Lech Poznań i Dariusz Żuraw na razie nie znajdują lekarstwa na wyjście z kryzysu. Jego kredyt zaufania się kończy?

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Trenerski fotel Dariusza Żurawia staje się coraz bardziej gorący.
Trenerski fotel Dariusza Żurawia staje się coraz bardziej gorący. Grzegorz Dembiński
Lech Poznań w tym sezonie osiąga fatalne wyniki w ekstraklasie. Gdyby z ligi spadało więcej zespołów, to ekipa Dariusza Żurawia byłby w gronie zespołów walczących o utrzymanie. Wszystko przez kryzys, w jakim tkwi od grudnia. Kolejorz nie wygrał piątego meczu z rzędu. Obecnie notuje jeden z najgorszych sezonów pod względem dorobku punktowego. Przed startem wiosennej części rozgrywek wydawało się, że szkoleniowiec ma ogromny kredyt zaufania u właściciela klubu Piotra Rutkowskiego. Kilkanaście dni temu prezesi wierzyli, że Lech zacznie odrabiać ogromne straty w lidze. To jednak nie nastąpiło i co gorsze nie zanosi się na przełom. Czy to oznacza, że nadal Żuraw może spać spokojnie?

O tym jak słaby jest to sezon świadczą liczby. Dorobek Dariusza Żurawia z Lechem w tym sezonie to tylko 1.19 pkt na mecz. Ogólny bilans jest co prawda nieco lepszy, bo w 79 meczach osiągnął średnią 1,63, ale w sumie, z grona szkoleniowców, którzy mieli okazję prowadzić tak długo Kolejorza jak Dariusz Żuraw, ma on najgorszy bilans. Dla porównania Nenad Bjelica miał średnią 1,85 pkt w 78 meczach, Mariusz Rumak -1,83 pkt, Franciszek Smuda z 1,82 pkt, a Maciej Skorża z 1,73.

Lech Poznań podzielił się punktami z Zagłębiem Lubin. "Kolejorz" zremisował drugi mecz z rzędu

Co zatem powoduje, że Kolejorz nie decyduje się z nim rozstać, choć jego poprzednicy, gdy znajdowali się w podobnej sytuacji tracili pracę?

Warto przypomnieć słowa Piotra Rutkowskiego z obszernej rozmowy z Romanem Kołtoniem w „Prawdzie Futbolu” z 29 stycznia. Właściciel Lecha i jednocześnie prezes d/s sportowych przyznał, że drużyna nie była w stanie udźwignąć trudów jesiennej części rozgrywek ze względu na zbyt wąską kadrę. Tym samym nie obarczył całą winą za rezultaty szkoleniowca.

By umocnić pozycję trenera w listopadzie, Lech przedłużył z nim kontrakt do 2023 roku. To wywołało spore zdziwienie, bo mógł z tym jeszcze poczekać.

- To jest próba bycia konsekwentnym, próba odcięcia się od emocji. Próba podejścia analitycznie i racjonalnie do tego co dał Darek Żuraw Lechowi. Pokazał, jaki futbol może grać Lech i na co nas stać. Pokazał, jakie możliwości ma ten zespół. Bardzo dobrze wprowadza młodych zawodników, realizuje naszą filozofię gry w każdym aspekcie i to jest bardzo ważne. Ruchy transferowe mam nadzieję będą udane, a wychowankom jeszcze szybciej i łatwiej będzie znaleźć się w pierwszej drużynie - skomentował Piotr Rutkowski przedłużenie kontraktu w „Prawdzie Futbolu”.

Słowo klucz - konsekwencja

Słowo konsekwencja wydaje się tu kluczowe. Władze Lecha są przekonane, że realizują przyjęty plan, a gdy jest ciągłość i szansa kontynuacji realizowania przyjętej rok temu filozofii, to w dłuższej perspektywie da to klubowi dużą przewagę nad konkurencją. Lech bowiem bardzo dużo myśli przede wszystkim o swojej przyszłości.

- Pojawiły się pieniądze, ale dużo ciekawych projektów, na które chcemy je wydać jak choćby nasze centrum badawcze, które kosztuje 40 mln złotych. Będziemy najlepszą akademią piłkarską w tej części Europy - deklaruje Piotr Rutkowski.

Czytaj też: Nenad Bjelica, były trener Lecha Poznań: "Po przegranym finale z Kolejorzem nie spałem dwie noce"

Wprowadzanie do drużyny wychowanków i potem ich sprzedaż to jest wizja, którą pasjonuje się najważniejsza osoba w Lechu, a do niej Żuraw jak najbardziej pasuje. Jego ewentualny następca mógłby mieć nieco inne spojrzenie, co prędzej czy później doprowadzałoby do konfliktów.

Dłuższa umowa z trenerem jest też gwarancją, że nie trzeba będzie zmieniać priorytetów transferowych. Ewentualny nowy sztab szkoleniowy mógłby mieć inną wizję gry i domagać się innych zawodników, a to mogłoby zburzyć przyjęty program wzmacniania zespołu.

Lekarstwem na teraźniejsze problemy miały być natomiast zimowe transfery.

- Traciliśmy mnóstwo bramek, stąd była konieczność wzmocnienia obrony. Naszym zdaniem Salamon, Milić, Karlstrom to wzmocnienia. Jeszcze niedawno nie byłoby nas stać na takich zawodników. Mamy wobec nich duże oczekiwania - powiedział Piotr Rutkowski.

Punkt zapalny

Oznacza to, że zdaniem prezesa, szkoleniowiec dostał odpowiednie narzędzia, by poprawić grę drużyny. To może, być więc jedyny punkt zapalny na linii Żuraw - Rutkowski.

Usprawiedliwieniem trenera może być to, że zupełnie nie zadbano o uzupełnienie takich ubytków jak Kamil Jóźwiak czy Jakub Moder. Teraz widać ile znaczyli dla Lecha i ile stracił na jakości po ich odejściu jeśli chodzi postawę w ofensywie.

Lech wiosną i latem miał najwięcej strzałów w lidze, akcji ofensywnych, okazji bramkowych. Widać, że zmierza w dobrym kierunku.

Zobacz też: Siergiej Kriwiec i Wojciech Onsorge przechodzą do Lecha Poznań. Wzmocnią rezerwy Kolejorza i obaj podpisali półtoraroczne umowy

Teraz tendencja jest odwrotna. Tydzień temu w meczu z Górnikiem Lech zaliczył najgorszy wynik w sezonie, oddając jedynie trzy celne strzały na bramkę. W piątek było jeszcze gorzej tylko dwa celne uderzenia na bramkę rywali. To wynik zawstydzający dla Lecha, mimo że przeciwko Zagłębiu wytoczył swoje największe działa, czyli Mikaela Ishaka oraz Dani Ramireza, którzy z powodu kontuzji i choroby stracili okres przygotowawczy i są w słabszej formie. To sprawia, że Lech jest przewidywalny, nie potrafi niczym zaskoczyć rywali i nie ma praktycznie żadnego planu B, bo na ławce rezerwowych siedzą piłkarze, którzy od dłuższego czasu nie wnoszą nic pozytywnego.

Kolejorz znalazł się więc podobnym w punkcie, w którym Żuraw obejmował zespół. Powtórzyła się sinusoida wyników, którą wielokrotnie już przerabialiśmy. Kryzys się pogłębia.

- W naszej grze widać brak spokoju, gdy byliśmy w dobrej dyspozycji, to noga nie drżała, potrzebujemy gola, potrzebujemy zwycięstwa. Wtedy wszystko powinno ruszyć - mówił po meczu z Zagłębiem trener Lecha.

Zobacz też: Lechu Poznań, czas na zmiany? Stołek Dariusza Żurawia jest coraz bardziej gorący

Niestety ostatnio zaufanie do możliwości Lecha zdecydowanie spadło. A przed nim kluczowy mecz z Radomiakiem w Pucharze Polski. Łatwo sobie wyobrazić, co stałoby się, gdyby "Poznańskiej Lokomotywie" jednak nie udało się ruszyć.

Zobacz też:

Lech Poznań w 2020 roku pobił rekord transferowy PKO Ekstraklasy, który należał do Legii Warszawa. Kolejorz sprzedał Jakuba Modera do Brighton za minimum 11 milionów euro, co przebiło poprzednią kwotę i przenosiny Radosława Majeckiego do Monaco aż o 4 miliony. Pękła także wreszcie granica magicznych 10 milionów, ale są kolejni chętni, żeby swoimi ewentualnymi transferami zbliżyć się do kwoty zapłaconej za wychowanka Lecha Poznań. Portal transfermarkt.pl co jakiś czas aktualizuje przybliżone kwoty transferowe za piłkarzy i szacuje wartości całych drużyn. Nie można do tego przywiązywać zbyt dużej wagi, ale szacowana kwota za poszczególnych zawodników pozwala realniej spojrzeć na przełożenie jego bieżących umiejętności na pieniądze. Sprawdzamy zatem, jak to wygląda w polskiej lidze, bo Lech Poznań mocno przoduje, jeśli chodzi o wyceny za swoich zawodników i całego zespołu Dariusza Żurawia.Zobacz wyceny najlepszych zawodników Lecha Poznań ---->

Lech Poznań ma najdroższą kadrę i piłkarzy w PKO Ekstraklasi...

Lech znów stracił punkty i znów rozczarował. W pierwszej połowie na stadionie przy Bułgarskiej niespodziewanie lepsze sytuacje miało odważnie grające Zagłębie Lubin. Po przerwie Kolejorz uzyskał wyraźną przewagę, ale nie mógł się przebić przez zasieki "Miedziowych". Oto nasze oceny zawodników Kolejorza w tym meczu (noty od 1 do 10) ----->

Lech Poznań - Zagłębie Lubin 0:0. Oto nasze oceny piłkarzy D...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Lech Poznań i Dariusz Żuraw na razie nie znajdują lekarstwa na wyjście z kryzysu. Jego kredyt zaufania się kończy? - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24