Lato dla Ekstraklasa.net: Przestańcie wmawiać ludziom, że decyzja zależy od jednej osoby

Minęły dwa lata od momentu, gdy reprezentację Polski przejął Franciszek Smuda. Jak pan oceni jego dotychczasową pracę?
Pozytywnie. Powoli krystalizuje nam się szeroka grupa zawodników, którzy będą grać na przyszłorocznym EURO. Cieszę się, że szkielet zespołu został oparty na trójce z Borussii Dortmund. Ubolewam jednak nad faktem, że w rozgrywaniu meczów w optymalnym składzie przeszkadzały nam kontuzje poszczególnych piłkarzy.

Nie martwią pana problemy z zestawieniem bloku defensywnego? Sprawdzonych zostało już kilkunastu stoperów i powiedzmy sobie szczerze - żaden z nich nie zachwycił.
To racja, ale z drugiej strony proszę sobie zdać sprawę z kim przyszło nam się mierzyć. Niemcy, Francja, Argentyna, Meksyk, czy ostatnio Włochy... Absolutna światowa czołówka, cała plejada najlepszych drużyn.

Graliśmy również z Węgrami, Litwą, czy Singapurem i bramki traciliśmy.
Z tego co ja się orientuję, to Węgry są zdecydowanie wyżej od nas w rankingu FIFA. Oni są na 36 miejscu, my na 64. Na dzień dzisiejszy - jak pan się dłużej zastanowi – słabsi są od nas San Marino, Andora... Proszę zerknąć na wyniki. Nie ma słabych zespołów!

Na początku grudnia czeka nas losowanie grup Mistrzostw Europy. Na kogo prezes PZPN chciałby trafić, a kogo szerokim łukiem ominąć?
Koszyki nie mają tutaj znaczenia, bo w tym zacnym gronie jakim się znaleźliśmy – są wszystkie najlepsze reprezentacje w Europie. Hiszpania, Niemcy, Włochy, Francja, Holandia, Anglia, Chorwacja... Nie ma przypadku. Dlatego obojętnie na który zespół trafimy – o zwycięstwo będzie ciężko. Czeka nas niezwykle trudne zadanie. Grupy będą tak mocne, że każdy wynik będzie kwestią otwartą. Szykuje nam się piękna, silnie obsadzona impreza.

Przejdźmy do burzliwego w ostatnich dniach tematu braku orzełka na koszulce reprezentacji Polski.
Jako PZPN wydaliśmy już stosowne oświadczenie w tej sprawie. W najbliższych dniach dojdzie do spotkania z firmą „Nike”, produkującą całą kolekcję na nasze życzenie. Zapewniam pana, że znajdziemy rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony. Damy radę, gwarantuję to panu.

Jak pan się czuje z falą krytyki, która spłynęła na Was po tym jak zaprezentowaliście nowe stroje? Przecież swojego oburzenia nie kryją kibice, dziennikarze i osoby publiczne, na czele z prezydentem RP, Bronisławem Komorowskim.
Dziwi mnie jedno. Reprezentacja Polski w siatkówkę od kilku lat gra bez orzełka. Moi serdeczni przyjaciele jak Stanisław Gościniak, czy Ryszard Bosek grali na wielkich turniejach bez godła narodowego i jakoś nikt nawet jednym słowem o tym nie wspomniał. A co PZPN zrobi to zawsze źle. Warto zaznaczyć, że UEFA dostrzegła zmiany w naszej federacji i nominowała do nagrody, a znaleźliśmy się w wąskim gronie – czterech Związków. Wcieliliśmy program naprawczy w polskim futbolu. Wracając do tematu. Zatrudniliśmy najlepszych fachowców, których zadaniem było wpasowanie orzełka w logo Związku. Nasz znaczek jest przepiękny.

I tu nie ma w ogóle dyskusji, bo większości logo bardzo się podoba. Zwykłego kibica biało-czerwonych wkurza natomiast fakt, że z dnia na dzień zniknęło z koszulek godło narodowe. Dlaczego między logami PZPN-u i Nike nie udało się „wcisnąć” orzełka?
Wszystko się zgadza. Ale moim zdaniem w państwie praworządnym powinniśmy dać sobie nieco spokój, bo każdy z tego godła korzysta. Wystarczy spojrzeć na stragany przed stadionami, każdy orzełka sobie przykleja na koszulki i zarabia na tym pieniądze. W moim odczuciu godło nie powinno być na sprzedaż, nie pytając się o zgodę w wykorzystaniu. Obecnie tylko sześć federacji korzysta z logo państwowego.

Polska to specyficzny kraj. Symbolika silnie wiąże się z wartościami patriotycznymi.
I najważniejszymi tematami jest brak orzełka na piłkarskiej koszulce reprezentacji oraz krzyż wiszący na ścianie w Sejmie. Podkreślę więc raz jeszcze: Znajdziemy takie rozwiązanie, które zadowoli wszystkich. Sprawa zostanie rozstrzygnięta w najbliższych dniach.

Powrót orzełka zostanie podniesiony na zjeździe PZPN-u? Poddacie tą sporną kwestię pod głosowanie?
Najpierw musimy usiąść do stołu z przedstawicielami Nike. Bo to nie jest tak łatwa i jednoznaczna sprawa, też pod względem biznesowym. Przestańcie wmawiać ludziom, że decyzja zależy od jednej osoby w Związku. Logo przedstawialiśmy na zarządzie PZPN-u. W głosowaniu było osiem do czterech. Wizualizację pokazaliśmy ponad czterdziestu dziennikarzom w Teatrze w Warszawie. Tylko Stefan Szczepłek z „Rzeczpospolitej” odezwał się i powiedział, że logo przypomina mu znacznik Prawa i Sprawiedliwości.

Skoro o polityce mowa. Nową minister sportu została Joanna Mucha i trzeba przyznać, że o piłce nożnej nie ma zbyt wielkiej wiedzy. Jak pan się zapatruje na współpracę?
Serdecznie gratuluję. Jest bardzo atrakcyjną, inteligentną kobietą i mam nadzieję, że nasza współpraca, choć okrojona, będzie przebiegać wzorcowo. Dostajemy dofinansowanie z Ministerstwa na tzw. umowy zlecone. Pieniądze wędrują do szkół gimnazjalnych i licealnych, ale i tak musimy dołożyć ze swoich funduszy ponad 40%. Przypomnę że działamy statutowo. Mamy siedemnaście reprezentacji młodzieżowych i wszystkie opłacamy sami, bo z Ministerstwa nie dostajemy nawet złamanego grosza. W innych krajach Związki mogą liczyć na spore dofinansowanie...

Pojawi się pan jutro w programie Cafe Futbol emitowanym przez stację Polsat Sport?
Niestety nie. Nie ma mnie w kraju, a wracam dopiero popołudniu. Przełożyłem wizytę na inny termin. Zjawię się w programie po losowaniu grup EURO 2012. Reasumując, trochę cierpliwości, a będzie wszystko w porządku.

Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

EURO 2012 - śledź przygotowania do turnieju w serwisie Drogadoeuro2012.pl!