Między 20 lutego a 6 marca piłkarze Lecha Poznań zmierzą się z całą ligową czołówką, a na dodatek walczyć będą o awans do półfinału Pucharu Polski. O tym "rozkładzie jazdy" Kolejorza, już grudniu wspominał trener Maciej Skorża. Szkoleniowiec Lecha podkreślał, że choć jego drużyna jest na pierwszym miejscu, to przewaga nad rywalami jest bardzo niewielka.
- Nie mamy poczucia komfortu, musimy być czujni. Margines błędu praktycznie nie istnieje, a bardzo dobrze wiemy jak trudny mamy terminarz w lutym i w marcu. Skrupulatnie go analizujemy i pod tym kątem przygotowujemy zimowy okres przygotowawczy. Musimy być w optymalnej formie już od pierwszego meczu, bo czekają nas naprawdę ciężkie boje - mówił Skorża.
Najpierw Lechia w Gdańsku
Trzy z czterech kluczowych spotkań Kolejorz rozegra na wyjeździe. W najbliższą niedzielę o 17.30 zmierzy się w Gdańsku z Lechią. Wydaje się, że jest to najsłabszy w tej chwili zespół z czołówki. Gdańszczanie wygrali co prawda w inauguracyjnym wiosenną część rozgrywek meczu ze Śląskiem Wrocław 2:0, ale w piątkowy wieczór bezapelacyjnie ulegli w Krakowie Cracovii 0:2.
Problemy Lechii w tym meczu zaczęły się od 23. minuty, kiedy boisko opuścił kontuzjowany Terrazzino. Biało-zielonym gra się posypała i nie potrafili wrócić do tego, co prezentowali wcześniej. Cracovia przejęła inicjatywę i była zespołem groźniejszym. Gdańszczanom brakowało atutów, bo Flavio Paixao przesunięty na pozycję „10” nie dał rady zastąpić Terrazzino, a Maciej Gajos nie grał tak dobrze, jak jesienią po przyjściu trenera Kaczmarka. Na dodatek bardzo niepewny w bramce był Dusan Kuciak. Zresztą jego występ przeciwko Lechowi stoi pod znakiem zapytania, bo boisko opuszczał kulejąc. Terrazzino to kluczowy zawodnik Lechii, ewentualny jego brak będzie dużym osłabieniem gospodarzy.
Trzeba jednak podkreślić, że Lechia jest znacznie groźniejsza u siebie niż na wyjazdach. W Gdańsku z 10 meczów wygrała 7, dwa razy zremisowała, a wygrać potrafiła tylko Jagiellonia, a dodatkowo w każdym domowym meczu strzelała gola.
Lech ma ostatnio z Lechią dobry bilans. Wygrał cztery z pięciu ostatnich potyczek, a jesienią w Poznaniu pokonał gdańszczan 2:0. Gdy siedem lat temu Kolejorz zdobywał ostatnie mistrzostwo Polski, po dramatycznym meczu pokonał Lechię 2:1. Wtedy to kibice pokazali słynną oprawę: "Od miasta do miasta po mistrzostwo i basta!". Te słowa mogą być mottem na te rozgrywki.
Zobacz też: Kristoffer Velde po meczu Lecha Poznań z Termaliką: To było szalone. Byłem zły z tego powodu. Zobacz wideo!
Pogoń już liczy przewagę
Po wizycie w Gdańsku, w sobotę 26 lutego (godzina 15), lechici zmierzą się z zajmującą aktualnie drugie miejsce Pogonią Szczecin. "Portowcy" wygrali dwa wiosenne mecze w Gliwicach z Piastem (2:0) i u siebie z Zagłębiem Lubin (2:1). Przeciwko Miedziowym błysnął Vahan Biczachczjan, który w 81. min. uderzył sprzed pola karnego lewą nogą trafił w okienko. Do tego momentu Pogoń nie błyszczała. Objęła co prawda szybko prowadzenie, ale potem była nieskuteczna. Zagłębie w drugiej części napędziło "Portowcom" sporo strachu. Po stracie Damiana Dąbrowskiego i wrzutce w pole karne do remisu doprowadził Patryk Szysz. Gdyby nie gol reprezentanta Armenii, kibice Pogoni z pewnością opuszczaliby stadion rozczarowani.
W piątek podopieczni Runjaicia zmierzą się w Mielcu ze Stalą. Tymczasem w Szczecinie już liczą przewagę, jaką po dwóch najbliższych kolejkach będą ich piłkarze mieli nad Kolejorzem.
- Po Lechu możemy wyprzedzać rywali już o 4 punkty - tytułuje "Głos Szczeciński" wywiad byłym pomocnikiem Pogoni Arkadiuszem Jarymowiczem. Oczywiście w mieście Gryfa, za pewnik uważa się porażkę Lecha w Gdańsku i dopisuje się trzy punkty za mecz w Mielcu. Póki co bilety na mecz z Lechem sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Nikt nie przypomina o przykrej wpadce Portowców w poprzednim sezonie, kiedy to będący w słabej dyspozycji Kolejorz, po golu Salamona wygrał w Szczecinie 1:0.
Z Górnikiem Lechowi gra się dobrze
Wyjazdowy maraton skończy się 2 marca w Zabrzu. O 18 Kolejorz zmierzy się z Górnikiem w 1/4 finału Pucharu Polski. W obecnym sezonie Lech Poznań dwukrotnie ograł Górnika Zabrze w PKO Ekstraklasie. W Zabrzu było 3:1, przy Bułgarskiej 2:1. Co ciekawe w obu tych spotkaniach zabrzanie obejmowali prowadzenie.
Lechowi z Górnikiem gra się ostatnio dobrze. W poprzednim sezonie padły dwa remisy 1:1, a w sezonie 2019/20 Kolejorz wygrał 3:1 w Zabrzu i 4:1 w Poznaniu. Zabrzanie nieoczekiwanie w ostatniej ligowej kolejce przegrali u siebie z Jagiellonią 1:2.
Raków na deser
Tę bardzo intensywną część sezonu zamknie starcie z trzecim obecnie w tabeli Rakowem Częstochowa (6 marca o 17.30 w Poznaniu). Podopieczni Marka Papszuna też wygrali dwa wiosenne mecze z Wisłą Kraków (2:0) i w Radomiu z Radomiakiem (1:0).
- Nie lekceważyłbym nikogo, bo w tej lidze każdy przeciwnik może okazać się trudny. Tak naprawdę to od nas wszystko zależy. Gramy z zespołami, które są w tabeli wysoko, ale i na początku sezonu mieliśmy kilka meczów z drużynami, które były w dobrej formie. Udawało nam się je wysoko pokonywać - powiedział na oficjalnej stronie Lecha Bartosz Salamon, pytany o najbliższych rywali. Kolejorzowi na pewno nie brakuje jakości. Jeśli zespół omijać będą kontuzje i choroby, pokona ten "maraton" w stylu godnym mistrza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?