W spotkaniu 1/8 finału Kolejorz dosłownie uciekł spod topora. Jeszcze na pięć minut przed końcem dogrywki przegrywał 0:1. Fatalnie zaczął też rzuty karne. Bramkarz Radomiaka obronił dwa strzały, a kluczowej "jedenastki" dla I-ligowca nie wykorzystał wychowanek Lecha Miłosz Kozak. W efekcie poznaniacy wyszli z ogromnych tarapatów i po sześciu seriach pokonali rywala 4:3.
- Zawodnikom należą się gratulacje za walkę, charakter i awans do kolejnej rundy. Najważniejsze, że gramy dalej. Pamiętam w tamtym sezonie w półfinale w podobnych okolicznościach odpadliśmy. Mam nadzieję, że to będzie dobry prognostyk, a nam po tak trudnym meczu, ciężko wywalczonym awansie uda się dotrzeć do samego finału - mówił na konferencji prasowej Dariusz Żuraw.
Uzyskany w niezwykle szczęśliwych okolicznościach awans nie uspokoił kibiców. Przed pucharową potyczką trener Kolejorza zapewniał, że za sprawą ciężkiej pracy jego zespół wyjdzie z dołka. Obecne problemy Lecha nazwał z kolei "mozolnym wychodzeniem z tego, w co zespół wpadł pod koniec zeszłego roku".
Kolejorz szansę na powrót do Europy ma w zasadzie wyłącznie poprzez Fortuna Puchar Polski. Poznański klub zajmuje aktualnie 10. miejsce w tabeli ze stratą 15 punktów do prowadzącej Pogoni Szczecin. Do zamykającego podium Rakowa Częstochowa traci 9 "oczek". Mniejsza jest jego przewaga nad ostatnią Stalą Mielec, która rozegrała mecz mniej (5 pkt).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?