Powrót Klupsia powoduje, że konkurencja o miejsce w wyjściowym składzie jest bardzo duża. Zawodnika, który w 19 minucie meczu z Wisłą Płock uszkodził staw skokowy, zastąpił Tymoteusz Puchacz. Spisał się bardzo dobrze, zarówno w roli skrzydłowego jak i lewego obrońcy, gdy w Łodzi zajął miejsce Kostewycza. Przeciwko ŁKS-owi dobrze zagrał też Joao Amaral. Trener Dariusz Żuraw nie narzeka jednak na tę sytuację.
- Rywalizacja Tymka z Tymkiem, zapewnia mi pewien komfort. To zupełnie inna sytuacja niż w końcówce poprzedniego sezonu, kiedy musieliśmy zmieniać piłkarzom pozycje, by skompletować skład. Choć wybory są trudne, cieszę się, że każdy kto wychodzi na boisko daje nam odpowiednią jakość. Nie muszę się martwić tak jak inni trenerzy tym, że muszę wystawić młodzieżowca. W jakiejkolwiek konstelacji będą ustawieni, to będziemy mocni. Cieszę się też, że młodzież pracuje na pełnych obrotach i każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. Oby to trwało jak najdłużej - mówi Dariusz Żuraw.
Zobacz też: Lech Poznań: Piłkarze Kolejorza zapraszają do Kotła. Na Bułgarską może przyjść prawie 30 tysięcy kibiców
Trener Lecha Poznań ma nie tylko pozytywny ból głowy, kogo wystawić na skrzydle, ale także w obronie. W blokach startowych czeka bowiem ostatni nabytek Kolejorza - Lubomir Szatka. Dariusz Żuraw przyznaje, że Słowak jest w dobrej formie i gotowy do gry.
- Trudno jednak zmieniać skład po dwóch wygranych meczach. Obrona spisuje się bez zarzutu, więc choć w każdej chwili mógłby wejść na boisko, musi być cierpliwy. Każdy u mnie dostanie szansę - deklaruje trener Lecha Poznań.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?