportu, wykładowca na AWF Katowice. ROZMOWA

Czy uważa pan, że gdy już czas pandemii minie, wszyscy, włącznie ze sportowcami, docenią to, co mamy? Na przykład piłkarz nie będzie narzekał, że musi iść na kolejny trening?

Obawiam się, że ta sytuacja zastoju również powoduje to, że trzeba będzie w krótkim czasie odrobić część zawodów i meczów piłkarskich

Jeżeli spojrzymy na to generalnie z perspektywy takiej, że ten czas powoduje, iż musieliśmy się zatrzymać, że mamy więcej czasu na spędzanie go z bliskimi, na refleksje na temat swojego życia, przyszłości, to myślę, że tak. To sprzyja docenianiu tego, co się miało, również przez tęsknotę i chęć, żeby to wróciło. Myślę, że będzie taka fala powrotu, gdzie na początku wszyscy będą szczęśliwi, będzie fajna atmosfera w zespole, wszyscy będą mieli mnóstwo energii i będę chętni do pracy. Natomiast obawiam się, że ta sytuacja zastoju również powoduje to, że trzeba będzie w krótkim czasie odrobić część zawodów i meczów piłkarskich, które się nie odbywają w tym momencie. To zakłóci ten proces, bo zawodnik z tego dłuższego czasu spokojniejszego bytowania, wejdzie w intensywny trening, ponieważ wszyscy będą chcieli nadrobić zaległości. Rywalizacja nagle zostanie przyśpieszona, będzie się odbywała w intensywnym, krótkim czasie i może się okazać, że wszystkie pozytywne aspekty tej sytuacji szybko znikną, bo zawodnik znowu wejdzie w ten codzienny wyścig. Będzie musiał cały czas się mobilizować i wzrośnie wskaźnik zmęczenia, powodujący, że zacierają się te pozytywne refleksje na temat docenienia tego, co mamy.

Zachęcam swoich zawodników, z którymi pracuję online, do tego żeby wykorzystywali ten czas, aby byli gotowi na powrót

36 autokarów i dwa samoloty zajęli kibice Ruchu jadący i lecący na mecz do Kluczborka.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Kibice Ruchu Chorzów na mecz samolotem! Ponad 1600 fanów Nie...

Myślałem, że usłyszę coś optymistycznego...

(śmiech) Staram się patrzeć z perspektywy ludzkich mechanizmów. Na pewno ten powrót nie będzie taki przyjemny, jak nam się wydaje, ale z drugiej strony będzie to zależało od środowiska - od związków sportowych, od trenerów, od działaczy - w jaki sposób zorganizują zawodnikom ten powrót. Ile dadzą czasu na adaptację. Zachęcam swoich zawodników, z którymi pracuję online, do tego żeby wykorzystywali ten czas, aby byli gotowi na powrót, ponieważ zyskają ci, którzy obecny czas będą odpowiednio spożytkowywać na nowe umiejętności, czy doskonalenie czegoś, co im się przyda po powrocie. Ci przygotowani zawodnicy mogą na tym zyskać kosztem tych, którzy mało pracują nad sobą. Wydaje mi się, że nawet super rozpiski robione przez trenerów i świetna reakcja świata sportu poprzez wspomaganie zawodników różnymi filmikami instruktażowymi, nie zaspakaja potrzeby treningu grupowego.

Kogo pan ma wśród swoich podopiecznych?

Nie mogę powiedzieć, bo obowiązuje mnie tajemnica zawodowa. Mogę zdradzić, że mam zajęcia z kilkoma piłkarzami oraz zawodnikami sportów walki.

Myślę, że duże lęki powoduje sam ten stan zawieszenia

Jak przeżywają ten czas?

To jest zależne od nastawienia zawodnika, umiejętności jego organizacji dnia, od klimatu najbliższego środowiska, czy dobrze się w nim czuje. Poza tym, co wszyscy odczuwają, poza niepewnością, niepokojem, jest jeszcze zawieszenie w czasie, które powoduje, że nie wiadomo, kiedy wrócimy, więc nie do końca wiadomo, na co ja się przygotowuję i jaki jest w tym momencie tego cel.
Co innego dyscypliny sportu, które oficjalnie zakończyły sezon i zawodnicy mogą wykorzystać ten czas na regenerację, na odpoczynek, którego często brakuje, w tym wieloletnim „cugu” bycia ligowcem. A co innego piłkarze, którzy są w zawieszeniu. Nie wiadomo, czy za miesiąc ktoś nie każe im rozgrywać spotkań w szaleńczym tempie, żeby dokończyć sezon. Myślę, że duże lęki powoduje sam ten stan zawieszenia. Łatwiej byłoby, gdy ktoś oznajmił, że albo ruszamy dokładnie od tej daty, zawodnik ma wtedy wyznaczony cel, a przecież całe życie pracuje nad realizacją celu albo informacja: kończymy. Wtedy byłby czas na przeorganizowanie swojej pracy na regenerację, na odpoczynek, który byłby szansą dla zawodników przemęczonych długoletnim graniem na wysokim poziomie, noszącym silne obciążenie organizmu i silne obciążenie psychiki, stresem, presją.

Zawodnicy mogą ten czas wykorzystać na rzeczy, na które nie mieli czasu w trakcie sezonu

Można im jakoś pomóc, oprócz pracy z psychologiem?

Dobrze jest jak klub wychodzi z inicjatywą, interesuje się zawodnikiem, jest podtrzymamy kontakt - dzwoni trener, dzwonią działacze. Zawodnik czuje, że nie jest zostawiony sam w zawieszeniu, tylko jest sytuacja, w której dalej jesteśmy zespołem, dalej pracujemy nad sobą, ale w tej chwili w inny sposób niż robiliśmy to wcześniej, gdy było normalnie. Ważne i bezcenne są też akcje w mediach społecznościowych, na przykład wirtualne mecze, aktywizujące zawodnika, przeżywającego nowe bodźce, na które pewnie nie będzie już czasu po powrocie. Jeśli miałbym znaleźć pozytywy obecnej sytuacji, to w tym, że zawodnicy mogą ten czas wykorzystać na rzeczy, na które nie mieli czasu w trakcie sezonu, w trakcie gonitwy treningowo- meczowej. Zauważyłem, że nawet podczas naszych zajęć online, do których nie miałem wcześniej przekonania, można z nimi więcej i dłużej popracować, bo mają na to po prostu więcej czasu.

Mówi się, że sport uczy charakteru. Czy to znaczy, że sportowcy lepiej znoszą obecną sytuację, czy wręcz przeciwnie - bardziej przeżywają fakt, że są zamknięci w domach i nie mogą być w pełni aktywni fizycznie?

Jest sporo czynników, które trzeba byłoby rozważyć. Ta sytuacja dotyka wszystkich niezależnie od profesji i raczej nie profesja będzie decydować o tym, tylko czynniki osobowe, dzięki którym ktoś będzie sobie radził lepiej w tej sytuacji, a ktoś będzie znacznie gorzej funkcjonował. Sportowcy mają część takich sfer osobowościowych, które pomaga wytwarzać sport i to im faktycznie ułatwia zadanie. Ja bym się jednak martwił o czynniki, które są powiązane z funkcjonowaniem w sporcie na co dzień, zwłaszcza w sporcie zawodowym, które mogą w tej sytuacji bardzo dotkliwie wpływać, przeszkadzać zawodnikom będącym w zamknięciu w domu, czy w mieszkaniu razem z rodziną.

Być może piłkarze mają łatwiejszą sytuację po obniżeniu pensji niż inni sportowcy, bo dalej te pensje prawdopodobnie będą wpływać na ich konta

Dochodzą jeszcze obniżki kontraktów, jak u piłkarzy...

Generalnie piłkarze są troszkę inną grupą sportową od pozostałych dyscyplin sportowych. Być może mają łatwiejszą sytuację po obniżeniu pensji, bo dalej te pensje prawdopodobnie będą wpływać na ich konta. Znów mamy czynnik indywidualny - inaczej odczuje to zawodnik doświadczony, który zarobił już jakieś pieniądze i ma je odłożone. Inaczej zawodnik niższej klasy rozgrywkowej, który zarabia w zasadzie tylko na przeżycie. Inaczej młody zawodnik, który wchodzi do pierwszego zespołu, ma jeszcze niski kontrakt, a myślał, że ten sezon będzie dla niego jakąś szansą żeby się pokazać. Decydują też czynniki indywidualne, kto w jakiej jest sytuacji i rodzinnej i materialnej. Inaczej reaguje zawodnik, który tutaj został, obcokrajowiec, młody zawodnik, który wyjechał z domu, wynajmuje sobie kawalerkę i siedzi w niej teraz sam, a inaczej zawodnik mający żonę, dzieci i ten czas może spożytkować na przebywanie z nimi. Jemu będzie łatwiej to przeżyć, ze względu na codzienny kontrakt z ludźmi.

Okazuje się, że lepiej czas pozostania w domu znoszą młodzi sportowcy

Z drugiej strony, piłkarze nie są przyzwyczajeni do długiego przebywania z bliskimi.

Sportowcy raczej żyją w systemie wyjazdów i nie są stałymi, ciągłymi domownikami. Piłkarze może częściej przebywają w domu niż przedstawiciele sportów indywidualnych, ale weekendy mają wyłączone. Nie zawsze więc te relacje wytworzone w ich rodzinach są silne, mocne, nie zawsze dobrze znają swoje środowisko rodzinne, nie mają na co dzień częstego kontaktu i teraz dochodzi do sytuacji, że musimy być razem, lepiej się poznajemy i zawodnikowi może to po pewnym czasie doskwierać. Okazuje się, że lepiej czas pozostania w domu znoszą młodzi sportowcy. Mówią sobie: mogę dłużej pospać, posiedzieć przed telewizorem lub w internecie, trener przysłał rozpiski treningów, to coś robię. Starsi, którzy mieli przez lata wyrobiony schemat codziennych treningów w klubie, na początku byli w szoku, nie mogli się przyzwyczaić. Trudniej im przyszło się dostosować.

Czego jeszcze brakuje sportowcom w czasie pandemii koronawirusa?

Jest jeszcze kwestia rywalizacji sportowej. Zawodnicy od wczesnego dzieciństwa biorą w niej udział. Ona wytwarza odpowiedni poziom emocjonalny, odpowiedni poziom hormonalny, chociażby adrenaliny, do której organizm jest przyzwyczajony. W tej chwili, ponieważ nie ma stałego dopływu tych silnych emocji powiązanych z walką, z rywalizacją, tego wyrzutu adrenaliny, a jest mało tak naprawdę aktywny dla zawodników tryb życia w małej przestrzeni, to może się pojawić problem chęci podniesienia sobie tego poziomu emocji i adrenaliny. Ktoś może szukać w tym czasie niekoniecznie korzystnych dla niego rozwiązań, które podniosą mu trochę ten czynnik emocjonalny.

Mecze Górnika z Legią zawsze budzą wielkie emocje. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk

Górnik Zabrze sprzedał ponad 1700 biletów na mecz z Legią Wa...

Jest klub, jest jakaś społeczność, nawet jest szansa na rywalizację, czyli trochę emocji, nawet kontakt z kibicami

Kluby wykonują w takim razie dobrą robotę, angażując piłkarzy w wirtualne mecze, pokazując w mediach społecznych ich aktywność fizyczną, aby kibice mogli z nimi ćwiczyć.

Tak, to jest bardzo ważne, ponieważ kolejnym czynnikiem sportu wyczynowego jest aspekt organizacji dnia. Na ogół ten dzień jest zorganizowany poprzez trening albo wyjazdy na zgrupowania, czy na mecze. Zawodnik często sam nie umie organizować sobie całego dnia, nie nabył takiej umiejętności, bo nie było takiej potrzeby. Poprzez przedłużającą się nietypową sytuację, znów to może być destrukcyjny czynnik. Zawodnik musi się zaadaptować, znaleźć jakieś rozwiązania żeby odpowiednio rozplanować dzień. Kluby wychodzą na przeciw i starają się, mimo braku bezpośredniego kontaktu, zaplanować, zorganizować i w jakiś sposób kontrolować czas, który spędza zawodnik. Myślę, że to jest pomocne, te wszystkie akcje dodatkowe, które teraz powstają ze strony klubów, czy organizacji sportowych, korzystnie wpływają na zawodników. To jest zawsze bodziec przywracający ich do sportu. Jest klub, jest jakaś społeczność, nawet jest szansa na rywalizację, czyli trochę emocji, nawet kontakt z kibicami. To na pewno jest sposób na przetrwanie. Zawodnik ma jakieś bodźce, które go mobilizują, motywują do podjęcia jakiś działań, co jest bardzo istotne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koronawirus. Stan zawieszenia powoduje duże lęki u piłkarzy. Psycholog sportu uważa, że wiele teraz zależy od trenerów, klubowych działaczy - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24