Kto powinien grać w bramce Śląska Wrocław?

Jakub Guder / Gazeta Wrocławska
W Śląsku jest trzech dobrych bramkarzy. Powstaje dylemat, który powinien być podstawowym?
W Śląsku jest trzech dobrych bramkarzy. Powstaje dylemat, który powinien być podstawowym? Janusz Wójtowicz/Polskapresse
Kelemen czy Gikiewicz - kto tym razem stanie w bramce Śląska? To pytanie w ostatnim czasie elektryzuje kibiców we Wrocławiu. Niedzielny mecz z Górnikiem znów ożywił te dyskusje, podobnie jak powołanie dla Gikiewicza na mecz kadry.

Historia jest ciekawa i przewrotna. Rano w dniu meczu z Lechią Gdańsk, czyli pierwszego spotkania na Stadionie Miejskim na Pilczycach, okazuje się, że w Śląsku nie może na skutek kontuzji mięśni łydki zagrać Marian Kelemen - najlepszy bramkarz ekstraklasy poprzedniego sezonu, zawodnik, któremu w dużej mierze wrocławianie zawdzięczali wicemistrzostwo. W historycznym dla klubu spotkaniu między słupkami staje zatem debiutant Rafał Gikiewicz. Broni całkiem dobrze.

Potem występuje w derbach Dolnego Śląska. WKS pokonuje rywali zza miedzy Zagłębie Lubin 5:1, a jedyną bramkę traci po samobójczym strzale Krzysztofa Wołczka. Na kolejny ligowy bój w Białymstoku jedzie już zdrowy Kelemen. W bramce oglądamy jednak znów Gikiewicza. Ten spisuje się znów bez zarzutu. Jednak w meczu z Wisłą broni - zresztą bardzo dobrze - Kelemen. W niedzielę w Zabrzu w pierwszej jedenastce pojawił się mimo to "Giki".

Zapytaliśmy trenera bramkarzy Śląska Tomasza Hryńczuka, w jaki sposób podejmowana jest decyzja, kto stanie między słupkami w danym meczu. - Decyzję tę podejmuje ostatecznie trener Orest Lenczyk, ale każdorazowo konsultuje ją ze sztabem trenerskim. Jeśli chodzi o bramkarza, to ze mną - mówi Hryńczuk. - Piłkarze o tym, że zagrają, dowiadują się kilka godzin przed samym spotkaniem. Raz decydujemy się na jednego lub drugiego bramkarza już w tygodniu, innym razem podejmujemy decyzję w dniu meczu - opowiada.

Zapytaliśmy o atuty Gikiewicza i Kelemena oraz o ich niedostatki. - Największymi zaletami Rafała są szybkość i coś, co nazwałbym niezrutynizowaną brawurą. Najbardziej musi popracować nad kierowaniem drużyną i współpracowaniem z obroną. Dobrze, że ma przed sobą tak doświadczonych zawodników. Ważne jest też to, co robi z piłką, gdy już ją złapie. Jak wznawia grę. Rozmawiałem z nim o tym - mówi trener bramkarzy Śląska.

- Największym atutem Mariana Kelemena jest technika bramkarska, doświadczenie oraz antycypacja. Nad czym musi pracować? Trudno wskazać jedną rzecz. Nawet mając 32 lata, piłkarz zawsze może poprawić jakiś element.

W Śląsku jest jeszcze trzeci bramkarz - pozyskany latem z Floty Świnoujście Krzysztof Żukowski. Do tej pory jeszcze nie zadebiutował w pierwszej drużynie. - Zawsze dążyliśmy do tego, żeby mieć w klubie trzech wyrównanych golkiperów i teraz jesteśmy tego bliscy. Krzysiu jest szybki, trochę różni się techniką. Do pozostałych niewiele mu brakuje, o czym świadczy fakt, że na początku to on był drugim bramkarzem - opowiada o Żukowskim Hryńczuk.

Zastanawia jednak, dlaczego mimo dobrych meczów "Gikiego" z Lechią, Zagłębiem i Jagiellonią w bramce z Wisłą stanął Kelemen, a teraz wrócił do niej Gikiewicz. - Każdorazowo są to trudne decyzje, nad którymi długo dyskutujemy. Tak było przed meczem z Wisłą. Nie chciałbym jednak wszystkiego opowiadać. Niech część zostanie w kuluarach - mówi Hryńczuk. Może Słowak zagrał dlatego, że to była ostatnia szansa w tym roku, by zaprezentować się na nowym stadionie i miała być to dla niego nagroda za dobre występy przez cały rok. - To było marginalne myślenie. Proszę pamiętać, że Marian nie opuścił do tej pory żadnego meczu i przed kontuzją był pierwszym bramkarzem - ucina nasz rozmówca.

Rafał Gikiewicz niedawno mówił nam, że w grudniu chciałby porozmawiać o swojej przyszłości. Teraz jednak przekonał się, że może rywalizować jak równy z równym z Kelemenem. - Rozmawiałem z Rafałem o tym i studziłem mu głowę. Zasmakował tego, na co czekał prawie przez rok i wiadomo, że jego oczekiwania są coraz większe. Na tej pozycji trzeba być jednak cierpliwym - zauważa Hryńczuk.
A co z Kelemenem? Czy to, że ostatnio gra mniej, nie frustruje go? - To dla Mariana z pewnością nowa sytuacja. Widać jednak po nim, że jest zdeterminowany do ciężkiej pracy - kończy trener bramkarzy WKS-u.

Wszystko o T-Mobile Ekstraklasie w naszym dziale specjalnym!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24