Lech Poznań już "oddycha rękawami". Strach myśleć co będzie dalej

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Lech Poznań zagrał przeciwko mistrzowi Luksemburga słabo, lecz na szczęście wygrał 2:0
Lech Poznań zagrał przeciwko mistrzowi Luksemburga słabo, lecz na szczęście wygrał 2:0 Adam Jastrzębowski
Lech Poznań po golach Velde (6.) i Ishaka (66.) pokonał 2:0 F91 Dudelange w pierwszym meczu IV rundy eliminacji Ligi Konferencji. Znów prezentował się słabo, lecz na szczęście to wystarczyło na zwycięstwo ze słabym rywalem. Martwi przede wszystkim forma fizyczna lechitów. To dopiero początek sezonu, a oni sprawiają wrażenie wyczerpanych.

Lech Poznań w czwartkowy wieczór zaczął dobrze, już w 6 minucie zdobył gola po pięknym strzale Velde, ale potem spoczął na laurach i do głosu doszli goście.

Kolejorz stracił kontrolę nad meczem, kilka razy zakotłowało się w polu karnym poznaniaków, którzy już przed przerwą sprawiali wrażenie zmęczonych i bezsilnych. Po zmianie stron na szczęście do bramki rywali trafił Mikael Ishak i Kolejorz tak jak tydzień temu z islandzkim Vikingurem „przepchnął” siłą woli i słabością rywala kolejny mecz.

- To nie był łatwy pojedynek. Muszę powiedzieć, że nie zaprezentowaliśmy dobrej gry. Mieliśmy różne problemy. Były kłopoty jeśli chodzi o rotacje w środku pola. Druga polowa była lepsza od pierwszej. Mamy w tej chwili duże szanse, aby zakwalifikować się do fazy grupowej Ligi Konferencji, ale walka nie jest jeszcze zakończona - przyznał trener van den Brom.

Poznańska Lokomotywa jest bez pary. Im dłużej trwał ten mecz, tym zawodnicy Lecha bardziej cierpieli. Już do przerwy, wracający po kontuzji Antonio Milić wyglądał na wyczerpanego. Ten mecz kosztował go mnóstwo sił, lecz nie tylko jego. W 60 min usiadł na murawie Jesper Karlstroem. Nie był w stanie kontynuować gry. Trener Kolejorza szybko też zmienił Mikaela Ishaka. Tuż po zdobyciu 12 bramki w europejskich pucharach dla Lecha, Szwed usiadł na ławce rezerwowych. Gdyby odpukać, coś mu się stało, Kolejorz musiałby sezon kontynuować bez napastnika. Filip Szymczak, który go zastąpił, pokazał, że gra w Europie (w ekstraklasie zresztą też), to dla niego za wysokie progi.

Problemy fizyczne i motoryczne, to w tej chwili prawdziwa „kula u nogi” Lecha Poznań. Sezon jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a lechici już „oddychają rękawami”, momentami snując się po boisku.

Znamienne były słowa van den Broma po meczu: - Najbardziej jestem zadowolony, że będziemy mieć dwa wolnego...

Bo nie tylko Milić, Karlstroem czy Ishak źle znoszą intensywność gier. Odbija się to też na dyspozycji najbardziej eksploatowanych bocznych obrońców Pereiry czy Rebocho. Są niedokładni, spóźnieni, często chaotyczni. Ile od nich zależy, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Dlatego cały Lech wygląda bardzo słabo.

Strach się bać co będzie, gdy Kolejorz zakwalifikuje się do fazy grupowej. Wtedy do połowy listopada będzie musiał rozegrać jeszcze ponad 20 meczów. Jeśli teraz jest tak źle, a przerw na regenerację właściwie nie będzie, prawdopodobnie czeka nas powtórka sezonu 2020/21. Europejskie puchary znów zapowiadają się jako „pocałunek śmierci”.

Można było temu zapobiec, robiąc latem odpowiednie transfery i budując dobry zespół. Wszyscy o tym wiedzieli oprócz władz Lecha.

- Być może klubowi spece od futbolu orzekli, że skoro trener jest kiepski i nie można się po nim spodziewać niczego dobrego, wyników i tak nie będzie, więc nie ma dużego znaczenia, czy przegrywa drużyna tania, czy droga - pisze Józef Djaczenko z portalu kibicpoznański.pl.

Władze Lecha poskąpiły pieniędzy na transfery i już mogą liczyć straty. Na czwartkowym meczu było nieco ponad 9 tys. kibiców. To żenująca frekwencja, oddająca też atmosferę, jaka jest obecnie wokół klubu, który dolewa jeszcze oliwy do ognia, ustalając horrendalnie wysoką cenę za bilety.

Transparenty, jakie wywiesili kibice, też nie wymagają komentarza, co sądzą o zarządzającym Lechem trio. Oprawa, w której fani niebiesko-białych wypunktowali wszystkie „osiągnięcia” prezesa oraz dyrektora sportowego Lecha była wymowna. Na jednym z transparentów zamieszczono podsumowanie wydatków Kolejorza na transfery dokonane przez klub w okresie 2011-2022. „Przychody transferów - 290 mln zł, wydano na transfery - 70 mln zł, RÓŻNICA ok. 220 mln zł”.

Na to co dzieje się z Kolejorzem żal patrzeć. Najgorsze, że nie widać światełka w tunelu...

Lech Poznań zaczął dobrze, już w 6 minucie zdobył gola po pięknym strzale Velde, ale potem spoczął na laurach i do głosu doszli goście.  Kolejorz stracił kontrolę nad meczem, kilka razy zakotłowało się w polu karnym poznaniaków, którzy już przed przerwą sprawiali wrażenie zmęczonych i bezsilnych. Po zmianie stron na szczęście do bramki rywali trafił Mikael Ishak i Kolejorz pojedzie do Luksemburga z zaliczką dwóch goli. Stracić jej nie powinien. Zobacz jak oceniliśmy lechitów--->

Lech Poznań - Dudelange 2:0 (1:0) Jest zaliczka, ale to nie...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań już "oddycha rękawami". Strach myśleć co będzie dalej - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24