Oba zespołu zanotowały niezły start. Po sześciu kolejkach Lech zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem 11 punktów, Cracovia plasuje się dwie lokaty niżej. „Pasy” podobnie jak poznaniacy uległy Śląskowi Wrocław i potrafiły wygrać z Rakowem w Częstochowie. Podopieczni Michała Probierza przegrali jednak z ŁKS (Lech zdołał wygrać z beniaminkiem), ale zdołali pokonać Arkę, co nie udało się Kolejorzowi.
W tym ostatnim spotkaniu wszystkie gole dla Cracovii padły po zagraniach pozyskanych latem piłkarzy. Holenderski pomocnik Pelle van Amersfoort jednego strzelił, a przy drugim wyłożył piłkę portugalskiemu napastnikowi Rafie Lopesowi. Akcję, po której padł gol Van Amersfoorta, rozpoczął Hiszpan Rubio, a rzut karny, który wykorzystał Rumun Sergiu Hanca, padł po faulu na czeskim obrońcy z Levskiego Sofia Davidzie Jablonskim. Można więc powiedzieć, że nowi piłkarze potrafili zapełnić lukę po kluczowych zawodnikach z poprzedniego sezonu Airamie Cabrerze oraz Javim Hernandezie.
Inna filozofia budowy drużyny
Cracovia jak widać budowana jest odmienny sposób niż Lech. Mocno postawiła na zagranicznych zawodników, kupuje coraz lepszych „stranieri”, którzy mają zapewnić drużynie odpowiednią jakość. W ostatnim meczu z Arką od 69. minuty w składzie „Pasów” był tylko jeden Polak i to po to tylko, by spełnić wymogi przepisu o młodzieżowcu, którego zresztą trener Cracovii jest przeciwnikiem.
Sprawdź też:
W Poznaniu natomiast w wyjściowym składzie najczęściej pojawia się trzech wychowanków (Gumny, Puchacz i Jóżwiak), a mecz kończy 5-6.
- I nie grają tylko dlatego, że muszą, ale są po prostu dobrzy, a następni czekają w kolejce. Obraliśmy taki kierunek, by stawiać na wychowanków z akademii. Trener Mariusz Żuraw nie boi się stawiać na młodzież. Także nasza nasza filozofia gry ofensywnej jest zbieżna z tym, co proponuje obecny trener. Chcielibyśmy, kontynuować ten trend. Wtedy kibice będą chętnie przychodzić na nasze mecze - powiedział w rozmowie z „Gazetą Krakowską” dyrektor sportowy Tomasz Rząsa.
Zobacz też: Lech Poznań: Kibole zbierają na rekonstrukcję legendarnego neonowego zegara [ZDJĘCIA]
Gwiazdy z zagranicy w pomocy
Ta zmiana, która teraz dokonuje się w Lechu, to oczywiście wynik fatalnego poprzedniego sezonu, w którym Cracovia uplasowała się wyżej niż poznaniacy, zapewniając sobie start w europejskich pucharach. Kolejorz miał takich obcokrajowców, że musiał się ich po prostu pozbyć, bo wręcz drażnili oni swoją obecnością przy Bułgarskiej.
Ci, którzy pozostali jak Jevtić, Tiba, Kostewycz, czy Gytkjaer spisują się wreszcie na miarę oczekiwań. Zadziwiająca jest zwłaszcza metamorfoza Jevticia. Serb stał się magnesem, by przyjść na stadion. Gra z polotem, radością i dokłada do tego liczby. Trzy gole i cztery asysty sprawiły, że jest liderem klasyfikacji kanadyjskiej ekstraklasy i jej niekwestionowaną gwiazdą.
Sprawdź też:
Druga linia Cracovii, to też bardzo silna formacja. Dimun, Gol i wspomniany van Amersfoort zapewne zrobią wszystko, by poznaniacy nie byli wstanie rozwinąć skrzydeł.
- Cracovia Michała Probierza jest zespołem bardzo walczącym, wybieganym, dobrze zorganizowanym. Zespół nie zmienił swojego charakteru. To sprawna drużyna, która szybko reaguje na boisku, dobrze przechodzi z ofensywy do defensywy po stracie piłki. Jest groźna w grze z kontry. Będzie to dla nas to z pewnością niełatwy przeciwnik - prognozuje dyrektor sportowy Lecha Tomasz Rząsa.
Statystyki przemawiają za Lechem, który wygrał cztery ostatnie mecze z Cracovia u siebie. „Pasy” czekają na zwycięstwo w Poznaniu od 13 lat czyli pamiętnego 4:3 w 2006 roku.
Zobacz też:
Zobacz "Piątą Trybunę przed meczem Lech - Cracovia:
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?