Kraków. Czy miasto chce zakopać Wisłę? Prezydent gotowy do rozmów o długach, ale nie ma konkretów. Cracovia też prosi o finansowe wsparcie

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Przedstawiciele Wisły Kraków spotkali się z urzędnikami i radnymi w sprawie rozwiązania problemu zadłużenia klubu wobec miasta. Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig podkreślił, że gmina jest gotowa na pomoc, ale muszą być to rozwiązania zgodne z prawem i w pełni legalne. Działacze "Białej Gwiazdy" cały czas podkreślają, że trwa akcja ratunkowa klubu, zaznaczają, że nigdy nie zabiegali o darowanie długów, ale chcą je spłacać na zasadach, które nie zagrożą piłkarskiej spółce upadłością.

W krakowskim magistracie odbyło się łączone posiedzenie dwóch komisji rady miasta: budżetowej i sportu w sprawie rozwiązania problemu zadłużenia piłkarskiej spółki Wisły Kraków wobec gminy Kraków.

- Brak rozmowy, rzetelnej propozycji pomocy klubowi jest niemiłą rzeczą jaką się widzi w Krakowie. Trudno, żeby taką markę jak Wisły kopać i zakopać. Mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązania, które pomogą temu klubowi, by wrócił tam, gdzie jego miejsce, czyli do rozgrywek europejskich - podkreślił Dominik Jaśkowiec, przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

- W dużym stopniu zgadzam się z przewodniczącym Jaśkowcem. Wszyscy mają ten sam pogląd, jeżeli chodzi o znaczenie Wisły w kształtowaniu krajobrazu sportowego w Krakowie - powiedział wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. Podkreślił, że miasto może udzielić pomocy klubowi, ale muszą być to tylko działania zgodne z prawem.

- Takie są właśnie nasze propozycje - przekonywał Piotr Obidziński, pełnomocnik zarządu Wisły ds. restrukturyzacji.

Na początku posiedzenia przedstawiciele "Białej Gwiazdy" przypomnieli, że pod koniec ubiegłego roku klub był na skraju bankructwa. Poprzedni zarząd kojarzony był też z tym, że wpływ na niego mają grupy pseudokibiców. Od początku tego roku rozpoczęły się działania związane z ratowaniem klubu. "Biała Gwiazda" nadal może uczestniczyć w rozgrywkach ekstraklasy dzięki pożyczce w kwocie 4 mln zł, jaką klub otrzymał od Jakuba Błaszczykowskiego, Jarosława Królewskiego i Tomasza Jażdżyńskiego. Do tego w lutym kibice w ciągu jednego dnia kupili akcje klubu za 4 mln zł. W rundzie wiosennej sezonu 2018/2019 fani Wisły wsparli też klub wykupując ponad 14 tys. karnetów na mecze. Średnia liczba widzów na trybunach wiosną wynosiła 16 tys. osób.

QUIZ EKSTRAKLASOWY dla kibiców Wisły Kraków (i nie tylko). Co pamiętacie z ostatniego sezonu?

- Wisła Kraków ma drugą frekwencję w lidze, kibice chcą przychodzić na mecze, problem był w wizerunku klubu - podkreślił Piotr Obidziński.

Zaznaczył, że teraz kibice przychodzący na stadion Wisły, w tym znane osoby na loży prezydenckiej i przedstawiciele świata biznesu, zauważają pozytywne zmiany. Klub nadal ma jednak ogromne długi, które pozostały po poprzednich włodarzach. Wynoszą one ok. 80 mln zł, w tym ok. 20 mln zł trzeba spłacić w ciągu najbliższych dwóch lat. Jednym z głównych wierzycieli jest gmina Kraków.

- Wiemy, że Wisła w relacjach z miastem nie zachowywał się jak należy. My jesteśmy od stycznia i chcemy sytuację naprawić. Gdybyśmy w styczniu się nie pojawili, to nikt tych pieniędzy by już nie dostał. Upadłość Wisły miałaby też potężne społeczne skutki - zwrócił uwagę Tomasz Jażdżyński. - Nigdy nie prosiliśmy, by miasto nam coś podarowało - dodał.

Wisła ma dług wobec miasta w wysokości 4,8 mln zł za wynajem miejskiego stadionu przy ul. Reymonta (dług narastał do połowy 2018 r., od tego czasu klub płaci 123 tys. zł za każdy mecz). W połowie 2018 r. uzgodniono, że zobowiązania Wisły na zasadzie cesji będzie spłacać Ekstraklasa SA z pieniędzy za transmisje telewizyjne. Jesienią tego i przyszłego roku z tego tytułu Ekstraklasa ma wpłacić na konto miasta po 1,7 mln zł. Władze Wisły w ostatnim czasie zaczęły alarmować, że jeżeli te pieniądze nie wpłyną do klubu, to może to spowodować ogromne problemy w bieżącym funkcjonowaniu i doprowadzić nawet do upadłości. Niedawno Wisła wystąpiła więc do miasta o możliwość rozłożenia długu na 25 rat na 25 lat. Urzędnicy odpowiedzieli, że nie ma na to możliwości prawnych, a jedynie jest możliwość rozłożenia zaległości na 24 miesiące. W związku z tym Wisła wystąpiła więc z kolejnymi propozycjami. Klub zaproponował, by zobowiązanie rozliczyć w zamian za pakiet reklamowy wyceniony na 7,3 mln zł albo wykup obligacji przez gminę lub jedną z miejskich spółek.

Piłkarze Wisły Kraków przed laty i dziś. Zobacz, jak się zmi...

Pierwsza z propozycji dotyczy tego, by łączną kwotę zadłużenia wobec gminy Kraków w wysokości 4,8 mln zł zamienić na 3-letni pakiet reklamowy o wartości 7,3 mln zł, gmina mogłaby liczyć na promocję w kwocie 2,4 mln zł rocznie poprzez:
- zamieszczenie herbu miasta Krakowa na tylnej części koszulek piłkarzy Wisły (kwota 2 mln zł za rok),
- zamieszczenie reklamy gminy Kraków na bandach LED (2 minuty na mecz - 108 tys. zł),
- zamieszczenie reklamy gminy Kraków na bandach statycznych (1 sztuka - 70 tys. zł),
- spot TV na stadionie (25x15 sekund/mecz - 40 tys. zł),
- spot TV w skyboxach (25x15 sekund/mecz - 40 tys. zł),
- spot reklamowy na telebimie (2x15 sekund na mecz - 80 tys. zł).
- promocja w mediach społecznościowych Wisły Kraków (6 razy zorganizowana kampania promocyjna - 75 tys. zł),
- zakładka gminy Kraków na oficjalnej stronie klubu (40 tys. zł).

Wisła w propozycji przesłanej do miasta zamieściła też wyliczenia:
Łączna kwota zadłużenia Wisły: 4,8 mln zł,
Łączna kwota wartości pakietu reklamowego na okres 3 lat: 7,3 mln zł,
Łączna kwota zysku gminy Kraków (zamiana zadłużenia na pakiet reklamowy): blisko 2,5 mln zł.

Druga propozycja Wisły dotyczy możliwości nabycia 15-letnich obligacji (z opcją zamiany na akcje Wisły Kraków SA) przez gminę Kraków albo Krakowski Holding Komunalny poprzez dokonanie zapłaty nimi całości zadłużenia Wisły wobec miasta. Później klub mógłby odkupić obligacje.

Trzeci wariant to połączeniu obu wcześniejszych propozycji, a więc spłata długu poprzez pakiet reklamowy i nabycie obligacji.

Po prezentacji propozycji przez przedstawicieli Wisły, radni zaczęli dopytywać, jakie korzyści będą dla miasta w związku z reklamowaniem Krakowa przez klub. Stanowisko prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego przedstawił wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. Przyznał, że propozycja mówiąca o wykupie obligacji klubu jest interesująca ale niewyobrażalna, gdyby miała to zrobić jedna ze spółek komunalnych (np. KHK).

- Cele działania tych spółek są ściśle określone. Nie ma w nich zadań, którymi można byłoby usprawiedliwić wykup akcji Wisły - zaznaczył wiceprezydent Kulig. - Mamy świadomość unikalności Wisły, ale klubów w Krakowie jest ok. 80. Wśród nich moglibyśmy wskazać kilka innych, które również miałby tytuł do wystąpienia o wsparcie promocyjne. Gdybyśmy weszli na tę ścieżkę, to nie jestem w stanie sobie wyobrazić, czy moglibyśmy odmówić. Jest też pytanie, czy to mieści się w strategii promocji miasta. Budujemy ją poprzez działania Zarządu Infrastruktury Sportowej w ramach organizacji imprez sportowych i budowy obiektów sportowych - dodał.

Wiceprezydent Kulig podkreślił również, że jest jednak pole do dwustronnych rozmów miasta z Wisłą.

Andrzej Hawranek, przewodniczący komisji budżetowej, wyjawił natomiast, że z prośbą o wsparcie w kwocie 2 mln zł wystąpiła też Cracovia. - Jest duża różnica co do sposobu, w jaki pojawiły się obie prośby. Wisła wszystko uzasadniła, a w przypadku Cracovii to było w stylu: "To tutaj dajcie nam dwa miliony" - mówił radny Hawranek.

Tomasz Jażdżyński odpowiedział, że inne duże miasta, takie jak np. Gdańsk, Wrocław, Gliwice dotują kluby piłkarskie w swoich miastach. Wspomniał, że wiele miast w Polsce reklamuje się na koszulkach drużyn piłkarskich. - To pokazuje, że taka pomoc jest możliwa i odbywa się w ramach prawa - zaznaczył Tomasz Jażdżyński.

Krzysztof Kowal, dyrektor ZIS, zauważył, że w wielu miastach gminy pomagają finansowo klubom, ale miejskim - Wisła jest prywatną spółką. Przedstawiciele urzędu zwracali też uwagę, że wykup obligacji klubu przez miasto byłby dużym ryzykiem, skoro klub ma tak duże długi. Przestrzegali, że jest zagrożenie, iż miasto kupi obligacje, a to i tak może nie pomóc klubowi i w przypadku jego upadłości gmina narazi się na niegospodarność.

Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. rozwoju kultury fizycznej, przypomniał, że w Krakowie jest już realizowany program promocji miasta przez kluby sportowe i w jego ramach piłkarskie spółki Cracovii i Wisły otrzymują po 150 tys. zł na pół sezonu. Dodał, że można rozważyć zwiększenie kwot, jakie są przekazywane klubom, ale pod warunkiem, że będzie to taki sam wzrost w przypadku "Pasów" jak i "Białej Gwiazdy".

Radni z komisji sportu i budżetowej postanowili, że przygotują projekt uchwały kierunkowej do prezydenta Krakowa, w której zwrócą się z wnioskiem o zwiększenie puli pieniędzy promocji miasta poprzez kluby sportowe. Projekt obie komisje na swoich osobnych posiedzeniach zamierzają przegłosować w przyszłym tygodniu. Później jeżeli taki projekt przegłosuje też cała rada miasta, to ostateczna decyzji będzie należeć do prezydenta Krakowa.

Kto z Cracovii i Wisły do "Gry o tron"? Zmieniliśmy obsadę s...

WIDEO: Krótki wywiad. W Krakowie stają domki dla owadów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24