Kriwiec: Chcę być mistrzem z Lechem!

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Lech Poznań 2:0 Arka Gdynia
Lech Poznań 2:0 Arka Gdynia Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
Siergiej Kriwiec wie, jak smakują tytuły mistrzowskie. Z BATE Borysow cztery razy z rzędu sięgał po koronę. - Przyjechałem do Polski, bo szukałem nowych wyzwań. Zdobycie mistrzostwa z Lechem na pewno jest takim wyzwaniem.

Taki sam cel mają wszyscy piłkarze naszej drużyny. Dlatego nie ukrywamy, że do Krakowa jedziemy po wygraną - deklaruje białoruski pomocnik Kolejorza.

O meczu z Wisłą poznaniacy dyskutują już od dawna. Gdy Lech pokonał Legię, dla wszystkich stało się jasne, że stawką sobotniego meczu na Suchych stawach będzie mistrzostwo Polski.

- Remis na pewno nas nie zadowala. Przecież nawet jak wygramy, nie będziemy mogli czuć się jeszcze mistrzami, bo krakowski zespół będzie miał nad nami punkt przewagi. Zwycięstwo najwyżej przybliży nas do celu, ale niczego nie zapewni. Na finiszu stawka każdego spotkania będzie ogromna, bo przecież my nie możemy już sobie pozwolić na żadną stratę punktów - twierdzi Kriwiec.
Białoruski pomocnik z uznaniem wypowiada się o grze Wisły.

- Krakowska drużyna gra bardzo ofensywnie, ma wielu szybkich zawodników zwłaszcza na skrzydłach. Zapowiada się otwarty, emocjonujący mecz, bo my także szybko potrafimy przejść do ataku i stworzyć zagrożenie pod bramką rywali. Poza tym jesteśmy w dobrej formie. Pokazaliśmy, na co nas stać w meczu z Legią i chcemy to samo powtórzyć w Krakowie - analizuje Kriwiec.

Co ciekawe, zimą mówiło się, że oprócz Lecha interesuje się nim Wisła. Ówczesny trener krakowskiego klubu Maciej Skorża był na jednym z pucharowych meczów BATE, by obserwować Witalija Rodionowa i w oko wpadł mu też Siergiej Kriwiec.

- Słyszałem, że zespół z Krakowa chciał mnie wypożyczyć. To jednak zupełnie nie wchodziło w grę, choć nie ukrywam, że wcześniej więcej słyszałem o krakowskim klubie czy Legii niż o Lechu. Wisła jest jedną z najbardziej popularnych polskich drużyn na Białorusi z racji tego, że najczęściej zdobywała mistrzostwo. Natomiast w sprawach transferowych Lech był zdecydowanie najszybszy i zaproponował mi oraz BATE dużo lepsze warunki niż Wisła. Swojego wyboru na pewno nie żałuję. Mam też nadzieję, że swoją grą zrobię dobrą reklamę poznańskiej drużynie w mojej ojczyźnie i po tym sezonie to Lech będzie numerem 1 - śmieje się Kriwiec.

Siergieja w środę w meczu z Lechią na Bułgarskiej będzie oglądał Bernd Stange, selekcjoner reprezentacji Białorusi i jego asystent Harald Irmscher.

- Taka wizyta to na pewno dodatkowa mobilizacja. Nie ukrywam, że chcę być też jednym z liderów narodowej drużyny - dodaje Kriwiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24