- Z ust szefa komisji rewizyjnej (Janusz Hańderek - red.) nie padło dziś nazwisko, które powinno paść. Jest człowiek, który szantażuje związek od kilku lat, szantażuje władze, pracowników, wszystkich, którzy mają coś wspólnego z PZPN. Gdyby teraz poprosić o podniesienie ręki, praktycznie każdy pracownik uniesie ją... Człowiek, który najpierw był sponsorem związku, potem otrzymał takie uprawnienia, żeby być prawie najważniejszą osobą w związku. Toczę z nią określoną grę, od dwóch, może trzech lat. Jestem tak samo szantażowany, również z powodów prywatnych" - oznajmił Zdzisław Kręcina podczas piątkowego walnego zgromadzenia sprawozdawczego PZPN w Warszawie.
- Według domniemań pana Kulikowskiego, każdy kto pracuje w związku na stanowisku, musi brać łapówki. Ten temat dominuje w jego relacjach, sugeruje pracownikom, że szefowie na pewno biorą. Podczas jednego ze spotkań powiedziałem Kulikowskiemu: "Grzesiu, jak tylko dostaniemy te łapówki, na pewno się z tobą podzielimy. Wiedziałem, że wszystko nagrywa" - przyznał sekretarz generalny PZPN.
- Gra, którą prowadzę z Kulikowskim przerodziła się z prywatnej w służbową. O wszystkich szczegółach mogę poinformować prokuraturę. Miałem już wniosek przygotowany, ale za namową niektórych kolegów, zostawiłem go ad acta. Ale w poniedziałek, jeśli tylko wszystko na to pozwoli, przedstawię doniesienie do prokuratury, nie tylko o szantażu. Jeśli chodzi, o przetarg na zakup działki, tak czystego przetargu w PZPN nie było. Trwał ponad rok - twierdzi Kręcina.
źródło: PAP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?