Ivan Djurdjević, poprzednik Adama Nawałki, długo nie mógł zdecydować się, komu powierzyć opaskę kapitańską. Przez kilka miesięcy przechodziła ona z rąk do rąk.
Przed Pedro Tibą kapitanem Kolejorza był Łukasz Trałka. 34-letni pomocnik zrezygnował z opaski przed meczem z Jagiellonią Białystok, tuż po zwolnieniu Djurdjevicia. Nie chciał być już głównym odpowiedzialnym za słabe wyniki zespołu. Dosyć miał krytyki ze strony kibiców, którzy winili go za złą atmosferę w szatni.
Tymczasowy trener Dariusz Żuraw wyznaczył do roli lidera zespołu Pedro Tibę. - Nie ma co drążyć tego tematu. Uznaliśmy, że drużynie potrzebny jest nowy bodziec - wyjaśniał wtedy trener Żuraw. Od tego czasu Lech znacznie poprawił wyniki. Gdy Portugalczyk był kapitanem, poznaniacy przegrali tylko jeden mecz z Cracovią. Cztery razy natomiast wygrali i zremisowali w Białymstoku.
Czytaj też: Co z transferami w Lechu Poznań? Adam Nawałka uciął spekulacje
- Jestem bardzo zadowolony z postawy Pedro. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Jest zawodnikiem, który potrafi poderwać drużynę do boju, a w trudnych momentach pozytywnie reaguje i dobrze wpływa na zespół. Wcześniej powiedziałem, że decyzję o ostatecznym kapitanie drużyny podejmę po dłuższym czasie pracy z zawodnikami i zobaczymy, czy po okresie przygotowawczym sytuacja się nie zmieni – powiedział Adam Nawałka.
Nic jednak nie zapowiada, by trener musiał szukać innego kandydata, tym bardziej, że sam Tiba dobrze czuje się w tej roli.
- Dla mnie fakt bycia kapitanem największego moim zdaniem klubu w Polsce jest powodem do dumy. Lech nie jest pierwszą drużyną, w której jestem kapitanem. To już trzeci, czy czwarty zespół w którym pełnię taką funkcję. Myślę, że mam cechy, które pozwalają mi tę rolę dobrze wypełniać. Bardzo dobrze rozumiem się z trenerem, dobrze porozumiewamy się z kolegami na boisku i jeżeli trener Nawałka obdarzył mnie tym zaufaniem, to będę starał się swoją funkcję wykonywać jak najlepiej – stwierdził Portugalczyk.
Jedyną jego wadą jest brak znajomości polskiego, choć jak sam podkreśla regularnie uczęszczał na lekcje i poznał już podstawowe zwroty.
Czytaj też: Kibicujesz Lechowi i szukasz pracy? Sprawdź tę ofertę
- Mam kolegę, który posługuje się dziewięcioma językami, ale nie umie grać w piłkę. A już na poważnie, w szatni z kolegami rozmawiamy po polsku, hiszpańsku, czy angielsku, ale dla mnie najważniejsze jest to co chce mi przekazać trener. Jeżeli ja to dobrze rozumiem i jeżeli wszyscy to dobrze rozumiemy na boisku, to jest to najważniejsze. Gdy schodzimy z boiska, dziennikarze chcieliby, żebym udzielił wywiadu po polsku i to może być trudne, ale jeżeli chodzi o porozumiewanie się na boisku, to piłka nożna ma uniwersalny język – powiedział Tiba.
Zobacz też: 5 przykazań dla Lecha Poznań
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?