Kto zapłaci za dokończenie budowy?

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
Wisła Kraków Mistrzem Polski 2009
Wisła Kraków Mistrzem Polski 2009 Krzysztof Porębski
Szykuje się kolejny problem ze stadionem Wisły. Tym razem chodzi o to, kto będzie operatorem obiektu przy ul. Reymonta.

Sprawa nie jest błaha, bo potencjalny zarządca stadionu miał partycypować w kosztach dokończenia budowy. Wiele powinno wyjaśnić się do 16 marca, ale wszystko wskazuje na to, że Wisła nie chce być operatorem, a stadion wynajmowałaby jedynie na mecze.

- Na razie obowiązuje nas umowa z Wisłą - tłumaczy Joanna Niedziałkowska, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Byłabym mocno rozczarowana, gdyby klub wycofał się z zarządzania stadionem. Miasto buduje przecież ten obiekt dla Wisły. Na razie nie chcę komentować tej sprawy, bo jesteśmy umówieni z Wisłą na 16 marca i wtedy odbędzie się kolejna tura rozmów.

Datę 16 marca podaje również rzecznik krakowskiego klubu, Adrian Ochalik, gdy pytamy go o plany Wisły, związane z nowym stadionem. - Nic nie jest jeszcze przesądzone - mówi. - Pracujemy ciężko, by przedstawić nasze stanowisko na kolejnym spotkaniu z miastem. Zostały jeszcze dwa tygodnie i po tym terminie będziemy mogli powiedzieć więcej.

W wypowiedziach obu stron przeważa dyplomacja, ale jak udało nam się ustalić, w mieście zdają sobie doskonale sprawę z tego, że Wisła jest obecnie w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej i nie weźmie na siebie ciężaru utrzymania obiektu, a o dokończeniu inwestycji nie ma nawet co wspominać.

Chodzi o około 40 milionów złotych, które trzeba będzie wyłożyć na dokończenie zaplecza trybuny północnej oraz tzw. system IT. Bez tego nie będzie co marzyć o dopuszczeniu Stadionu im. Henryka Reymana nawet do rozgrywek polskiej ekstraklasy.

Jakie są wyjścia alternatywne? Trzeba znaleźć operatora zewnętrznego, który gotów byłby mocno zaangażować się w stadion Wisły. Z naszych informacji wynika, że klub prowadzi od dłuższego czasu rozmowy w tej sprawie z firmą SportFive.

To firma, która ma doświadczenie w zarządzaniu tego typu obiektami w Europie (np. HSH Nordbank Arena w Hamburgu), a ostatnio związała się dziesięcioletnią umową z Lechią Gdańsk, której elementem ma być również zarządzanie stadionem w Gdańsku. Czas jednak nagli, a konkretów nie widać. Czy zatem lipcowy termin oddania stadionu do gry nie jest zagrożony?

Joanna Niedziałkowska twierdzi, że nie: - Prace przebiegają zgodnie z planem i tak jak umówiliśmy się z Wisłą, będzie ona mogła rozegrać pierwszy mecz na swoim stadionie 13 lipca. Na pytanie skąd miasto weźmie pieniądze na dokończenie obiektu, jeśli nie znajdzie się operator chętny wyłożyć środki, pani dyrektor odpowiada: - W tej chwili możemy rozmawiać jedynie hipotetycznie. Mogę jednak zapewnić, że miasto jest przygotowane również na taką ewentualność. Będziemy gotowi czasowo sfinansować inwestycję, a później odzyskać wyłożone środki od operatora.

Co ciekawe, miasto nie szuka w tej chwili innego operatora niż Wisła. Owszem toczyły się rozmowy również z firmą SportFive, ale na razie ten temat zostawiono Wiśle. Czy znowu nie będzie przypadkiem tak, że zabraknie czasu? - Powtórzę jeszcze raz - dodaje Niedziałkowska.

- Obowiązuje nas umowa z Wisłą i byłoby nietaktem z naszej strony szukanie operatora poza klubem, dla którego ten stadion powstaje. Jeśli sytuacja się zmieni, będziemy działać. Poczekajmy jednak do 16 marca.

Sprawa zatem toczy się swoim rytmem... I tylko kibice z niepokojem patrzą na stadion, coraz bardziej oswajając się z myślą, że na Hutniku przyjdzie im dopingować piłkarzy nieco dłużej niż przez parę wiosennych miesięcy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24