"Kpina. Farsa. Nie róbcie jaj!" Władze, sztab i piłkarze Lechii pod ostrzałem kibiców

Jacek Czaplewski
Kibice na meczu przyjaźni Lechia Gdańsk - Wisła Kraków
Kibice na meczu przyjaźni Lechia Gdańsk - Wisła Kraków Tomasz Bołt/Polskapresse
Półtorej godziny trwało spotkanie kibiców Lechii Gdańsk z przedstawicielami klubu w sali konferencyjnej PGE Areny. Fani biało-zielonych chcieli dowiedzieć się dlaczego ich klub jest w tak kiepskiej kondycji.

Na spotkanie przybyło około stu kibiców. W ogniu ich pytań znalazł się zarząd, sztab szkoleniowy oraz piłkarze. Wśród nich był wiceprezes, Bogdan Magnowski, trener Paweł Janas oraz kapitan zespołu, Łukasz Surma. Zabrakło właściciela, Andrzeja Kuchara i dyrektora klubu, Błażeja Jenka. Jako pierwszy głos zabrał trener Janas, który podziękował kibicom za doping we wczorajszym meczu z Koroną Kielce. - Jesteśmy w dużym stresie, dlatego wsparcie z trybun bardzo nam pomaga - stwierdził.

Potem do mikrofonu doszli już fani. Najpierw zapytano szkoleniowca, czy wie, że jego podopieczny, Marcin Pietrowski, jest widywany w nocnych klubach. - Jestem w Lechii dopiero miesiąc. Nie wiem nic o tym. Porozmawiam z nim - powiedział Janas. Sam zainteresowany zdementował natomiast pogłoski, że u barmanów ma ksywkę "Kamikadze". - Robisz sobie z nas jaja?! Mam Ciebie wyprowadzić z sali? - oburzył się kibic. - Tak, byłem po meczu z Zawiszą w jednym z klubów - przyznał Pietrowski. - W trakcie sezonu powinieneś mieć zakaz balowania! Sztab szkoleniowy powinien także wiedzieć, że dwaj inni gracze, Vytautas Andriuskievicius i Levon Airapetian byli w takim stanie, że ochroniarz nie wpuścił ich na imprezę - dodał inny kibic z sali.

Wątek złego zachowania poszczególnych zawodników był kontynuowany. Pytano między innymi, czy Sebastian Małkowski dostał karę za wpis na Facebooku, w którym skrytykował przedłużenie obozu przygotowawczego w Turcji. – Nic mi nie wiadomo, czy poniósł konsekwencje finansowe. Nie siedzę w internecie, nie czytam tego, co się tam pisze – nie ukrywał trener Janas, jednocześnie zaprzeczając, że grupa piłkarzy zbuntowała się w tej sprawie. Falą krytyki zalany został trener przygotowania fizycznego, Marek Szutowicz. - Proszę mi wytłumaczyć, dlaczego piłkarz są tak kiepscy pod względem kondycyjnym. Dlaczego najwięcej biega Surma, który przecież jest najstarszy z zawodników? - grzmiał jeden z lechistów. - To pańska subiektywna opinia - lakonicznie odparł Szutowicz.

Kibice mieli sporo zarzutów w kwestiach transferowych. – Kto wchodzi w skład w tzw. „komitetu”? – pytał jeden z nich. Prezes, wiceprezes, dyrektor sportowy i trener, który opiniuje zawodników – odrzekł Magnowski. Fani chcieli jednak gro pytań kierować do nieobecnego dyrektora klubu, Błażeja Jenka. – To jakaś farsa, że człowiek, który zajmuje się wzmocnieniami, nie jest dzisiaj na sali. – Ponoć nie czuł się zaproszony – odpowiedział rzecznik Lechii, Michał Lewandowski. Proszono także o szczerą, konkretną odpowiedź na pytanie, ile przeznaczono pieniędzy na transfery. Trzy miliony na cały sezon. Wydaliśmy dziewięćdziesiąt procent, w tym 600 tysięcy złotych w zimowym okienku – odpowiedział jeden z członków zarządu.

Pytaniami odnośnie kondycji spółki Lechii Operator zasypywany był z kolei wiceprezes, Bogdan Magnowski. – Jesteśmy w gorszej sytuacji niż operator we Wrocławiu, który otrzymał kilka milionów na starcie. Na nas spadły wszystkie koszty, ale w pełni na to przystaliśmy. Z końcem stycznia bieżącego roku, za porozumieniem stron zakończyliśmy współpracę ze Sportfive. Przedstawiciele tej firmy uznali, że źle ocenili rynek. Pragnę przypomnieć, że „S5” odpowiadał za sprzedaż lóż biznesowych. To właśnie oni gwarantowali nam na początku dziewięć milionów, których ostatecznie nie zobaczyliśmy. Zapewniano nas, że zostaną zorganizowane trzy mecze. Z Villarealem, Juventusem Turyn i mecz Polska – Niemcy. Do skutku doszedł tylko ostatni. Przesunięcie odbioru stadionu, uznali jako nie wywiązanie się z umowy. I wtedy zaczęły się nasze problemy, bo część zadań wzięliśmy na swoje barki. Miasto ma z nami umowę, że może zorganizować trzy imprezy masowe. Z żadnej praktycznie nie skorzystało, podczas gdy we wspomnianym Wrocławiu, zrobiono i galę bokserską i koncert na otwarcie stadionu.Czy ogłosimy upadłość? To byłoby niekorzystne, zwłaszcza w przeddzień EURO – stwierdził Magnowski. 12 kwietnia odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy, na którym wybrany zostanie nowy prezes Lechii, który obejmie schedę po Macieju Turnowieckim. Na tym spotkaniu podjęte zostaną również decyzje, jak będzie budowany zespół w przyszłym sezonie.

Zastrzeżenia dotyczyły także gastronomii na PGE Arenie.- Jak to jest, że mamy kupować te pie*** kiełbaski, skoro na osiem punktów w czasie meczu, otwarty jest tylko jeden?! A ponoć pan Kuchar powiedział w jednym z wywiadów, że budżet jest uzależniony od sprzedaży kiełbasek.

Starsi kibice Lechii nie kryli irytacji obecną sytuacją i sposobem zarządzania klubem. - Jestem z Lechią czterdzieści lat. Przeżyłem szóstą ligę. To było dla nas upokorzenie. Nie mieliśmy dużo pieniędzy, ale wspieraliśmy klub, który był na skraju przepaści. Graliśmy na takich boiskach, że lepsze miały dzieci w szkole. Pilnowaliśmy piłkarzom ich ciuchy, bo nie mieli gdzie się przebrać. A teraz w klubie pracują ludzie, którzy biorą grube pieniądze i prowadzą go do upadku. Pamiętam taki mecz sprzed kilku lat z Ruchem Chorzów. Chłopcy przegrali, ale my im przez kilka minut biliśmy brawo za walkę. Oni oddali wtedy takie serce na boisku, że zyskali w naszych oczach wielki szacunek. A teraz? Nasi stoją. Nie widać żadnego zaangażowania. Robicie sobie z nas jaja! - oburzał się jeden ze starszych fanów, który pojawił się na dzisiejszym spotkaniu z władzami Lechii. - Panowie, kończmy to, nie ma sensu. Jedyny, który miał jaja przyznać się do błędu, był trener Janas - dobiegł ostatni głos z sali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24