Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań ma sześciu stoperów w kadrze. Czy to początek końca Thomasa Rogne w Kolejorzu?

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Thomas Rogne jest kapitanem Lecha, ale pozyskanie Bartosza Salamona osłabia jego pozycję.
Thomas Rogne jest kapitanem Lecha, ale pozyskanie Bartosza Salamona osłabia jego pozycję. Grzegorz Dembinski
Po pozyskaniu Bartosza Salamona i Antonio Milicia może się okazać, że kapitan Lecha Poznań Thomas Rogne będzie musiał zadowolić się rolą drugoplanową.

Defensywa była najsłabszą formacją Lecha Poznań w rundzie jesiennej. Błędy, przede wszystkim stoperów, sprawiły, że Kolejorz znalazł się w gronie drużyn tracących najwięcej goli w ekstraklasie. Nie dziwi zatem, że priorytetem w zimowym okienku transferowym było wzmocnienie tej formacji.

Zobacz też: Nowa rola Zbigniewa Zakrzewskiego w Kolejorzu

Lech pozyskał aż dwóch środkowych obrońców - Bartosza Salamona i Antonio Milicia. Teraz ma ich sześciu, a to oznacza nie tylko dużą rywalizację o miejsce w składzie, ale też odsunięcie na boczny tor tych, którzy ją przegrają. Miejsca są tylko dwa, może trzy, więc po sezonie może się okazać, że pierwszoplanowi do tej pory stoperzy, będą niezadowoleni ze swojej sytuacji w Kolejorzu.

"Bartosz Salamon to spektakularny transfer do polskiej ligi" - ocenia ekspert ligi włoskiej Piotr Dumanowski z Eleven Sports:

Mniej gier, większa konkurencja

Lech jesienią stracił mnóstwo punktów z powodu słabej gry stoperów. Przegrane pojedynki powietrzne, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry, mocno podkopały zaufanie do sztabu szkoleniowego, który nie potrafił poradzić sobie z seryjnym zawalaniem końcówek meczów. Napięty terminarz zweryfikował też potencjał sportowy stoperów Kolejorza. Proste błędy zdarzały się już nie tylko Djordje Crnomarkoviciowi, ale też Lubomirowi Satce, który wiosną był ostoją defensywy. Słowaka trochę usprawiedliwia fakt, że w końcówce nie był w pełni sił.

Śnieg spadł na kopułę Stadionu Poznań i... zawstydził ją bielą. Na co dzień nie widać, jak zadbany jest dach stadionu przy Bułgarskiej, ale ostatni śnieg pokazał, że przydałby się tam płyn, woda i szczotka do szorowania. Niestety, na białym dachu stadionu widać każde zabrudzenie. Czy jest szansa na jego wyczyszczenie?Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Śnieg spadł na kopułę Stadionu Poznań przy Bułgarskiej i wye...

Kapitan Thomas Rogne z kolei przez cały rok zmagał się z kontuzjami. Jesienią zaliczył tylko 12 meczów, a więc połowę tego, co inni koledzy z podstawowego składu. Lecz, co chyba najbardziej istotne, Dariusz Żuraw nie mógł korzystać z usług Norwega w najważniejszych meczach tego roku, kiedy walczył w rundzie finałowej o udział w europejskich pucharach i w samych eliminacjach do Ligi Europy. Wyszedł tylko w końcówce meczu z Charleroi, by utrzymać wynik po czerwonej kartce Satki. Liczne urazy Rogne sprawiły, że trener Kolejorza musiał sięgać po Tomasza Dejewskiego, który starał się jak mógł, ale mecze w Lidze Europy i ekstraklasie zweryfikowały jego umiejętności.

Antonio Milić jest siódmym piłkarzem z Chorwacji w Lechu Poznań. Środkowy obrońca po pomyślnym zaliczeniu testów medycznych związał się z Kolejorzem 2,5-letnim kontraktem z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Już przed podpisaniem umowy ten transfer wzbudzał wiele kontrowersji. Kibice Anderlechtu, poprzedniego klubu Milicia, cieszą się, że opuszcza ich zespół, bo uważają, że jest słabym piłkarzem. Milić w atmosferze skandalu pożegnał się też z Rayo Vallecano, dokąd był wypożyczony. Nieźle podobno gra głową, ale czy to wystarczy, by przekonać do siebie fanów Kolejorza? Jak dotąd chorwaccy piłkarze spisywali się w Kolejorzu poniżej oczekiwań. Nic z Lechem Poznań nie wygrał też Nenad Bjelica, kolejny reprezentant Chorwacji w poznańskim klubie, choć akurat szkoleniowiec cieszył się dużą sympatią kibiców. Kiedyś mówiło się, że Ślązacy nie pasują do Kolejorza. Czy tak jest też z Chorwatami? Zobacz w galerii jak radzili sobie rodacy Milicia w Lechu Poznań. Czytaj dalej--->

Lech Poznań: Antonio Milić to kolejny Chorwat w Kolejorzu. J...

Pozyskanie dwóch wysokich stoperów (190 i 194 cm) wydaje się więc dobrym posunięciem. Salamon przez 14 lat gry we Włoszech zebrał odpowiednie doświadczenie, by podołać roli lidera, a sam Lech nie ukrywa, że wiele spodziewa się po tym transferze. Wydanie 500 tys. euro (wg doniesień medialnych) na mającego długą przerwę w występach Milicia (ostatni mecz rozegrał 20 czerwca), jest natomiast sporym ryzykiem. Owszem przychodzi on z silniejszej niż polska liga, ale trzeba go odbudować, a najgorsze jest to, że w Anderlechcie uważany był za piłkarza słabego technicznie i mało zwrotnego. Plusem jest to, że sam chce wrócić do gry i zrezygnował z dużego kontraktu (zarabiał 850 tys. euro rocznie).

Czytaj też: Bartosz Salamon oficjalnie nowym piłkarzem Lecha Poznań. Poznaniak wraca do Kolejorza! Obrońca podpisał 3,5-letni kontrakt

Skoro jednak Lech ma na niego plan, a taki musi mieć, wydając tyle na transfer, to oznacza, że pozycja Crnomarkovicia ulegnie dużej zmianie. Z kogoś szkoleniowiec Kolejorza będzie musiał zrezygnować, bo w wyjściowej jedenastce są tylko dwa miejsca, a wiosną natężenie meczów będzie mniejsze (16 pojedynków ligowych i najwyżej 3 pucharowe), a więcej rotacje w składzie będą zdecydowanie rzadsze. Oprócz Dejewskiego najniżej stoją aktualnie akcje Rogne, który ze względu na swoje mankamenty okazał się zawodnikiem, na którym nie można opierać stabilnej defensywy. Poza tym Norweg ma tylko rok do końca kontraktu.

Czytaj też: Paweł Tomczyk odchodzi z Lecha Poznań. Piłkarz przechodzi testy medyczne przed transferem do Widzewa Łódź

Salamon i kto jeszcze?

Sporo do wygrania w tym roku ma bez wątpienia Satka. Jest poważnym kandydatem do gry w reprezentacji Słowacji na mistrzostwach Europy i na pewno zrobi wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony przed swoim selekcjonerem. Słowak dzięki dobrym występom wiosną i w eliminacjach Ligi Europy zwrócił na siebie zainteresowanie mocniejszych klubów niż Lech. Ma potencjał, by zagrać w lepszej lidze niż polska, więc jeśli wróci do swojej optymalnej formy, może być latem bohaterem ciekawego transferu, z którego Kolejorz też może mieć duże korzyści. Zresztą już teraz mówi się, że Lechowi trudno będzie zatrzymać Słowaka, bo ma umiejętności, by grać na wyższym poziomie niż ekstraklasa.

Naturalnym następcą Satki wydaje się Milić. Do tego zadania Chorwat przez najbliższe pół roku ma się przygotować. A to by znaczyło, że dopiero za nim w kolejce do składu jest „Brate”. No chyba, że trener Żuraw zdecyduje się na zmianę ustawienia z trzema środkowymi obrońcami. Jest to jednak mało prawdopodobne, bo kluczowym zadaniem jest poprawienie gry obronnej a nie rewolucja.

Zobacz też:

Piotr Rutkowski, współwłaściciel i wiceprezes Lecha Poznań udzielił w tym roku dwóch wywiadów "Gazecie Wyborczej". Oto najważniejsze cytaty ze stycznia - Nie jesteśmy tak skuteczni, jak powinniśmy być. Ważne jest jednak to, że potrafiliśmy znaleźć Gytkjaera, Tibę, Lubomira Satkę i tego typu piłkarzy. Nie tak często jak byśmy chcieli, ale jednak potrafimy. Zgadzam się, powinniśmy to robić częściej.- Nie odchodzimy, gdyż uważamy, że jeszcze wiele możemy temu klubowi dać. Procesy refleksji i transformacji, które przeszliśmy były głębokie. Odeszlibyśmy, gdybyśmy nie wierzyli, że to, co robimy, doprowadzi w końcu do dobrego skutku. Wiemy, że poprzez zachowanie ciągłości bez emocjonalnych dróg na skróty, dojdziemy do sukcesów.- Mój i prezesa Klimczaka bagaż doświadczeń jest cenny. Można nam nie wierzyć, ale ten bagaż mamy i nie damy sobie wmówić, że wszystko robiliśmy źle. - Otaczam się ludźmi, którzy znają się na swojej robocie, pozwalam im działać. Dzięki mojej rodzinie, mojemu ojcu mógłbym żyć sobie spokojnie bez Lecha. Wybrałem go jednak, chcę go prowadzić i doprowadzić do sukcesów.- Naszą przewagą konkurencyjną jest to, że przetrwaliśmy, wytrzymaliśmy i mamy możliwość korygowania błędów aż do skutku. Czytaj dalej ---->

Lech Poznań: Najciekawsze cytaty ubiegłego roku najważniejsz...

Tym razem 1 stycznia otworzyło się okienko transferowe dla polskich klubów. Piłkarze Lecha Poznań w środę, 6 stycznia wracają z urlopów, ale na pierwszym treningu spotkają tylko jednego nowego zawodnika - Jespera Karlströma, byłego piłkarza szwedzkiego Djurgardens IF. Sprawdzamy zatem, kto jeszcze jest łączony z Kolejorzem i może w styczniu dołączyć do ekipy Dariusza Żurawia. Wydaje się, że Lech znowu postawił mocniej na kierunek skandynawski.Zobacz potencjalne transfery do Lecha Poznań ---->

Lech Poznań: Kolejorz poszukuje nowych zawodników, a w media...

Walka o wicemistrzostwo Polski, rekordowe transfery, walka o Ligę Europy. Kolejorz dostarczył w 2020 roku kibicom mnóstwo emocji, radości, ale niestety też rozczarowań. Tak wyglądał rok 2020 w Lechu Poznań. Kalendarium Kolejorza prezentujemy w GALERII. Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Lech Poznań: Kalendarium 2020 Kolejorza. Dzień po dniu, mies...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Lech Poznań ma sześciu stoperów w kadrze. Czy to początek końca Thomasa Rogne w Kolejorzu? - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24