Kolejny mistrz Polski nie poradził sobie w walce o upragnioną Ligę Mistrzów. Po ubiegłorocznej kompromitacji Wisły wydawało się, że gorzej już być nie może. Może i gorzej nie było, bo Lech przegrał z rywalem mocniejszym niż Levadia. Boli na pewno styl w jakim mistrz kraju pożegnał się z najsilniejszą ligą Europy.
Mecz rozpoczął się dobrze dla gospodarzy i już w czwartej minucie mogło być 1:0 dla "Kolejorza". Pech chciał, że piłka trafiła w słupek. Kolejne minuty to coraz lepsza gra Sparty, która dyktowała warunki gry. Piłkarze trenera Jozefa Chovanca z łatwością przemieszczali się pod pole karne Lecha i raz, po raz zagrażali bramce strzeżonej przez Kotorowskiego. Bramkarz "Kolejorza" mógł zostać bohaterem spotkania. W ósmej minucie meczu Kotorowski znakomicie wyciągnął piłkę zmierzającą w okienko jego bramki.
Lechowi brakowało pomysłu na rozegranie akcji, a rywale spokojnie czekali na możliwość skontrowania. Z biegiem czasu zaczęło się robić nerwowo i sędzia coraz częściej sięgał po kartki. W pierwszej części meczu "żółtko" zobaczyło trzech zawodników.
Druga połowa rozpoczęła się doskonale dla gości. Nieporozumienie w polu karnym między Bosackim, Kotorowskim i wyjątkowo słabo dysponowanym Wojtkowiakiem zakończyło się rzutem karnym dla Sparty. Jedenastkę na bramkę zamienił Kladrubsky i stało się jasne, że Lech praktycznie żegna się z Ligą Mistrzów.
Mistrzowie kraju zaczęli wykorzystywać spokój rywali, ale nie przyniosło to sytuacji bramkowych. Na kwadrans przed końcem meczu nerwy zaczęły puszczać piłkarzom obu drużyn. W 81. minucie czerwoną kartę obejrzał Matejovsky oraz ... Bosacki. Kapitan Lecha został uderzony przez rywala i tak na prawdę został odesłany do szatni "za darmo". Kilka chwil później z placu gry wyleciał Sionko.
Świetny doping to nie wszystko. Jeśli Lech chce coś ugrać w eliminacjach do Ligi Europejskiej to musi diametralnie zmienić styl gry. Dużo mówiło się przed sezonem na temat odejścia Lewandowskiego. Ale jeden Lewandowski to nie cała drużyna. A dzisiaj cała drużyna zagrała fatalnie. A Lewandowski strzelił bramkę Manchesterowi City.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?