Krzysztof Juras o Lechii Gdańsk: Dziwna metoda Piotra Stokowca [komentarz]

Krzysztof Juras
Krzysztof Juras
Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
Na zdjęciu: Piotr Stokowiec Przemyslaw Swiderski
Gdyńska Arka zdobyła pierwszy punkt w tegorocznych rozgrywkach. Co prawda poziom meczu nie powalał, a gra żółto-niebieskich, zwłaszcza w pierwszych minutach meczu, daleka była od doskonałości. Jednak to arkowcy byli bliżsi zwycięstwa, a gol zdobyty przez Adama Deję może kandydować do bramki miesiąca - rozpoczyna swój komentarz Krzysztof Juras.

Zresztą z tego meczu mamy jeszcze jednego kandydata do nagrody miesiąca. Niewątpliwie może zostać nim Fabian Serrarens. Ten holenderski napastnik, debiutujący przed gdyńską publicznością, swoją dobrą grę okrasił pudłem, które, po prostu, nie przystoi zawodowemu piłkarzowi. Ten pokazał, że przed trenerem Jackiem Zielińskim i jego zespołem jest jeszcze wiele pracy, a i wzmocnienia kadrowe także by się przydały. Na razie wygląda na to, że arkowcy będą, jak w zeszłym sezonie, walczyć o utrzymanie. Czy tego oczekuje liczna rzesza żółto-niebieskich kibiców? Zapewne nie.

Jeżeli już mówię o oczekiwaniach kibiców, to ci z Gdańska bardzo liczyli na awans Lechii do III rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Niestety, Broendby okazało się zbyt silne i zasłużenie wysoko wygrało mecz rewanżowy. Przy okazji tego spotkania, okazało się, że wracający z wypożyczenia Romario Balde już nie trenuje z zespołem, o czy jednym zdaniem poinformował trener Stokowiec. Osobiście chciałbym poznać przyczyny odsunięcia od drużyny tego zawodnika. Czy mają na to wpływ sprawy sportowe, czy wychowawcze? Wiadomo natomiast jedno, że dziwną metodę stosuje trener Stokowiec. Otóż co sezon odsuwa kogoś od pierwszego zespołu. Kiedy przyszedł do Lechii był to Marco Paixao, w zeszłym sezonie Sławomir Peszko, a teraz Balde, kto będzie następny?

CZYTAJ TAKŻE: Mecz Wisła Płock - Lechia Gdańsk. Zaklejone usta Sławomira Peszki

W każdym bądź razie uważam, że Romario Balde zespołowi Lechii by się przydał. Jest on równie szybki co Konrad Michalak, którego w Lechii już nie ma, ale technicznie to piłkarz dużo bardziej zaawansowany.

Wróćmy jednak do ligi, gdzie gdańszczanie w niedzielę grali w Płocku z tamtejszą Wisłą i będąc drużyną znacznie dojrzalszą wygrali po nerwowym finiszu tylko 2:1.

Dotykał twarzy i szyi piłkarza. Alexandre Lacazette spotkał się z.. niewidomym chłopcem

STORYFUL / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Krzysztof Juras o Lechii Gdańsk: Dziwna metoda Piotra Stokowca [komentarz] - Dziennik Bałtycki

Wróć na gol24.pl Gol 24