Krzysztof Ufland: Wirtualne bilety? Chcemy pokazać siłę środowiska kibiców

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Baner promujący akcję sprzedaży wirtualnych biletów.
Baner promujący akcję sprzedaży wirtualnych biletów. Materiały Pogoni Szczecin
Jestem przekonany, że wiele osób o naszej akcji jeszcze nie wie, podobnie, że istnieje dedykowana akcji strona internetowa – mówi rzecznik prasowy Pogoni Szczecin o akcji sprzedaży wirtualnych biletów na spotkania Portowców.

Czy pula wirtualnych biletów jest ograniczona?
Nie. Nie mamy limitu, raczej chcemy pokazać siłę środowiska. W żaden sposób naszej akcji nie odnosimy do realnej pojemności obecnego stadionu czy też objętości przyszłego, nowego stadionu.

Zadowoleni ze startu akcji?
Dobę po rozpoczęciu mamy 2500 sprzedanych biletów, 1000 piw i 1100 kiełbasek, to jest to fajny, optymistyczny wynik, który pokazuje, że będzie się to jeszcze rozwijać. Jestem przekonany, że wiele osób o naszej akcji jeszcze nie wie, podobnie, że istnieje dedykowana akcji strona internetowa. Mamy też świadomość, że kibiców stać na dużo, dużo więcej.

Porównujecie sobie obecną sprzedaż z taką rzeczywistą sprzedażą biletów na atrakcyjne mecze? Czy teraz dynamiczniej to wygląda, co można byłoby wyjaśnić tęsknotą za piłką i Portowcami?
Trudno to porównać z prostej przyczyny – zazwyczaj sprzedaż biletów na konkretny mecz ogłaszaliśmy z kilkudniowym wyprzedzeniem. To powodowało, że sporo kibiców już było na to przygotowanych i byli pewni, że ta sprzedaż ruszy. W tym przypadku nie zapowiadaliśmy takiej akcji. Może za kilka dni sobie to porównamy, gdy zapowiemy, kiedy będziemy sprzedawać wirtualne bilety na kolejny mecz, czyli wyjazdowe spotkanie z Lechem w Poznaniu. Wtedy będzie można porównać dynamikę sprzedaży w pierwszych dniach. Obecnie liczy się dla nas wsparcie fanów dla klubu, ale też pokazanie, jak dużo kibiców w tym weźmie udział.

Czy wpływy ze sprzedaży biletów zasilą budżet klubu i bieżące funkcjonowanie czy też będziecie chcieli pozyskanymi środkami zasilić jedną z akcji charytatywnych?
Obecnie nie podjęliśmy decyzji, co do celu przeznaczenia pozyskanych środków. Najprawdopodobniej przeznaczone będą na działalność statutową klubu i mają poprawić bieżącą płynność finansową. Nie da się ukryć, że w obecnej sytuacji mamy zamrożone wpływy od wielu partnerów biznesowych, niepewne też są wpływy z telewizji. Teraz nie jesteśmy w stanie oszacować, ile będą wynosić straty klubu na koniec sezonu, więc wpływy z takich akcji mocno wpływają na bieżące funkcjonowanie.

Pomysł z wirtualnymi biletami wypłynął od kibiców, ale były też prośby o zapełnienie krzesełek podobiznami fanów.
Na razie tego pomysłu nie chcemy realizować. Sprawdzaliśmy, jakie są możliwości, a przede wszystkim koszty wyprodukowania takiej makiety. W Niemczech koszt takiej produkcji wynosił ok. 20 euro. Pewnym utrudnieniem, by rozpocząć akcję makiet, było też to, że wkrótce będziemy się już przenosić na nowe trybuny. Doszliśmy więc do wniosku, że nie pójdziemy w tym kierunku, a pozostaniemy przy biletach wirtualnych.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krzysztof Ufland: Wirtualne bilety? Chcemy pokazać siłę środowiska kibiców - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24