Transfer Djordje Crnomarkovica do Lecha został ogłoszony 25 czerwca i Serb praktycznie prosto z boiska został zawieziony na zgrupowanie do Opalenicy, gdzie dzień później wystąpił w wyjściowym składzie Kolejorza w sparingowym meczu przeciwko Brondby IF, wygranym przez Lecha 1:0.
Zobacz też: Lech Poznań - Arka Gdynia. Darko Jevtić: "Myślę, że zrobiliśmy wszystko, żeby wygrać"
Jeśli chodzi o sam transfer Serba, to media w czerwcu informowały o mocnym zainteresowaniu Kolejorza innym zawodnikiem, czyli Patrizio Stronatim z czeskiej Ostravy. Według wiadomości z Bułgarskiej, to właśnie Włoch był wyborem numer jeden do środka obrony Kolejorza, jako ten operujący po jej lewej stronie. Stronati, podobnie jak Crnomarković, jest lewonożny, a Lech za zawodnika z czeskiej ligi wykładał podobno nawet ponad milion euro, ale ostatecznie ze względu na ciągłe podbijanie ceny przez władze Ostravy, transfer nie doszedł do skutku.
Stąd sięgnięto po numer dwa na tej liście, czyli Djordje Crnomarkovicia. Piotr Rutkowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" w następujący sposób opisywał wybór Serba zamiast Patrizio Stronatiego.
- Faktycznie, byliśmy w stanie dużo zrobić, żeby go u siebie mieć (Stronatiego przyp. red.), ale jednocześnie wewnętrznie mieliśmy trudną dyskusję, czy bardziej nie pasuje do nas Djordje Crnomarković, którego pozyskaliśmy. On bardzo dobrze wyprowadza piłkę. Z kolei Stronati jest silniejszy i pewnie troszkę szybszy. Serb jest dwa lata starszy od Stronatiego i ma gorsze CV – to były nasze zagwozdki. W Radnickim Niszu miał bardzo dobry sezon, ale pojawiały się pytania, czy będzie w stanie to powtórzyć, dostosować się do nas, jak zaprezentuje się w większym klubie.
Czytaj też: Karol Linetty kapitanem Sampdorii w meczu z Juventusem. Polak już drugi raz dostąpił tego zaszczytu
Później wiceprezes Lecha Poznań dodał, że Serbowi bardzo zależało na transferze do Lecha.
- Za to Dorde, gdy po raz pierwszy usłyszał o naszym zainteresowaniu, w kwietniu sam wydzwaniał, kiedy porozmawiamy o szczegółach. Zależało mi na takiej postawie. Lech nie może być dla jego piłkarzy obojętny - mówił w lipcu Piotr Rutkowski.
Zobacz też: Lech Poznań nie jest dla wszystkich - mówi Wiktor Pleśnierowicz, obrońca AS Roma
26-latek był drugim obrońcą ściągniętym latem do Poznania (pierwszy był Tomasz Dejewski) i długo wydawało się, że to własnie lewonożny stoper będzie partnerem na środku obrony Thomasa Rogne. Jako że Lubomir Satka dołączył do Lecha dopiero w drugiej połowie lipca (na początku ligi), dlatego to Crnomarković był wówczas pierwszym wyborem Dariusza Żurawia.
Serb zagrał w wyjściowym składzie w pierwszych ośmiu meczach ligowych, w których dwa razy wyleciał z boiska za dwie żółte kartki (z Wisłą Płock i Lechią Gdańsk). W spotkaniu z Lechią zadebiutował w barwach Kolejorza Tomasz Dejewski i zaprezentował się pozytywnie.
Po odbyciu kary zawieszenia Djordje wszedł z powrotem do składu na cztery spotkania (dwie wygrane i dwie porażki - w tym z Legią), ale po meczu z Zagłębiem Lubin, w którym Serb popełnił sporo błędów, cierpliwość u Dariusza Żurawia się wyczerpała. Stoper wypadł ze składu na sześć ligowych spotkań i co ciekawe, Kolejorz nie przegrał żadnego z tych meczów (3 zwycięstwa, 3 remisy i tylko 3 stracone gole). W międzyczasie niebiesko-biali pojechali na mecz 1/8 Totolotek Pucharu Polski do Boguchwały, gdzie szansę dostał Crnomarković. Lechici wygrali 2:0 ze Stalą Stalowa Wola, ale obrona Kolejorza mogła dziękować holenderskiemu bramkarzowi, bo tylko jego postawa pozwoliła nie stracić podopiecznym Żurawia gola na Podkarpaciu. W tym meczu rywale oddali 9 celnych strzałów, czyli o jeden więcej, niż w trzech ligowych meczach z rzędu łącznie (z Koroną, Piastem i Wisłą Płock).
Zobacz też: Lech Poznań - Grzegorz Wojtkowiak: Kiedyś graliśmy na zasadzie wariacji i fantazji
Djordje Crnomarković z konieczności wystąpił w meczu kończącym 2019 roku z Arką Gdynia. Urazu po meczu ze Śląskiem Wrocław doznał Thomas Rogne i Serb musiał zastąpić Norwega. Crnomarković w liczbach nie wyglądał najgorzej w czwartkowym meczu (10 strat, 4 na 5 wygranych pojedynków, 7 na 9 wygranych w powietrzu, 3 odbiory na 3 próby), ale przy bramce Fabiana Serrarensa był spóźniony i dał się wyprzedzić, co skończyło się golem dla Arki.
Czytaj też: Lech Poznań. Mariusz Rumak: Moim największym sukcesem w Lechu było to, że ludzie chcieli nas oglądać
Fabian Serrarens był uznawany za jeden z najgorszych transferów w całej lidze, ale i tak w kluczowej sytuacji okazał się lepszy od Crnomarkovicia. Obecnie Serb został wygryziony przez Tomasza Dejewskiego i jeśli zdrowi byliby Gumny oraz Rogne, to Crnomarković z pierwszego obrońcy w czerwcu został w grudniu numerem cztery u Dariusza Żurawia. Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Kolejorza zapytany o konieczność występu Serba odpowiedział.
- Jest ostatnim środkowym obrońcą, którego mogłem wystawić i dlatego wystąpił.
Zobacz też: Lech zagra z Wartą Poznań!
Od siebie możemy przypomnieć, że w rezerwach jest jeszcze Grzegorz Wojtkowiak i może byłby lepszą alternatywą niż Djordje Crnomarković, który w ankiecie kibiców prowadzonym na portalu Weszło, został wybrany najgorszym obrońcą pierwszej rundy sezonu zasadniczego w PKO Ekstraklasie. Serbski obrońca jest związany kontraktem z Lechem do czerwca 2022 roku.
Zobacz też:
Darko Jevtić po meczu z Arką Gdynia:
Sprawdź też:
- 21 miejsc w Wielkopolsce idealnych na wycieczkę
- 20 najczęściej używanych słów przez poznaniaków. Znasz je?
- 20 najlepszych dentystów w Poznaniu - zobacz ranking
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał [ZDJĘCIA Z KLASÓWEK]
- Jarmark bożonarodzeniowy na placu Wolności już działa!
- Najpiękniejsze fanki Lecha Poznań [TOP 50]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?