W obecnych rozgrywkach piłkarze Lecha bardzo dobrze radzą sobie w spotkaniach na własnym stadionie. Piłkarze, prowadzeni przez Mariusza Rumaka wygrali 13 spotkań, rozgrywanych przy Bułgarskiej, trzy razy zremisowali i odnieśli tylko jedną porażkę. Jedynym zespołem, który zdołał zainkasować trzy punkty na Inea Stadionie była właśnie Pogoń Szczecin.
„Portowcy” w tym sezonie mają najwyraźniej jakiś patent na zespół Lecha. Przy Bułgarskiej dość szczęśliwie wygrali 2:1. Do przerwy Lech prowadził po golu Manuela Arboledy, później jednak ten sam zawodnik zawalił dwa gole, pozwalając wpisać się na listę strzelców Adamowi Frączczakowi oraz Marcinowi Robakowi. Po tym meczu Kolumbijczyk został odsunięty od kadry meczowej, a na boisku pojawił się po raz kolejny dwa miesiące później.
Najwyraźniej sposobem Pogoni na zwycięstwa z Lechem jest ośmieszanie jednego ze środkowych obrońców zespołu, bo to samo miało miejsce podczas rewanżu w Szczecinie. Tu Pogoń nie pozostawiła już żadnych wątpliwości, kto jest lepszy. Konkretnie uczynił to Robak, który już do przerwy czterokrotnie wpisał się na listę strzelców, stając się jednocześnie koszmarem Huberta Wołąkiewicza, który miał udział przy wszystkich straconych bramkach. Lech zdołał odpowiedzieć debiutanckim trafieniem Dawida Kownackiego w 58. minucie, ale kilkanaście minut później po raz kolejny do głosu doszedł najlepszy strzelec Ekstraklasy, zdobywając swoją piątą bramkę w tym sezonie i po raz kolejny ośmieszając kapitana Lecha.
W tamtym spotkaniu nie mógł zagrać Łukasz Teodorczyk, bezpośredni rywal Robaka w walce o koronę króla strzelców Ekstraklasy. Tym razem drugi snajper polskiej ligi będzie mógł wystąpić przeciwko Pogoni, czeka nas więc bezpośredni pojedynek zawodników o największej ilości goli. Ciekawe, czy „Teo” zdoła zbliżyć się nieco do gracza Pogoni, bo to już ostatni dzwonek, by próbować dogonić rywala i walczyć o pierwsze miejsce w klasyfikacji snajperów.
Największym problemem poznaniaków przed meczem z Pogonią jest brak Łukasza Trałki. Defensywny pomocnik Lecha będzie odbywał drugi mecz pauzy za dwunastą żółtą kartkę w tym sezonie i z tego powodu nie będzie mógł wystąpić przeciwko szczecinianom. W meczu z Lechią zastąpił go Wołąkiewicz, ale wypadł przeciętnie, bo gra na tej pozycji była dla niego kompletnie nowym wyzwaniem. Ciekawe, czy teraz Mariusz Rumak zdecyduje się na podobne wyjście. Innym wariantem może być cofnięcie Kaspera Hamalainena, lub wystawienie Dimitrije Injaca albo młodego Szymona Zgardy.
Obok Trałki listę nieobecnych uzupełniają Barry Douglas, a także kontuzjowani od dłuższego czasu Vojo Ubiparip, Kebba Ceesay i Jasmin Burić. Żaden z tych zawodników nie wystąpi już w tym sezonie, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to będą gotowi na start kolejnych rozgrywek.
Pogoń przyjedzie do Poznania osłabiona brakiem dwóch bocznych obrońców – Mateusz Lewandowski i Adam Frączczak pauzują za żółte kartki. Poza tym pod niewielkim znakiem zapytania stoją występy Radosława Janukiewicza, Jakuba Bąka oraz Robaka – wszyscy trzej zmagają się z drobnymi urazami.
Dzisiejszy mecz ma dużo większe znaczenie dla graczy Pogoni, którzy w tej chwili tracą pięć punktów do miejsca, premiowanego grą w eliminacjach Ligi Europy. Piłkarze ze Szczecina mają trzy mecze na nadrobienie tej straty i z pewnością będą chcieli zrobić pierwszy krok w Poznaniu. Tymczasem Lech po ostatniej porażce z Lechią praktycznie stracił szansę na mistrzostwo Polski i wszystko wskazuje na to, że zakończy rozgrywki na drugim miejscu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
