Maciej Makuszewski podczas czwartkowej konferencji przyznał, że był na wstępnej liście zawodników, którzy mieli dostać wolną rękę. - Dzisiaj jest informacja, że jednak mam zostać w klubie, a co będzie za siedem meczów, nie wiadomo. Taka jest piłka, pół roku temu jeździłem na reprezentację, a teraz mogę być do odstrzału. To jest otwarta lista. Mam ważną umowę, ale co się wydarzy latem, dopiero zobaczymy - tłumaczył.
29-letni skrzydłowy zdaje sobie sprawę, że nie spełnia oczekiwań kibiców. Sam też jest rozczarowany swoją formą. - To dla mnie najgorszy sezon w życiu, ale być może uda mi się trochę poprawić wrażenie w rundzie finałowej. Czuję, że mam energię, by to zrobić Jest szansa, by cały nasz zespół jeszcze powalczył. Grą może nie zachwycamy, lecz w tej lidze można "odpalić" w każdym momencie. My się z niczego nie wykreślamy, mimo że postawiono na nas krzyżyk - zaznaczył.
Makuszewski, obok Łukasza Trałki i Macieja Gajosa, jest jednym z najbardziej krytykowanych w tym sezonie piłkarzy Lecha. Przed meczem z Jagiellonią ktoś przykleił do ściany przy wejściu na murawę osiem rolek papieru toaletowego, na których wypisane były nazwiska zawodników. Wśród nich też Makuszewskiego. Skrzydłowy zdaje sobie sprawę z tego, że przestał być ulubieńcem kibiców.
Zobacz też: Lech Poznań: Trener Dariusz Żuraw prostuje swoje słowa. Chce jeszcze walczyć
- Nie jesteśmy w miejscu, w którym powinniśmy być jako Lech. Ten sezon nie wyglądał dobrze i rozumiem rozgoryczenie na trybunach. Liczę jednak na trochę pozytywnego wsparcia. Jesteśmy tylko ludźmi. Jeśli trybuny nam nie pomogą, a będą przeciwko, zostanie to w psychice. Te same osoby, które pół roku temu nas wspierały, teraz obrażają. Pojawiają się transparenty, to przykre. Wielu z nas zostawiło tu swoje zdrowie i nawet gdy odejdą, będą mieć dobre wspomnienia. Nikt nie chce przegrywać, ja chciałbym być z Lechem mistrzem Polski. Tak samo podchodzą do sprawy inni zawodnicy - mówił Makuszewski.
Zobacz też: Lech Poznań: Co się dzieje z grupą Kolejorz Girls? Dlaczego nie oglądamy czirliderek na meczach w Poznaniu?
Atmosfera w Lechu jest więc bardzo napięta i przez długi czas może się to nie zmienić. Nic więc dziwnego, że ci którzy czuja się już niechciani, sondują możliwości przejścia do innych klubów. - Nie dzwonie do menedżera i nie proszę go o znalezienie mi nowego klubu - mówił "Maki", ale z naszych informacji wynika, że podjął już rozmowy z Pogonią.
Ten klub pozytywnie się zmienia, ma poważnego sponsora, buduje nowy stadion, dysponuje świetną akademią i co ważne ma ambicje, by grać w pucharach. W Pogoni zresztą odbudowali się skreśleni w Lechu Kamil Drygas czy Radosław Majewski.
Wcześniej Pogoń chciała sprowadzić z Kolejorza Szymona Pawłowskiego, ale nie przeszedł on wtedy testów medycznych. Na piłkarzach Kolejorza Portowcy raczej się nie zawiedli, więc kto wie, czy po zakończeniu sezonu nie wrócą do rozmów z Makuszewskim, który ma kontrakt z Lechem jeszcze tylko przez rok.
Zobacz też:
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?