Lech Poznań chce odczarować stadion w Białymstoku. Nie wygrał tam od 7 lat

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Mecze Lecha z Jagiellonią były zawsze bardzo zacięte.
Mecze Lecha z Jagiellonią były zawsze bardzo zacięte. Grzegorz Dembinski
W piątek o godz. 20.30 Lech Poznań zmierzy się w Białymstoku z pogrążoną w kryzysie Jagiellonią. - Czujemy się mocni i chcemy to wykorzystać - deklaruje trener Kolejorza Dariusz Żuraw.

W ciągu pół roku nastroje w naszej ekstraklasie mogą zmienić się diametralnie. Kiedy pod koniec września Jagiellonia przyjechała do Poznania, była faworytem starcia z Lechem Poznań. Drużyna z Podlasia wygrała 5 z ostatnich 7 meczów w Poznaniu, do pojedynku z Lechem nie przegrała na wyjeździe, a była to 9. kolejka rozgrywek.

Kolejorz był po dwóch dotkliwych porażkach z Cracovią i Lechią, trener Dariusz Żuraw radykalnie przemeblował skład, bo posadził na ławce Jevticia oraz Gytkjaera, a do boju posłał aż pięciu młodzieżowców z debiutantem Jakubem Kamińskim na czele. Szkoleniowiec Lecha zagrał jak pokerzysta, ale banku nie rozbił, bo Lechowi brakowało jakości i tylko zremisował 1:1. Wyrównująca bramkę zdobył z karnego Paweł Tomczyk, który dziś przeżywa trudny okres, bo zmaga się z kontuzją i trenuje indywidualnie.

Sprawdź też:

Zbierająca we wrześniu pochwały Jagiellonia dziś jest w dużym kryzysie, za to Lech złapał wiatr w żagle, zbiera pochwały i ma niepowtarzalną szansę, by po siedmiu latach wygrać wreszcie w Białymstoku. "Jaga" jest bowiem w tej chwili jednym z najgorzej grających zespołów w ekstraklasie. Zero goli w trzech ostatnich meczach, siedem straconych i tylko jeden punkt - to dorobek białostoczan w 2020 roku.

Gdyby do tej statystyki doliczyć jeszcze ostatnią jesienną przegraną z Górnikiem 0:3, to zespół z Białegostoku jest jedynym, który w czterech ostatnich meczach nie pokonał bramkarza rywali. W sobotnim meczu przy Łazienkowskiej z Legią Warszawa (0:4) nawet za bardzo nie próbował, niespecjalnie pozorując walkę.

Zobacz też: Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:0: Tak kibice dopingowali Kolejorza. Byłeś na meczu? Znajdź się na zdjęciach

- W każdym elemencie wypadliśmy słabo. Legia była dwa razy bardziej dynamiczna. Chęć gry? Cztery razy większa z jej strony. Zaangażowanie? Trzy razy większe - oceniał na gorąco kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk.

- Proszę mi wierzyć, że wszyscy w drużynie bardzo chcą i wszystkim zależy na dobrych wynikach Jagiellonii. W nasze poczynania ostatnio wkrada się jednak sporo nerwowości i przez to podejmujemy złe decyzje. Wydaje mi się, że mamy na tyle doświadczony zespół, że sobie z tym poradzimy. Lekiem na kryzys będzie zwycięstwo - mówi z kolei Paweł Primel, trener bramkarzy "Jagi", który w latach 2009-11 był w sztabie szkoleniowym Lecha Poznań.

- Nie strzelili jeszcze bramki i morale zespołu na pewno nie są wysokie. Będziemy to chcieli wykorzystać. Niemniej jest to drużyna stworzona z dobrych zawodników i niezwykle groźna u siebie - przestrzega przed hurraoptymizmem trener Lecha Poznań.

Czytaj też: Sześć osób zatrzymanych po meczu Lech Poznań - Lechia Gdańsk, jedna usłyszy zarzuty. Po rzucaniu racami przez kibiców ranna została 17-latka

Dariusz Żuraw przyznał jednak, że liczy na dobry rezultat. - Czujemy się mocni, pojedziemy do Białegostoku po to, żeby przywieźć trzy punkty. Nie patrzę na statystyki, ale na to, co jest przed nami. Nasza gra napawa optymizmem, ale też nie piejemy z zachwytu, tylko twardo stąpamy po ziemi. Podczas analizy meczu z Lechią to nie było jednak tak, że tylko się głaskaliśmy, bo były momenty, w których mogliśmy zachować się lepiej. Na przyszłość takie elementy mogą decydować o tym, czy stracimy bramkę, czy nie, a to z kolei wpłynie na wynik - zaznaczył opiekun poznańskiej drużyny.

Nic już nie stoi na przeszkodzie, by w Lechu zadebiutował Bohdan Butko. Wszystkie formalności zostały załatwione, a Ukrainiec jest w pełni sił i ponad tydzień normalnie trenował z drużyną. Nie wiadomo jednak, czy trener Dariusz Żuraw postawi na niego w piątek. Bardzo dobrze spisuje się bowiem 18-letni Kuba Kamiński, który w ciągu pół roku od swojego debiutu zrobił ogromne postępy.

- Nie czuję ulgi z powodu pojawienia się w drużynie prawego obrońcy. Zależy mi na tym, żeby jak najwięcej grać. To czy będę grał ja, czy Bohdan, nie zależy ode mnie, bo decyzje podejmuje trener. Bohdan jest bardzo dobrym i doświadczonym zawodnikiem. Widać, że potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby dojść do swojej optymalnej dyspozycji, jednak już teraz wyciągam od niego lekcje z każdego treningu. Ja po prostu robię swoje. Z każdego meczu i treningu chcę wyciągać jak najwięcej i na tym mi najbardziej zależy - twierdzi "Kamyk".

- Mamy taki terminarz, że w najbliższym czasie gramy piątek - wtorek - niedziela. Dalsze tygodnie też będą takie, że mamy spotkania co trzy dni. Od przybytku głowa nie boli i lepiej mieć taką sytuację, niż jednego zawodnika na danej pozycji, a potem mieć problem w razie kontuzji - wyjaśnił sytuację na prawej obronie Dariusz Żuraw.

ZOBACZ TEŻ:

Mówi się, że piłka nożna to męski sport. Nie znaczy to jednak, że nie pasjonują się nim także kobiety. Aby się o tym przekonać, wystarczy choćby spojrzeć na trybuny podczas meczów Lecha Poznań. Dowód zobaczycie także w naszej galerii, gdzie znajdziecie 50 zdjęć pięknych fanek Kolejorza.Zobacz kolejne zdjęcie ----->

Lech Poznań: Dziewczyny też wspierają Kolejorza. Fanki na tr...

Piąta Trybuna - zobacz najnowszy odcinek magazynu o Lechu Poznań:

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Lech Poznań chce odczarować stadion w Białymstoku. Nie wygrał tam od 7 lat - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24