Piłkarze Lecha Poznań bardzo dobrze weszli w to spotkanie i przez całą pierwszą połowę byli w natarciu. W kilku sytuacjach dosłownie brakowało centymetrów, by Kolejorz objął prowadzenie, na które z przebiegu tego spotkania z pewnością zasłużył. Poznaniacy, dopingowani przez młodych kibiców, którzy brali udział w akcji "Kibicuj z klasą" starali się, zapewnić im atrakcyjne popołudnie.
Zobacz też:
Najpierw znakomitej okazji nie wykorzystał Pedro Tiba. Portugalczyk przedarł się w pole karne i uderzył prawą nogą. Marek Kozioł był jednak na posterunku i obronił ten niestety niezbyt precyzyjny strzał.
Chwilę później z prawej strony dośrodkowywał Robert Gumny. Piłka trafiła to Christiana Gytkjaera, ale Duńczyk bez przyjęcia uderzył minimalnie obok spojenia.
Sprawdź też:
Lech starał się szybko rozgrywać piłkę, na jeden lub dwa kontakty i powstrzymanie tych akcji sprawiało Koronie duże problemy. W 25 min. Darko Jevtić świetnie odszukał w polu karnym Gytkjaera, ale strzał Duńczyka głową w stylu bramkarza z piłki ręcznej obroni Marek Kozioł.
Niewiele brakowało też Kamilowi Jóźwiakowi, by wpisać się na listę strzelców. Karlo Muhar podał przed pole karne do Darko Jevticia, który bez przyjęcia zagrał do reprezentanta Polski, ale choć "Józiu" uderzył technicznie po dalszym rogu, trochę za słabo dokręcił piłkę i ta minęła bramkę Korony.
Sprawdź też:
Kolejorz zasłużył też na brawa za koronkową akcję w 38 minucie. Kamil Jóźwiak przytomnie podał płasko na 12. metr do Darko Jevticia, którego uderzenie zmierzające w bramkę w ostatniej chwili zablokował Adnan Kovaević. Poprawka Christiana Gytkjaera została zablokowana i obrońcy Korony znów mogli głęboko odetchnąć.
Sprawdź też: Znasz gwarę poznańską? Dopasuj słowo do opisu! [NOWY QUIZ]
Po zmianie stron Kolejorz także przeważał, ale nie grał już tak efektownie jak przed przerwą. Lepiej też wyglądała Korona, która grała agresywniej i wykorzystywała coraz większą nerwowość w poczynaniach Lecha, któremu zaczęły się wymykać punkty z rąk. W 65 minucie piłka wreszcie wylądowała w siatce gości po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Javticia i strzale Rogne. Po konsultacji z VAR arbiter gola jednak nie uznał, bo Norweg strzelił ręką.
Po nieuznanym golu z Lecha powoli zaczęło schodzić powietrze. Nic nie dały zmiany wykonane przez Dariusza Żurawia. Kolejorz raził nieporadnością i brakiem pomysłu, jak sforsować zmasowaną obronę Korony. Indywidualnych akcji próbował Jóźwiak, ale goście najczęściej przerywali je faulami. W doliczonym czasie gry Paweł Tomczyk kropnął zza pola karnego, ale piłka po rykoszecie od obrońcy odbiła się od poprzeczki.
W sumie jednak nie był to mecz, który prawie 9 tysięcy nowych kibiców przyciągnąłby po raz drugi na Bułgarską.
Byłeś na Bułgarskiej? Znajdź się na zdjęciach. Oto wielka galeria kibiców i oprawy z meczu Lech - Korona:
ZOBACZ TEŻ:
Sprawdź też:
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?