Trener Dariusz Żuraw wyglądał w piątek jak kierowca samochodu o napędzie elektrycznym, który wybrał się pierwsza długą podróż i po 300 km dotarł do punktu, gdzie mógł naładować swój pojazd. Na początku drogi nie był pewny, na jaki dystans starczy mu prądu i czy wybrał właściwy środek transportu. Obawiał się różnych komplikacji i choć ich nie brakowało, na półmetku okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują i można planować szczęśliwy dojazd do mety.
Sprawdź też:
- Wiemy, jakie miejsce zajmujemy w tabeli. Tych punktów obiektywnie patrząc mogło być trochę więcej, ale pozycja wyjściowa jest niezła. Jesteśmy blisko podium, nadal gramy w Pucharze Polski, musimy więc zrobić wszystko, by na koniec tego sezonu z podniesioną głową spojrzeć w lustro i powiedzieć, że tyle byliśmy w stanie osiągnąć - mówił szkoleniowiec Kolejorza.
Żuraw nie bał się przyznać, że czuje lekki niedosyt. - Robiliśmy dużo, lecz trudno mieć większe zastrzeżenia do chłopaków. Wystarczy przypomnieć ten ostatni mecz z Arka, gdzie oddaliśmy ponad 30 strzałów i tylko jeden zakończył się bramką. Zespół chciał wygrać, grał ofensywnie, czasami tak jest, że przy dużej przewadze nie udaje się zdobyć trzech punktów. Nawet lepsze zespoły jak Lech, mają takie mecze - stwierdził.
Czytaj też: Duży chaos w Lechu Poznań. Były piłkarz szczerze o trenerze Nawałce
Lech Poznań może być czarnym koniem? - To, że klub nie mówi oficjalnie o celach sportowych i nie wywiera presji na zawodnikach, to nie znaczy, że my nie chcemy odnieść sukcesu - podkreśla trener.
- Chcemy dojść do finału Pucharu Polski i go wygrać. Chcemy zająć jak najwyższe miejsce w lidze. Im szybciej teraz uda nam się skompletować kadrę, tym łatwiej będzie zgrać zespół, by to na wiosnę wyglądało jeszcze lepiej niż jesienią. Jeśli chcemy coś w tej lidze osiągnąć, to od pierwszego meczu meczu musimy być gotowi na to, by nie tracić w prosty sposób punktów. Nasz system rozgrywek jest trochę dziwny, bo te najważniejsze mecze rozgrywamy w bardzo krótkim czasie - w ciągu miesiąca. Piast w ubiegłym sezonie od początku był w dobrej formie, miał szeroką kadrę, wykorzystywał swoje szanse i potknięcia rywali. W tym roku scenariusz może być podobny - twierdzi Dariusz Żuraw.
Sprawdź też:
Najlepsze po jesieni zespoły - Legia Warszawa i Pogoń Szczecin - sprzedały swoich najskuteczniejszych strzelców Jarosława Niezgodę i Adama Buksę do amerykańskiej MLS. - A my nie oddamy Gytkjaera. Zostaje z nami na pewno do końca sezonu - mówi trener Dariusz Żuraw.
Nie wiadomo jednak, czy wiosną zagra w Lechu Kamil Jóźwiak. Takiego piłkarza nie da się zastąpić w proporcji 1:1, podobnie jak oddanego do Pacos Fereirra Joao Amarala. – Czy mi żal tej straty? Żal mi przede wszystkim piłkarza. Od dawna wiem, w jak trudnym jest położeniu. Nie wszyscy są wtajemniczeni. To nie była łatwa decyzja dla nikogo. Życzę Joao, żeby grał jak najlepiej i żeby wszystko mu się poukładało. W lipcu znów będzie naszym piłkarzem, tak wynika z umowy – podkreśla trener i zapowiada też transfery do Lecha, który potrzebuje dobrego prawego obrońcy.
- Pierwsze nazwisko może podamy wkrótce . Pracujemy nad tym, ale transfery lubią ciszę. Wszyscy byśmy chcieli mieć już gotową kadrę na rundę wiosenną, ale czasami trzeba czekać. Chciałbym, żeby na obóz dotarli wszyscy zawodnicy, których zamierzamy pozyskać – powiedział Dariusz Żuraw.
Zobacz, jak piłkarze Lecha Poznań prezentowali się w piątek na treningu:
Aż do 18 stycznia piłkarze Lecha Poznań będą trenować na własnych obiektach. – Korzystamy z bardzo dobrych warunków. Mamy dwa boiska treningowe, pogoda jest idealna, więc nie tracimy czasu. Dziś i w najbliższych dniach mamy po dwa treningi dziennie. Na obozie będziemy dopracowywać detale - zaznaczył szkoleniowiec Kolejorza.
- Mam nadzieję, że będziemy lepiej grać niż w poprzedniej rundzie. Zawodnicy wrócili w dobrej dyspozycji, tak wynika z przeprowadzonych pierwszego dnia badań i z pierwszych zajęć – zapewnił trener Lecha Poznań.
Wielki quiz gwarowy
Lechici trenowali bez przeziębionego Christiana Gytkjaera oraz Tymoteusza Klupsia, który został wypożyczony do Piasta Gliwice.
Na razie z pierwszym zespołem trenuje czterech wychowanków z zespołu rezerw.
– Wzięliśmy na treningi czterech graczy z rezerw. Niech popracują z nami do końca tygodnia, potem podejmiemy decyzję, którzy z nich pojadą z nami do Turcji na obóz przygotowawczy. Tam przyjrzymy im się dokładnie - stwierdził trener.
Zobacz też:
Sprawdź też:
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?