Celem Chojniczanki w zakończonym w niedzielę sezonie był awans do ekstraklasy. Gdyby zespół wywalczył przepustkę do elity, umowa z trenerem Krzysztofem Bredem zostałaby automatycznie przedłużona. To jednak tylko gdybanie.
Na pomeczowej konferencji prasowej, po okazałym zwycięstwie nad Druteksem-Bytovią 4:0 w derbach Pomorza, w dosyć emocjonalny sposób Brede pożegnał się z zespołem, dziennikarzami i kibicami.
- Dla mnie to była lekcja, po której wiem, że muszę iść do przodu, walczyć, nie poddawać się. Jak mnie wyrzucą drzwiami, to trzeba pchać się oknem. Dziś pewne decyzje podjąłbym inaczej, nie ulegał presji. I wchodził do pokoju z kopa i te drzwi rozwalał. Muszę odrobić lekcje po tym wszystkim, co działo się w Chojnicach. Teraz jednak trochę odpoczynku, bo bardzo dużo pracy i emocji włożyłem w ostatnich miesiącach w to wszystko - tłumaczy Brede.
Szkoleniowiec Chojniczanki podziękował też swoim piłkarzom i podkreślił, że każdy z nich pragnął awansu do ekstraklasy.
- Jestem dumny z moich podopiecznych. Każdego dnia, kiedy przychodziłem do szatni, widziałem w ich oczach zapał. Oni naprawdę chcieli awansować do ekstraklasy - przyznał.
Co zatem zadecydowało o tym, że w Chojnicach jest więcej smutku niż radości na koniec sezonu?
- Większość z kibiców i dziennikarzy nie wie, co się dokładnie składa na pracę w drużynie. O sukcesie decydują detale. Nie wszystko udało się zrealizować, na pewne rzeczy nie było nas po prostu stać - zdradził Brede.
Cóż, marzenia o awansie do ekstraklasy kibice, działacze i piłkarze w Chojnicach muszą zatem odłożyć co najmniej o rok.
Jak typują przed Mistrzostwami Świata 2018: Majdan, Strejlau, Świerczewski?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
