Lech Poznań: Atak Kolejorza najgorszy od 16 lat

Karol Maćkowiak
Sprowadzony do klubu zimą Nicki Nielsen jak na razie nie zbawił ataku Lecha i nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Dotychczas w barwach Lecha strzelił tylko pięć goli w 19 meczach
Sprowadzony do klubu zimą Nicki Nielsen jak na razie nie zbawił ataku Lecha i nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Dotychczas w barwach Lecha strzelił tylko pięć goli w 19 meczach Bartek Syta
Tak nieskutecznej drużyny Lecha od powrotu do ekstraklasy jeszcze nie oglądaliśmy. Czy potrzebne są dodatkowe treningi strzeleckie, czy świeża krew?

Lech w sześciu meczach nowego sezonu zdobył tylko trzy bramki, a w czterech z tych spotkań lechici nie potrafili znaleźć drogi do bramki rywali. W całej lidze pod tym względem gorszy jest tylko Śląsk Wrocław, który ma na koncie jedną bramkę strzeloną mniej od Lecha, ale podopieczni trenera Mariusza Rumaka w tym sezonie stosują na wskroś defensywną taktykę, dzięki czemu przegrali tylko jeden ligowy mecz (Lech już aż trzy).

Aż pięć drużyn w tym czasie potrafiło przekroczyć granicę dziesięciu trafień, tyle że niestety nie ma wśród nich Lecha. Wszystkie te fakty dają sporo do myślenia.

Skuteczność jak w II lidzeGdyby przeanalizować wszystkie początki sezonów (pierwsze sześć kolejek) od powrotu klubu do elity, to okaże się, że tak nieskuteczny zespół Kolejorza ostatnio był jeszcze w drugiej lidze, kiedy to w sezonie 2001/01 na starcie strzelił tylko dwie bramki!

Już w poprzednim sezonie liczba zdobytych bramek pozostawiała wiele do życzenia - po sześciu kolejkach zespół miał ich na koncie w lidze zaledwie cztery. Tyle że wówczas lechici walczyli w Europie, ostatecznie dostając się do fazy grupowej Ligi Europy.

Teraz takiej wymówki nie ma, a drużyna nadal nie potrafi strzelać bramek, o czym świadczą przytoczone wcześniej statystyki. Kibice w Poznaniu przyzwyczajeni są do oglądania Lecha atakującego, napierającego na rywali i strzelającego gole, jak choćby w mistrzowskim sezonie 2014/15.
Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko sezony spędzone przez zespół Lecha w ekstraklasie, to okaże się, że tak nieskutecznej drużyny Kolejorza w pierwszych sześciu meczach wielu kibiców po prostu ma prawo nie pamiętać, bo wszystko działo się w sezonie 1976/77. Już w trakcie rozgrywek drużynę objął zaledwie 33-letni trener Jerzy Kopa. „Cud w Błażejewku” - tym mianem określono dobrą dyspozycję zespołu, po tym jak zespół został zgrupowany w podpoznańskiej miejscowości i trenował w odosobnieniu od mediów i kibiców.

Niby odblokowani, ale...Lech pierwszą bramkę w tym sezonie zdobył dopiero w czwartej kolejce ligowej (porażka 1:4 z Koroną) za sprawą Marcina Robaka, wkrótce do siatki trafił w Pucharze Polski Nicki Nielsen (dwie bramki przeciwko Podbeskidziu 3:0), a do zdrowia zaczął wracać Dawid Kownacki - to jednak pozorne przełamanie, bo już w poprzednim spotkaniu z Termaliką na tablicy świetlnej przy zyskach widniało zero.

- To po raz kolejny dowodzi, że czas na zmiany, bo ci napastnicy, którzy są obecnie w składzie, nie gwarantują bramek - mówi Arkadiusz Bąk, były znakomity piłkarz Lecha Poznań, Polonii Warszawa i reprezentacji Polski.

- Lech zawsze miał napastnika z prawdziwego zdarzenia: czy to kiedyś Podbrożnego, czy później Reissa, a ostatnio Lewandowskiego, Rudniewa, Teodorczyka. Owszem, takiego piłkarza trudno znaleźć, jego kupno nie będzie tanie, ale jestem przekonany, że Lecha stać na transfer, a tego właśnie teraz potrzebuje - dodaje optymistycznie Arkadiusz Bąk, który uważa, że tylko wzmocnienia mogą pomóc w powrocie na właściwe tory.
Nie tylko napastnicy?Problemem Kolejorza jest też brak kreatywności w środkowej strefie boiska. Lech średnio przez 55% czasu gry utrzymywał się przy piłce w lidze w tym sezonie, co w praktyce niewiele dawało.

- Piłka nożna to gra zespołowa, lecz przy tych sytuacjach, do których dochodzili napastnicy Lecha, wręcz obowiązkiem było strzelić więcej - komentuje z kolei Jacek Dembiński, były napastnik m.in. Lecha i Widzewa.

- Liczyliśmy, że po słabym poprzednim sezonie, w tym będziemy oglądać wreszcie efektowną i grającą skutecznie drużynę. A w grze Lecha nie widać dziś żadnej poprawy, nie ma postępu, a kto wie, czy nie jest jeszcze gorzej? - zastanawia się Dembiński, który żartuje, że „dobry napastnik tak ustawiłby się w polu karnym, że piłka nawet odbiłaby się od niego i wpadła do bramki”.

Do końca okienka transferowego w ekstraklasie został tydzień. Tydzień, którego nie wypada zmarnować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań: Atak Kolejorza najgorszy od 16 lat - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24