Lech Poznań: Cztery lata temu świętowaliśmy zdobycie Superpucharu. To ostatnie trofeum Kolejorza wywalczone w Poznaniu

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Tak piłkarze Lecha świętowali zdobycie Superpucharu. Z trofeum ówczesny kapitan Kolejorza, Łukasz Trałka
Tak piłkarze Lecha świętowali zdobycie Superpucharu. Z trofeum ówczesny kapitan Kolejorza, Łukasz Trałka Waldemar Wylegalski
Dla jednych to szmat czasu, a dla drugich niedawna historia. Dokładnie cztery lata temu Lech Poznań, pod wodzą Macieja Skorży, wywalczył Superpuchar Polski, pokonując na własnym stadionie warszawską Legię 3:1 (2:0). Rok później Kolejorz zdobył po raz szósty Superpuchar Polski, ale już przy Łazienkowskiej. Trofeum z 2015 r. jest więc ostatnim wywalczonym przez drużynę z Bułgarskiej na własnym obiekcie. Mecz oglądał komplet publiczności. Bramki dla Kolejorza strzelili Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński i Karol Linetty, czyli piłkarze, którzy nie są już związani z Lechem.
Trwa głosowanie...

Zagłosuj w naszej sondzie: Czy Lech Poznań zagra w przyszłym roku w europejskich pucharach?

Głos Wielkopolski

Oto nasz opis wydarzeń z tego pamiętnego dnia:

"Od pierwszego gwizdka do ataku ruszył mistrz Polski. Już w 4 min Szymon Pawłowski idealnie obsłużył Marcina Robaka, ale ten fatalnie przestrzelił, choć już część kibiców widziała piłkę w siatce. Prawdziwe powody do fetowania pojawiły się sześć minut później, kiedy bezpańska piłka dotarła do Tomasza Kędziory. Prawy obrońca Kolejorza huknął z 22 m. Futbolówka po drodze odbiła się jeszcze od obrońcy Legii i zaskoczyła Duszana Kuciaka. 1:0 dla Lecha i trybuny przy Bułgarskiej przeżywają wybuch radości!

Goście po stracie bramki próbowali przenieść ciężar gry na połowę lechitów, ale czynili to bardzo nieudolnie. Jasmin Burić interweniował tylko po słabym uderzeniu głową Michała Pazdana. Najwięcej kłopotów defensywie niebiesko-białych sprawiał Węgier Nemanja Nikolic, ale nie jest to drugi Luis Suarez, więc poznaniacy nie musieli go zatrzymywać nadludzkim wysiłkiem.
W 30 min doszło do małej awantury po tym jak sędzia Mariusz Złotek nie zauważył faulu na najbardziej aktywnym Szymonie Pawłowskim. Skończyło się na przepychankach i trzech żółtych kartkach. Pięć minut później stołeczna jedenastka otrzymała kolejny zabójczy cios. Wszystko zaczęło się od niekonwencjonalnego podania przy linii bocznej Barry Douglasa. Szkot wypuścił w bój Karola Linettego, a ten z kolei przerzucił piłkę na drugą stronę bramki, gdzie stał niepilnowany Marcin Kamiński. Stoper naszej drużyny nie mógł zmarnować tak wybornej sytuacji. Strzałem w długi róg podwyższył na 2:0 i wywołał kolejną falę euforii na trybunach!

Legioniści odpowiedzieli jedną groźną akcją, w której za „czyściciela” robił Tamas Kadar. Węgierski stoper po zwodzie Nikolica skutecznie asekurował Kamińskiego. Miejscowych piłkarzy schodzących do szatni żegnały oklaski, a przyjezdnych gwizdy i okrzyki fanów gości w stylu „k... mać Legia grać”. Trener Henning Berg był tak zdegustowany postawą swoich piłkarzy, że w przerwie postanowił wprowadzić swoją gwiazdę Ondreja Dudę, choć wszyscy mówili, że Słowak w oficjalnym meczu Legii już nie zagra. Maciej Skorża nie musiał natomiast kombinować jak wzmocnić siłę zespołu, tylko myśleć, komu warto dać odpocząć przed wtorkowym bojem w Sarajewie. Z boiska zeszli Pawłowski iRobak.

Druga połowa zaczęła się od przerwy na rozproszenie dymów, powstałych pod odpaleniu rac. W 56 min gorąco zrobiło się pod bramką Legii, bo dynamicznym wejściem przywitał się z kibicami Denis Thomalla. Chwilę później akcja przeniosła się na drugą stronę boiska, gdzie bardzo groźnie główkował Nikolic. W końcówce stuprocentową okazję zmarnował Linetty (świetne podanie Thomali), przenosząc piłkę nad poprzeczką. Defensywny pomocnik zdążył się jeszcze zrehabilitować, podwyższając wynik na 3:0. Po podaniu z głębi pola umieścił piłkę w siatce i... wygonił kibiców Legii do domu.

W doliczonym czasie gry wynik skorygował Igor Lewczuk, korzystając z biernej postawy obrońców i Jasmina Buricia. Nastroju w Poznaniu jednak nikomu nie popsuł."

Lech Poznań - Legia Warszawa 3:1

Bramki: 1:0 Tomasz Kędziora (10), 2:0 Marcin Kamiński (35), 3:0 Karol Linetty (87), 3:1 Michał Żyro (90+4).

Lech: Burić – Kędziora (69 Ceesay), Kamiński, KadarI, Douglas, Trałka, Linetty, Kownacki (79 Dudka), Hamalainen (69 Jevtic), Pawłowski (46 Formella), Robak (46 Thomalla).Trener: Maciej Skorża.

Legia: Kuciak – Broź, RzeźniczakI, Lewczuk, Brzyski, Jodłowiec, Pazdan (64 Furman), Guilherme (64 Żyro), Ryczkowski (46 Duda), Kucharczyk (73 Masłowski), Nikolić (82 Saganowski).Trener: Henning Berg .
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 40.088.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań: Cztery lata temu świętowaliśmy zdobycie Superpucharu. To ostatnie trofeum Kolejorza wywalczone w Poznaniu - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24