Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech nie zaliczył próby generalnej

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
W meczu LE ze Sportingiem Braga, Lech może zagrać bez Wojtkowiaka
W meczu LE ze Sportingiem Braga, Lech może zagrać bez Wojtkowiaka Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
W ostatnim sparingu podczas zgrupowania w tureckim Belek mistrzowie Polski przegrali z mistrzami i aktualnymi liderami ligi bułgarskiej Liteksem Łowecz 0:2. Czy to "zasłona dymna" przed meczem 1/16 finału Ligi Europejskiej?

- Nie chcemy odsłaniać wszystkich kart - powiedział dyrektor sportowy Marek Pogorzelczyk, który już w piątek wrócił z Belek. Sztab szkoleniowy od pewnego czasu doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że każde ćwiczenie na treningu, każdy pomysł na rozegranie stałego fragmentu gry, jest rejestrowany przez wysłanników Sportingu. Już w Hiszpanii, naszą drużynę obserwowało z przenośną kamerą dwóch gości, którzy najpierw podawali się za dziennikarzy. Zjawili się oni także w Belek i nagrywali nie tylko sparingi, ale także treningi.

Być może dlatego w meczu z Liteksem, Jose Bakero znów trochę eksperymentował z wyjściowym składem. Parę stoperów tworzyli Manuel Arboleda i Ivan Djurdjevic, na pozycjach defensywnych pomocników zagrali Hubert Wołąkiewicz i Marcin Kamiński. W formacji ofensywnej brakowało natomiast Semira Stilica, bez którego trudno sobie wyobrazić Kolejorza w starciu z Portugalczykami.

Sobotni mecz nie układał się Lechowi od początku. Bułgarzy zaskoczyli naszych piłkarzy pressingiem. Mnożyły się niestety straty, sytuacji podbramkowych było z kolei jak na lekarstwo. - Zabrakło nam konsekwencji - przyznał na oficjalnej stronie klubowej Hubert Wołąkiewicz. - Litex był drużyną agresywniejszą. My z kolei nie potrafiliśmy się dłużej utrzymać przy piłce i dlatego przegraliśmy. Nie da się ukryć, że to był to nasz najsłabszy mecz. Straciliśmy dwie głupie bramki po błędach, ale piłka nożna jest właśnie grą błędów. Martwić może to, że nie stworzyliśmy sobie dobrej sytuacji bramkowej. W kontekście meczów z Bragą jestem jednak dobrej myśli. Trener także, więc myślę, że będzie dobrze - dodał pozyskany w zimowym oknie transferowym obrońca.

Zaledwie 17 minut na boisku spędził Grzegorz Wojtkowiak. Reprezentant Polski naciągnął mięsień dwugłowy. Problemy z mięśniami ma też Dimitrije Injac. Jak groźne są to urazy okaże się dopiero po przyjeździe do Poznania. Lechici zameldują się w stolicy Wielkopolski dopiero jutro po południu. Przed meczem ze Sportingiem trenować będą tylko raz na Bułgarskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24