Lech Poznań. Dariusz Żuraw: Bramki straciliśmy w dziecinny sposób
Dość niespodziewanym bohaterem spotkania pomiędzy Lechem a Śląskiem Wrocław został Łukasz Bróź, który strzelił dwa gole. Co prawda przy drugiej bramce przyznał się, że chciał głową dośrodkować, a wyszła z tego piękna bramka. W poprzednim spotkaniu u siebie z Wisłą Płock byli legioniści w postaci Dominika Furmana i Jakuba Rzeźniczaka nie dali rady wyrywać punktu przy Bułgarskiej. Bróź do spółki z Krzysztofem Mączyńskim (asysta przy drugim golu), jako byli zawodnicy Legii, spisali się w piątek dużo lepiej.
- Jeśli chodzi o bramki Brozia, to bardzo słabo zachowały się nasze skrzydła. Mieliśmy z tym ogromne problemy w pierwszej połowie i to zadecydowało o tym, że ten mecz przebiegał tak, a nie inaczej. Szkoda, bo nieźle weszliśmy w ten mecz i po tej szybko straconej bramce udało się wyrównać. Kiedy wydawało się, że łapiemy odpowiedni rytm, to nastąpił przełomowy moment meczu. Śląsk strzelił drugą bramkę, a za moment błąd w kryciu i goście podwyższyli na 3:1 – mówił szkoleniowiec lechitów.
Czytaj dalej --->